Uzależnienie od pornografii

napisał/a: krzych432 2009-05-04 18:28
Witam
Onanizowałem się przez ponad 10 lat i oglądałem pornografię. Od kiedy moja dziewczyna uświadomiła mi w jakie bagno się wpakowałem, i jak ją tym skrzywdziłem postanowiłem z tym skończyć. Pomogły mi artykuły z czytelni miłujcie się. Było też takie forum forum.alleluja.pl (mam nadzieję że to tylko chwilowa awaria u nich). Są tam ludzie którzy na prawdę wiele mi pomogli, bez mojej dziewczyny, i nich nie byłbym teraz tu gdzie jestem. Nie onanizję się już ponad 2 mce, i w końcu czuję się coraz bardziej wolny. Powiem może rzeczy mało popularne, ale nie wyobrażam sobie jakbym z tego się uwalniał bez wiary. Modlitwa, i wiara bardzo pomaga. Mam nadzieję, że ukochana mnie nie zostawi po tym co jej zrobiłem :(.
napisał/a: marceliszpak1 2009-05-06 23:09
Dziwna sprawa. Kiedyś był taki skecz Monthy Pythona o takim gościu co był od sera uzależniony. Jego koledzy chodzili przebrani za myszy i popiskiwali... i on zaczął nałogowo jeść ser...

Kochani, nie dajmy się zwariować. Wszystko jest dla ludzi. Przyznaję nie jestem specjalistą, ale nie bardzo kumam skłonności do klasyfikowania jako choroby tego że się człowiek chce poonanizować. To jest zdrowe. To rozładowuje. Cóż w tym złego?

Nie kumam. To trochę tak jakby się na siłe pakować w chorobę, jakby ją sobie wmawiać.

Proszę, wybaczcie mi ignorancję. Po prostu tego nie rozumiem. Znam człowieka "uzależnionego od onanizmu". Skąd inąd przystojny fajny koleś. Świetny pianista.

Rozumiem, że można mieć z tym poblem. Przejawiać jakąś obsesję w tej materii. Myśleć o tym na okrągło.
Ale to się leczy u seksuologa, a nie u księdza!
Nie wierzę zupełnie w to by grupa religijna mogła pomóc. To jakby zastępować uzależnienie od alkoholu uzależnieniem od cheroiny.
Czy wiecie że jest kraj na świecie w którym współżycie z 12-letnim dzieckiem nie jest przestępstwem? Wiecie gdzie to? W Watykanie!

Nie wierzycie?
Proszę bardzo:

http://en.wikipedia.org/wiki/Ages_of_consent_in_Europe#Vatican_State

Molestowanie kleryków i wykorzystywanie ministratów to rzadkość?
Nieślubne dzieci księży to wyjątki?
Czy wiecie że większość polskich zakonów nie skłąda "ślubów czystości"?
Nie to że niektóre - większość. Mam dwóch księży w rodzinie.
Znam ich. Rozmawiałem z nimi wiele godzin.
To nawet nie jest dla księdza grzech o ile kobieta jest nieślubna.
Fundusz alimentacyjny dla księży trzeba przyznać świetnie działa.
Normalnie dziecko dostaje 400 zł. Dziecko po księdzu 1000 zł.

Sami poszukajcie informacji w necie, statystyk, danych funduszy alimentacyjnych. Nie chce mi się teraz szukać, ale wszystko sprawdziłem.

I tacy ludzie mają uczyć zdrowia seksualnego i moralności?!
Tacy ludzie mają ganić za onanizm?

Nie jestem chory. Nie jestem jakimś nałogowym onanistą. Mam dziewczynę, którą kocham i ona kocha mnie. Choć przyznam nawet że mamy pewne kłopoty łóżkowe. Zresztą któż ich nie ma.
Ale nie polecę z tym do księdza.
I sory, nikomu nie radzę.

Zdrowie seksualne powierzać ludziom uczącym moralności a samym żyjącym niemoralnie?!

Piszę po to by przyopomnieć o dystansie. Pamiętajmy o nim.

