Wyrostek robaczkowy

napisał/a: mesma 2007-02-17 13:22
ja wyrostek miałam wycinany 2 lata temu i nie miałam prawie zadnych typowych objawoa poza bolem z prawej strony nie było ani oraczi ani wymiatóe nic dlatego byłam bardzo zaskoczona diagnoza
napisał/a: ~gość 2007-02-17 13:32
Pewne choroby mają swoje specyficzne objawy a inne nie. Ale większość jest niespecyficzna i trzeba się czasem nieźle nagłowić by znaleźć przyczynę. Czasem objawy wskazują jednoznacznie na coś, a wychodzi potem, że to nie to. Dlatego medycyna to ciągle jedna wielka zagadka. Każdy człowiek jest inny i każda choroba u każdego wygląda inaczej.
napisał/a: kasia_b 2007-02-17 14:39
indiend mam nadzieję, że trafisz na dobrego lekarza i szybko zdiagnozujesz sprawę - życzę Ci tego z całego serca!!
Ja miałam podobne objawy - okropnie mnie tez bolało przez pare dni w prawym dolnym roku (szczególnie przy ucisku) ale też i pod ostatnim żebrem po prawej stronie pleców- i pierwsza rzecz wyrostek - szybko do poradni chir i az sam moj dyr mnie badał i wysłał na szybie wyniki ale okazało się, że to nie to bo leukocyty lekko tylko podwyższone, następnego dnia było usg brzucha i kierownik badań rtg mi sam robi i powiedział, że wygląda to na mięśniaka macicy byłam w szoku nie wiedziałam co robić - szybko do ginekologa- najlepszy w naszym szpitalu - "a to nie musi być mięśniak na zdj może coś się rozwija - trzeba sprawdzić dopochwowo", po 2tyg była wizyta na usg (byłam przed okresem ciut i powiedział żeby lepiej po zrobić usg) więc zrobiłam - przyszłam na wizytę "co tu ma być " do mnie ... nic nie znalazł - uuff- wszystko w porządku "a czemu mnie boli tak panie dr??" - "a ja to nie wiem" następnym był urolog (bo bolało mnie z przodu po prawej stronie i po prawej stronie na pod ostatnim żebrem) urolog dał lek do picia i po leku badania - wszystko wyszło w porządku a bolało nadał
ostatecznie poszłam ponownie do chirurga - tym razem do takiego co wprawdzie za nim nie przepadam ale ludzie go chwalą - wreszcie oznajmił, że takie objawy to bóle mięśniowe nieokreślonej przyczyny - dał leki niesteroidowe i wreszcie pomogło ...
coż indiend trzymam kciuki, żeby Tobie było łatwiej i szybciej się zdiagnozować i wyleczyć !!
napisał/a: ~gość 2007-02-17 16:08
ja swój na szczęście mam na swoim miejscu
napisał/a: ~gość 2007-03-01 21:19
Ja chciaalem powiedziec jedno wiece co mnie smieszy to ze jak kogos boli na dole z prawei straony i czeka 4 dni jak mozna byc takim debilem jak mnie bolalo to za 3 godziny bylem w szpitalu a za 5 bylem juz operowany to oczywiscie bylo zapalenie wyrostka lezalalem 3 dni jestem teraz w domciu i sobie leze nie bylo czegi sie bac im duzei sie czeka tym dluzei sie lezy w szpitalu a nieraz juz nie ma poco lezec bo sie umiera jak sie za dlugo zwleka wiec dla tchuzy wspolczucie
napisał/a: betty1905 2007-05-24 10:50
też miałam zapalenie wyrostka robaczkowego. Bardzo nie miłe uczucie. Mam nadzieje, że wszysko jest juz ok.
Tylko ta paskudna blizna została na moim brzuszku.:(
napisał/a: kojot727 2008-07-29 10:33
http://www.grabieniec.pl/pokaz_artykul.php?id_artykulu=164
napisał/a: Monicysko 2009-07-05 00:26
Nie chciałam zakładać nowego tematu, więc napiszę tutaj.
Dwa tygodnie temu usunięto mi wyrostek robaczkowy. Niestety zbyt długo zwlekano i trzeba było operować klasycznie, nie laparoskopowo. Doszło już do perforacji. Przez 5 dni miałam podawane 3 mocne antybiotyki, szybko doszłam do siebie. Praktycznie od operacji nie było już temperatury przekracającej 37stopni. Kupki też normalnie.
Teraz jestem już w domu i wszystko jest ok, chodzę, nie mam temperatury ani bólów brzucha. (Nie)stety to była moja pierwsza operacja i nie bardzo mam z czym porównać. Chodzi mi o to jak długo może jeszcze poboloweć w okolicach cięcia (nie chodzi mi o jakiś ostry ból, tylko raczej o pobolewanie w czasie skecania tułowia itp.) Poza tym, jak wygląda gojenie się blizny? Czy to normalne, że wyczuwam takie lekkie, bezbolesne zgrubienia pod blizną, jak naciskam brzuch?
Nie śmiejcie się, że panikuję z byle powodu... Po prostu nie mam porównania a chce się upewnić, że wszystko jest ok :)
napisał/a: alicja221 2009-07-05 14:26
Monicysko, perforacja w wyniku ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego jest dosc powaznym stanem, ale widze, ze wszystko zostalo skutecznie opanowane

Co do gojenia sie rany, srednio trwa to ok. tygodnia. Pobolewanie jest sprawa indywidualna i jesli nie jest to ostry bol z towarzyszaca goraczka, ropieniem w okolicy ciecia, nie masz powodow, by sie przejmowac

Monicysko napisal(a):Poza tym, jak wygląda gojenie się blizny? Czy to normalne, że wyczuwam takie lekkie, bezbolesne zgrubienia pod blizną, jak naciskam brzuch?


