WEGETATYWNY TRYB ZYCIA

napisał/a: pochlastany.umysl 2010-08-12 12:54
witam. moj kolega ok. 1,5roku temu zachorował na schizofremie.jezeli to istotne spowodowana byla amfetamina.jedyny objaw choroby to omamy sluchowe-jakies glosy.
leczenie wyglada w ten sposob ze bierze jakies psycholce najpierw tisercin teraz zontax czy jakos tak...
ale problem polega na tym że ze szczuplego energicznego pomyslowego czlowieka zmienil sie w sumo za przeproszeniem ktory ledwo chodzi.tryb zycia to spanie kawa spanie tv spanie kawa...i tak bez konca.chęć do życia nim jest ale zycia nie ma. te leki wyciagaja z niego zycie nie sama choroba.
Czy tak wygląda życie kazdego chorego na schizofremie? przeciez tak sie nie da zyc na dluzsza mete.. czy lekarz może dołożyć do lekow na schizofrenie jakies inne leki na ODMULENIE, CHĘĆ DO ŻYCIA COKOLWIEK?
co to są leki II generacji i czy te ktore wymienilem naleza do nich?(bo komus tam w rodzinie pomogly te z 2giej gen.-podobno niektorzy lekarze lubia karmic nieskutecznymi lekami).
co moge mu doradzić itp...? prosze o odp. bede wdzieczny za kazda wypowiedz i wskazowke bo napewno kazda okaze sie cenna.
dziekuje.
napisał/a: lolnik1 2010-08-12 16:26
To są negatywne objawy schizofrenii, czyli te wycofanie z życia, izolacja, niechęć do niczego itp.. Jeżeli leki mu nie pomagają, bo z tego co słyszę nie pomagają, bo wzmocniły negatywne objawy schizofrenii, to po prostu trzeba się udać jeszcze raz do psychiatry i z nim sprawę obmówić, czy jest taki lek, który "pokonałby głosy" i nie wzmagał negatywnych objawów.
napisał/a: xxyz 2010-08-12 16:58
może Solian
napisał/a: led 2010-08-13 11:56
ja proponuje Ablify, mi pomogly. pozdrawiam
napisał/a: Panna Anna 2010-08-23 21:46
witam ja mysle ze zmiana leków to jedno a nastawienie do zycia to druga bardzo wazna sprawa... ja na początku choroby miałam tak samo leki spanie kawa i tycie w zastraszająco szybkim czasie nagle poczułam ze sama musze cos zmienic bo jak to napisałes ta wegetacja mnie wykańczała... hmmm a Twój kolega ma moze dziewczyne?? jesli nie to moze to czas zeby znalazł sobie kobiete to wiele zmienia naprawde.... ale On sam musi zacząc wierzyc w siebie i w to ze zycie jeszcze przed nim:) pozdrawiam
napisał/a: ania913 2010-08-27 16:55
Witaj,
Warto byś pomógł mu się wyrwać z domu. Zabieraj go ze sobą na jakieś imprezy czy gdzieś na miasto. Oprócz tego zaproponuj mu pomóc w znalezieniu pracy. Wbrew pozorom praca jest bardzo wazna. Moj chlopak ktory rowniez choruje na schizofrenie poszedl do pracy i to go wyciagnelo z murów domu. Nauczył się odpowiedzialnosci, juz sie nie spoznia, zalezy mu na pracy. Czuje komfort psychiczny ze sam zarabia wiec moze pozwolic sobie na rozne rzeczy. Tak jak zreszta kazdy z nas chce samodzielnosci. Oprocz tego musi ktos zasugerowac jego lekarzowi ze trzeba zmienic mu leki, dawke badz cokolwiek. Owszem lekarze sa bardzo rozni i nie zawsze dobrze dobiora leki. Mozna tez zastanowic sie nad zmiana lekarza. Dobrze gdy pacjent go lubi. Wizyty musza polegac na rozmowie aby lekarz tez wiedzial na czym stoi.
Pomoz mu zmienic podejscie na swiat a mysle ze chetnie z tego skorzysta. Na pewno na to potrzeba sporo czasu.
Pozdrawiam,
Ania
napisał/a: murphy1 2010-08-29 12:09
na miejscu Twojego kolegi, jak tylko ustąpią omamy odrazu rzucił bym leki, nie ma sensu ładowac w siebie chemie... doradził bym pic duzo wody minerlanej zeby wypłukac nie potrzebne pierwiastki i skupił bym sie na roznego typu surówkach owocach mięsie czekoladzie, żeby szybko uzupełnic pierwiastki ( dzisiaj sa nawet dostepne specyfiki gdzie jest seratonina,np odzywkach dla sportowcoww postaci energetycznego napoju, bez głupich skutkow ubocznych kótre sewruja psychotropy),weź go na powietrze, dotlenienie jest tez bardzo waznym elementem wyciagnij go na rower na boisko ( kawa fajki i siedzenie,to głupota na maxa - tą kawe niech juz zastąpi GUARANĄ - szybciej spali nie potrzebne kilogramy).