Nie pozwólmy by kler wmawiał nam choroby, niemoralność, wypaczenia... to raczej ich własne problemy.
Zrozumcie - mają w tym cel.
To się im po prostu, najzwyczajniej w świecie opłaca.
napisał/a: sorrow 2009-05-07 00:13
marceliszpak, ignorancja ignorancją, ale zdrowy rozsądek i szersze spojrzenie trzeba zachować. Twoja rewelacja odnośnie Watykanu jest powtarzana raz za razem, a jedynym jej źródłem jest artykuł na wikipedii. Nawet tam jest oznaczony jako wymagający dokładnego zacytowania oryginalnego źródła, ale póki co jakiś nikt nic nie zacytował. Jako oryginalne źródło podawana jest publikacja Helmuta Graupnera - znanego działacza w zakresie praw homo- bi- i transseksualistów. Jego obiektywizm jest z pewnością tu bardzo znaczący... zwłaszcza, że nikt póki co nikt nie podał linku do prawa Watykanu, gdzie wspominane zapisy występują.

Co do radzenia sobie z problemami uzależnień od onanizmu, pornografii, czy innych to uważam, że jest miejsce dla wszystkich. Sam myślę sobie, że gdybym się od alkoholu uzaleznił, to żadne terapie grupowe, ani takie samopomocowe to nie byłoby coś dla mnie. Nie neguję natomiast ich potrzeby, ani skuteczności. Widzę i znam ludzi, którym to pomaga. Więc jeśli zobaczysz czasem, że ktos powoła się na swoją wiarę, która mu pomaga w zwalczaniu uzależnienia, to daj mu na to szansę. Żeby też było jasne... mówimy o uzależnieniach, a nie o tym, że ktoś lubi się masturbować od czasu do czasu. Mam nadzieję, że rozumiesz różnicę.

Na koniec chciałbym poprosić cię, żebyś starał się pisac na temat. Czyli jeśli jest to wątek o uzależnieniu od pornografii, to niech 90% twojego listu będzie na temat, a nie o pianiście-onaniście, zdemoralizowanym klerze, sugestiach co do pedofilii w Watykanie itp.
napisał/a: marceliszpak1 2009-05-07 01:48
Hm.
Zdumiewająco wyważona odpowiedź.
Po raz kolejny sorrow uzasadniłeś że jesteś człowiekiem na właściwym miejscu.
>>Mam nadzieję, że rozumiem różnicę między uzależnieniem a "onanizowaniem od czasu do czasu".
napisał/a: no name 2009-05-07 02:48
chore...

napisal(a):Grupa SLAA OAZA
ul. św. Doroty, plebania parafii św. Doroty
Mityngi: piątek, godz. 19.15
Mityng otwarty: ostatni piątek miesiąca


no i ok, przyjde na taką oazę... i co im powiem? Niech będzie pochwalony? a potem przejde od razu do sedna sprawy???



Nie wiem jak powstrzymac popęd, właściwie i po co? na pewno pójście na spotkanie z ksiądzem, panią katechetką i kilkoma dziewczynkami z liceum (ktore nie sa akceptowane w klasie to musza znalezc sobie jakas grupe, albo nie maja ambitniejszych zainteresowan..albo mama wyslala...) na plebanii nie rozwiąże problemu, szczególnie...że możemy się nie porozumieć na płaszczyźnie technicznej, gdzie będe rzucał terminologią typu: DP, POV, treesome, deep throating Bondage etc. i mysle, ze to będzie raczej monolog...

poped jest nauralny, a skoro nie moza go realizowac w sposob bezposredni...tzn. sexem z dziewczyna/chlopakiem, to alternatywa jest cybersex, czy strony XXX. Nie sadze, ze ten chlopak jest chory, czy cos jest znim nie-tak. Mysle, ze to kwestia wieku, burzy hormonow... w zasadzie w durzej mierze hormonow... wiec jak pogadanka z katechetka mi pomoze z hormonami? no raczej nie pomoze...

oczywiscie mozna jakos zalagodzic poped...tzn. zajac sie czyms innym, co pochlonie i przestanie sie myslec o tym "jednym", mozna unikac pewnych afrodyzjakow w jedzenu, typu: arbuz (naturalna viagra), czy szafran i curry (dzialaja lepiej niz Tribucostam)... no i to bym zaproponowal... ewentualnie, jak ktos chce sie pochwalic swoimi dokonaniami i wyczynami to moze isc na spotkani SLA... ale czy nie szkoda czasu? no chyba,ze wezme laptop ze soba