Tak, to normalne. Ale nie naciskaj zbytnio, niech rana "spokojnie" sie wygoi

Pozdrawiam i zycze szybkiego powrotu do zdrowia!
napisał/a: Monicysko 2009-07-05 14:47
ashley86, dzieki, uspokoiłaś mnie :) Też tak myślałam, że może to po prostu są szwy wewnętrzne. Bo nic jakoś specjalnie mnie nie boli ani nie mam temperatury.. Ale paradoksalnie martwię się, że za dobrze wszystko się goi :)
napisał/a: betinka_2 2009-07-05 15:57
wspaniale że jesteście po operacji i że lekarz nie pomylił się diagnozie. mojego syna bolał brzuch, ponieważ na 3 dzień też bolał a była to sobota wezwałam pogotowie. Pani doktor pediatra !!!! orzekła że to nieżyt śluzowy żołądka przepisała jakieś lekarstwo i poleciła spokojnie leżeć. Zadałam pytanie czy to przypadkiem nie jest ślepa kiszka, pani doktor stanowczo zaprzeczyła. I tak leżał syn do poniedziałku kiedy to dostał takich boleści że aż zawył, błyskawicznie karetka. W szpitalu badania (bez znieczulenia bo nie wiadomo było co się w brzuchy dzieje) Po 6 godzinach na stół operacyjny. okazało się że było to już ZAKAŻENIE otrzewnej, bo w czasie badania pani doktor pediatrii !!! pękła ślepa. Możecie sobie tylko wyobrazić co przeżywałam, 1o dni stan krytyczny, 6 tygodni w szpitalu, bez przerwy po 15 lekarzy wokół łóżka syna i tylko pani doktor pediatrii nie pokazała się ani nie przeprosiła za mylną diagnozę. Syn wtedy miał 13 lat

ps. w dniu wypisu syna ze szpitala przywieziono 16 letniego chłopaka z tym samym co miał syn - chłopak nie przeżył
napisał/a: Monicysko 2009-07-05 17:49
betinka_2, nie tak do końca trafnie mnie zdiagnozowali.. Ja do szpitala pojechałam szybko. W środę wieczorem zaczął mnie boleć brzuch, w nocy dołączyły wymioty i biegunka, nad ranem w czwartek temperatura. Poszłam do lekarza ogólnego a ta skierowała mnie do szpitala Z PODEJRZENIEM ZAPALENIA WYROSTKA.. Jednak w szpitalu nie bardzo się tym przejęli, cały czwartek nie zrobili praktycznie nic, oprócz RTG, ale to raczej średnio pomocne było. Zrobili badanie krwi, wyszło, że podwyższone leukocyty (jeden z objawów zapalenia) ale pan doktor stwierdził, że to pewnie zatrucie pokarmowe. Leżałam tak w bólu, bo nic nie mogli mi dać, dopóki nie zbadają dokładnie.. Nic nie jadłam też, na wszelki wypadek gdyby mnie trzeba było brać.. Przyjęli mnie na oddział i w piątek po południu zrobili USG. Ból niemiłosierny, bo kazali mi nie wypróżniać pęcherza przed... Po USG dłuugooo nic, lekarz nie przychodził.. Po czym ból się zmienił, stał się nie do wytrzymania, tak, że aż ryczałam.. (podejrzewam, że właśnie wtedy doszło do rozlania się wyrostka). Lekarz przyszedł i stwierdził, że to ropień na jajniku, co potwierdziło USG. Zapytałam czy to nie wyrostek, on powiedział, że nie!!! Ból nie ustawał, ale przynajmniej się uspokoiłam, że wiedzą co mi jest.. W sobotę rano przewieźli mnie do szpitala ginekologicznego.. A tam na nowo badania, w tym badanie pochwy itp.. Po czym pani ginekolog stwierdziła, że ona nie sądzi, żeby to był ropień na jajniku, bo bym się zwijała z bólu przy badaniu wewnętrznym a tak nie było... Więc z powrotem w punkcie wyjścia się znalazłam - wysoka gorączka, bóle brzucha i nikt nie wie, co mi jest...
Po południu zrobili tomografię komputerową - kolejne bolesne doświadczenie bo musiałam wypić 2 litry kontrastu przed badaniem... To było ok. godz. 15-stej. Do 23 nikt do mnie nie przyszedł z lekarzy... Zaczęłam wypytywać pielęgniarki co jest grane i one zadzwoniły do lekarza.. Przyszedł dość szybko i zakomunikował mi, że jest niedobrze, że wyrostek się rozlał i jest stan ropny. Miałam dosłownie 5 minut, żeby zadzownić do męża i jechałam na salę... Nawet nie wiem czy doszło u mnie do zapalenia otrzewnej szczerze mówiąc.. Ale spędziłam 10 dni w szpitalu..

betinka_2, a jak długo Twój syn dochodził po operacji do siebie? Nie było żadnych powikłań już później? Mnie nastraszyli zrostami, przepuklinami itp... :(