Wiem co pisze - sam przeszedłem przez to. może byc spowrotem błyskotliwym i inteligentnym człowiekiem z energia do życia.

Pozdrawiam
napisał/a: ania913 2010-08-29 12:30
Moja jednak rada to nie namawiac nikogo do odstawiania lekow. To musi byc jego indywidualna decyzja. Wyobraz sobie ze Ty go naklonisz do odstawienia lekow i bedzie mial nawrot choroby. Nie chcialabym wziac na siebie za kogos takiej odpowiedzialnosci.
napisał/a: Panna Anna 2010-08-29 22:39
zgadzam sie z powyzszą opinią moim zdaniem o odstawieniu leków powinien decydowac przedewszystkim lekarz a nie sądze ze odstawi leki tak odrazu to jest bardzo niebezpieczne i tak jak mówi Ania co będzie jesli będzie miał nawrót choroby i mętlik w głowie czy brac nadal leki czy moze nie?? schizofrenia to nie jest zabawa!!!!
napisał/a: murphy1 2010-08-29 23:55
po pierwsze kolega chorego napisał, że siedzi w domu co znaczy, że wypisali go ze szpitala czyli teoretycznie ma się dobrze i ładuje w siebie dalej leki... ok nie mówie po częsci macie racje, że nie powinien odstawiac lekow bez konusltacji lekarza - wszystko zależy jak głeboko jest przedswiadczony, że lekami się wyleczy - przypominam, bo jak mnie pamiec nie myli leki hamuja rozwuj "choroby" a nie leczą, wiec nie ma znaczenia choc moge się mylic czy nawrót bedzie z lekami czy bez... to jest krotka piłka najwazniejsze zeby nie wracał do narkotykow, zmienił towarzystwo - troche ruchu dobrze zrobi, odrzwywianie i nie ugięta wiara w to, że wyjdzie z tego dołka. siedzenie w domu picie kawy spanie itd... ogłupi go na maxa, szkoda go, kazdy popełnia błedy.. chłopak brał anfetamine która pobudza zdaje sie zwieksza adrelanine. organizm był skrajnie wyczrpany i po kolesiu, ale spokojna głowa z regeneruje się tylko od niego zalezy czy bedzie wmawiał sobie, że mu pomogą leki ( które uzależniają, ogłupiają i mają kupe nie porządanych skutków ubocznych) czy też poszuka "alternatywnego" sposobu. pozbierac sie jest ciezko wiem o tym, ale z doswiadczenia wiem, ze moj błąd zyciowy leżał, ze siegnołem po narkotyki a drugi, ze brałem leki psychotropowe lecząc się :)
napisał/a: ania913 2010-08-30 08:55
Zle mnie zrozumiales:) mi chodzi o to zeby chory sam podjal decyzje. Wiem doskonale o co Ci chodzi widzac mojego chlopaka. Tez chetnie bym mu powiedziala odstaw te glupie leki, co one z Toba wyprawiaja. A mimo wszystko boje sie. Wiesz boje sie ze ja mu powiem "odstaw leki". Bedzie nawrot choroby i cala wina spadnie na mnie...