Co robić w walentynki będąc singlem?

Samotność jest czymś naturalnym i z jej powodu nie skazujmy się na smutny i pełen łez walentynkowy wieczór. Wręcz przeciwnie! Nie traktujmy swojej samotności jak piętna, ale jako duży atut, dzięki któremu możemy bez ograniczeń oddawać się rozkoszom dnia zakochanych. Nikt nam nie stoi na przeszkodzie, z nikim się nie musimy liczyć, nie musimy wysłuchiwać niczyich narzekań. Mamy wolną rękę, a więc do dzieła!
/ 06.06.2019 10:24

Wielkie szaleństwo przed małym ekranem

Naszym sprzymierzeńcem tego wieczoru jest telewizor. Oczywiście tylko ten z odtwarzaczem DVD i kupą wypożyczonych przez nas płyt z filmami. I obowiązkowo z dużym ekranem (najlepiej plazmowym), bo w małym wszyscy aktorzy wyglądają jak Danny DeVito. Przeglądanie repertuaru proponowanego przez kanały telewizyjne jest nazbyt ryzykowne, gdyż istnieje poważne ryzyko, że tuż po włączeniu ujrzymy scenę namiętnego pocałunku. No a po co nam to?

Wieczorny zestaw dla każdego singla to nie filmy o neurotycznych i zrzędliwych matkach i żonach czy panienkach lekkich obyczajów, dla których każda pozycja to propozycja. O NIE! Jak przystało na koneserów dobrego kina, wybierzmy coś z klasyki horroru, westernu i sensacji. Można dorzucić do tego jakąś przygodówkę w stylu „Ace'a Ventury”, ale tylko wtedy, gdy starczy nam na to czasu. A właściwie nocy przepełnionej emocjami. Widok Hannibala Lectera, odkrywanie zagadki kolekcjonera kości z przystojnym Denzelem Washingtonem, czy kibicowanie Nicolasowi Cage'owi w kradzieży samochodów to nie są znowu takie błahe sprawy. Jeżeli razi nas metaliczny odgłos ładowania pistoletu, krew i kawałki mózgu rozbryzgujące się po ścianach, można urządzić sobie uroczy seans z trzema częściami „Piratów z Karaibów”.

Walentynki dla singla

Nie martw się! 15 lutego obchodzimy Dzień Singla!

Obżarstwo

W ten dzień ilość fałdek na brzuchu, jakość wcięcia w talii i kalorie nie mają większego znaczenia! Ustanów dzień 14 lutego dniem wolnym od diety i zaserwuj sobie coś smacznego. I niech nie będzie to gar chińskich zupek Vifon (który starczy na kilka następnych obiadów), ani sałatkowy miks produkowany na masową skalę. Na ten wieczór przygotuj sobie coś specjalnego, np. kaloryczne kuleczki ziemniaczane i zapiekankę ociekającą tłuszczem, którą można obficie popić ulubionym gazowanym napojem i to nie w wersji light. Pamiętaj, aby porcja nie była za duża, gdyż musisz zostawić sobie trochę miejsca na... deser. Najlepszy wybór to gigantyczny puchar lodowy z czekoladowym sosem!

Co jest najpiękniejsze w takiej uczcie? Możemy zjeść to wszystko sami! Bez dzielenia się z nikim naszymi ukochanymi przysmakami, bez odgrywania roli "damulki na ciągłej diecie" i bez stresu.

Walentynki 3D

Po pierwsze: spędzone nie w kinie, a na imprezie, po drugie – nie krwawe. I dodatkowo pod hasłem trzech D, czyli „Dość Domowego Dziczenia”! Walentynki to idealny dzień na wyjście z domu i zaszczycenie swoją obecnością grona innych singli. Można to poczynić na specjalnych „singlowych” imprezach organizowanych w wielu klubach. Nieobecność kiczowatego różu, anty-walentynki, zniżka na trunki za okazaniem zdjęcia ex-partnera to tylko niektóre z atrakcji tego typu spotkań. Tutaj to dopiero możemy dać upust swojej fantazji! Taniec do białego rana, kolorowe drinki i niezmierzone zasoby wesołych samotników. Czy można wyobrazić sobie lepszą imprezę? Chyba nie! A kto wie jak się taka impreza zakończy? Może wyjdziesz wieczorową porą w towarzystwie przystojnego bruneta...

Zwykły dzień

A może potraktuj Walentynki jak zwykły dzień? Wszak to tylko napompowany komercyjny balon nabijający kieszenie całego przemysłu z nim związanego. Rób to co zwykle – idź do szkoły, na uczelnię czy do pracy. Potem zjedz coś, obejrzyj w telewizji jakiś brazylijski tasiemiec i poczytaj sobie książkę. Możesz też zabawić się w kurę domową i wziąć się za sprzątanie kuchni i szorowanie kafelków w łazience. Aby praca była przyjemniejsza, najlepiej włącz sobie jakąś skoczną muzykę.

A! No i skoro mamy Walentynki, to połącz miłość z samotnością i zarzuć piosenkę „Kocham się” jako najgłębszy szacunku wyraz...dla własnej osoby. Słowa „Nikt tego nie wie, jak ja kocham siebie” to nie są narcystyczne wyznania osoby z zaburzeniami, ale wyraz szczęśliwego uczucia do siebie samego. Bo akceptacja siebie ze wszystkimi wadami i zaletami to podstawa udanego życia miłosnego. Warto zapamiętać.

Redakcja poleca

REKLAMA