Zostałam KOCHANKĄ szefa! Co z jego żoną? Co z pracą? Co robić?

napisał/a: escada 2011-02-08 08:57
Właśnie skończyłam studia i odbywam roczny staż w agencji reklamowej. Pracuję tam już cztery miesiące i jest mi tam naprawdę dobrze. Wiadomo, początki nie były łatwe, ale pracują tam fajni ludzie, z którymi bardzo szybko złapałam kontakt. Miłym zaskoczeniem był mój szef, który był bardzo cierpliwy na wszystkie moje początkowe wpadki, łącznie z oblaniem go kawą już pierwszego dnia w biurze. Jestem niezdarna i bardzo roztrzepana, ale znam się trochę na swojej pracy, ponadto jestem osobą kreatywną, co ceni się w tej branży, dlatego myślałam, że przymyka na to oko, ale okazało się, że jest inaczej…
Mariusz, bo tak ma on na imię jest wyjątkowo przystojnym mężczyzną, od razu wpadł mi w oko. Na rozmowie kwalifikacyjnej, był wyjątkowo obojętny, jednak odkąd zaczęłam tam pracę wszystko zaczęło się zmieniać. Na początku tylko się do mnie uwodzicielsko uśmiechał. Nie miałam z nim za dużo kontaktu, moje biurko jest w kącie sali i w pierwszych tygodniach odwalałam najgorszą robotę, a wielkie projekty obserwowałam z daleka.
Pewnego dnia przyjechał do nas klient z zagranicy. Już po chwili zrobiło się straszne zamieszanie, mianowicie okazało się, że jest z pochodzenia Portugalczykiem, który kompletnie nie zna języka angielskiego, a tym bardziej polskiego. Mało tego, nikt w firmie nie potrafił się z nim dogadać, szybko przybiegła do mnie koleżanka, powiedziała o co chodzi i kazała z nim rozmawiać (w CV mam wpisaną semestralną wymianę do Lizbony). Troszeczkę się zdenerwowałam, bo kilka lat nie używałam tego języka, ponadto byłam kompletnie nieprzygotowana. Nawet strój miałam nieodpowiedni, na szczęście oni nie przywiązują do tego wagi, bo tam mało kto chodzi w garniturze. Tłumaczyłam bardzo długą rozmowę, umowy zostały podpisane, ja dostałam premię, a szef za wytrwałość zabrał mnie na lunch.
To był bardzo krótki posiłek, ale nie dało się ukryć, że między nami iskrzy. Czułam się nieco zawstydzona w końcu jestem jego podwładną w dodatku stażystką, a on mnie tak bardzo chwalił i dziękował. Jednak mimo zawstydzenia nie mogłam odmówić sobie niewinnego flirtu, z resztą to nie ja go zaczęłam. Było wspaniale, niestety wszystko się kiedyś kończy i po nie całej godzinie powróciłam do swojego małego biureczka w kącie. Potem już nie mogłam przestać o nim myśleć, za każdym razem, kiedy ktoś wchodził do biura oglądałam się czy to nie on.
Po jakimś tygodniu dostałam od niego telefon z propozycją kolacji, nie potrafiłam odmówić. Miałam świadomość, że on jest w stałym związku, bo ta kobieta często pojawiała się u nas w firmie, ale on miał (i ma w dalszym ciągu) w sobie to coś! Spotkaliśmy się w miłej knajpce i dużo rozmawialiśmy, on mnie naprawdę słuchał, pierwszy raz spotkałam mężczyznę, którego ciekawiły moje historie, którego naprawdę zainteresowałam swoją osobą, a nie tylko aparycją. Było wspaniale, odwiózł mnie do domu a ja zaproponowałam, żeby wszedł na górę…Cały czas starałam się nie pamiętać, że on kogoś ma, że z nią mieszka, żyje, jak mąż z żoną… To było takie niezobowiązujące, wprost magiczne!
Od tamtej pory spotykamy się regularnie, co dwa, trzy dni, to nie jest tylko seks, to tylko miły dodatek, do tych spotkań. W pracy oczywiście nikt o tym nie wie, nawet nikt tego nie podejrzewa, nawet nie chce myśleć o tych plotkach… najgorsze jest jednak to, że wszystko potoczyło się tak szybko i tak…”niezobowiązująco”… On zdaje sobie sprawę, że ja wiem o jego kobiecie, jednak nigdy o ty nie rozmawialiśmy, to okropne, bo on mi zawrócił w głowie, wydaje mi się, że go kocham, i co ja mam z tym zrobić? Przecież jestem kochanką swojego szefa… KOCHANKĄ! Wiem, że albo muszę to skończyć, albo z nim porozmawiać, tylko nie mam pomysłu, jak miałabym zacząć? Przecież on mi nic nie obiecywał! Jaka ja jestem głupia, po co dałam się w to wciągnąć?! Jeżeli to się skończy mam pełną świadomość, że będę musiała zrezygnować ze stażu, bo nie wytrzymam tej presji, z resztą już teraz nie mogę się patrzeć, jak ona go odwiedza, a co dopiero wtedy… Z jednej strony wydaje mi się, że jego związek nie jest zdrowy, jeżeli tak często poświęca całe wieczory mi świadczy, że coś tam jest nie tak, ale z jakiegoś powodu nadal z nią jest… Myśli kumulują się w mojej głowie i nie dają mi jeść i spać… Jak mam postąpić? Odejść, czy walczyć, próbować?
espritl
napisał/a: espritl 2011-02-08 19:05
Zaczniesz walczyć i próbować to całe biuro sie dowie i i tak bedzie wstyd a szef bedzie musial Cie wylać i nie będzie na Ciebie w tym momencie patrzał jak na swoją kochankę , ale jak na pracownika. czego bys nie zrobiła bedzie nie tak , jak mu powiesz ze sie zakochalas on sie przestraszy i bedzie napieta sytuacja miedzy wami w firmie co zaowocuje plotkami ze strony wścipskich ludzi ktorzy tylko na nakie wiesci czekaja , i skonczy sie to tak samo jak wczesniej pisałam.
Albo bedziesz tą druga cały czas i bedziesz cicho to bedzie ok albo zaczniesz robic jakies kroki i tak czy tak to sie nie dla ciebie przyjemnie skonczy.
dafifi
napisał/a: dafifi 2011-02-09 09:03
Odbiło ci kobieto? po co ci takie zamieszanie było? Albo się odkochaj, i to szybko, i traktuj znajomość jako seks bez zobowiązań, albo ... zmień pracę i walcz o niego.
Ciekawe, czy jak zmienisz pracę to nadal bedziecie się spotykać, czy oleje cię i znajdzie inna pracownicę?
Swoja drogą - nie wstyd ci spojrzec w oczy tej drugiej kobiecie? Jego biednej żonie, dziewczynie, czy jak tam to opisujesz?
Zdradza ją z tobą!
a ty jakbys sie czuła?