[ Dodano: 2009-05-07, 02:49 ]
ps.

ale angielski to mają na poziomie... proficiency...
napisal(a):mityng
...OMG.
napisał/a: sorrow 2009-05-07 08:47
marceliszpak, znowu piszesz nie na temat. Jak to "trudno inaczej zareagować"? Przecież ten człowiek po prostu napisał o sobie... o tym jak to odczuwa, jak sobie z tym radzi i co mu pomaga. To nawet porada nie była, a tylko strzępek informacji o sobie. Czy to tak trudno być otwartym, przeczytać i zastanawić się nad tym, albo zignorować? To nie jest temat o "moja osobista walka z religią i klerem".... są na forum wątki odpowiedniejsze do takich wypowiedzi. Jeśli chcesz podzielić się swoim stosunkiem do religii i spraw z nią związanych, to poszukaj ich, albo załóż własny temat. Jeśli natomiast znasz jakieś sposoby, źródła, albo posiadasz przydatne informacje o radzeniu sobie z uzależnieniem od pornografii (czyli znasz krótsze drogi niż przez Australię), to pisz dalej w tym wątku.
napisał/a: krzych432 2009-05-08 22:16
Marceliszpak widze że jesteś smutnym człowiekiem, skoro twierdzisz że zamieniłem nalóg uzależnienia od pornografii religią. Powinienem się obrazić za to przyrównanie o zamianie bagna w ruchome piaski. Widać że jesteś nieświadomy tego co piszesz, i co smutniejsze nie wiesz co to jest żywa, prawdziwa wiara. Co do gadek typu sex dla ludzi, i tp. to karmiłem się takimi tekstami przez wiele lat, i nic z tego dobrego nie wyszło. Bo dzisiaj sex jest przedstawiany jako produkt, dodatek, przyjemność, czy potrzeba: "Przyjść, zeżreć, pójść". Ale żeby to zrozumieć, trzeba być na pewnym poziomie.

napisal(a):poped jest nauralny, a skoro nie moza go realizowac w sposob bezposredni...tzn. sexem z dziewczyna/chlopakiem, to alternatywa jest cybersex, czy strony XXX.

Typowa gadka jakich wiele w necie, i brukowcach. Popęd jest naturalny, pornosy nie są naturalne. Od zwierzątek nas odróżnia to że potrafimy nad nim panować!!! A strony XXX to jest prawdziwe bagno.

napisal(a):gdzie będe rzucał terminologią typu: DP, POV, treesome, deep throating Bondage

Ja niemogę. Jakie to naukowe. Zapomniałeś dodać Nocna polucja, albo resorpcja nasienia (ale nie te patenty z uciskaniem w czasie stosunku żeby nie wytryskło :), przetlumacz se jak tak jesteś zafascynowany angielskim.

napisal(a):ale czy nie szkoda czasu? no chyba,ze wezme laptop ze soba

Coś mi się wydaje, że czasu to ty najwięcej zmarnowałeś, oglądając to świństwo, i onanizując się przed swoim laptopem :].

[ Dodano: 2009-05-10, 21:33 ]
Wracając do głównego tematu podaję krótką receptę, którą ja zastosowałem, i jak na razie się sprawdza.
Uzależnionym od pornografii, onanistą (zazwyczaj onanizm występuje razem z uzależnieniem od pornografii) trzeba wstrząsnąć, i to porządnie.
Jeśli się jest partnerem, to nawet zagrozić odejściem, z uwagi na dobro dzieci.
Uzależniony musi sobie zdać sprawę, że to jest złe.
pomocna do tego może być strona: www.potrafimy.org i zawarte na niej świadectwa.
Artykuł, który mną naprawdę mną wstrząsnął, i co tu dużo gadać, przestraszył jest tutaj:
Do czego prowadzi pornografia

Podaję też forum http://www.forum.alleluja.pl/ . Nawet ci co nie wierzą i dostają białej gorączki jak usłyszą o Kościele powinni wejść do działu "ARTYKUŁY O UZALEŻNIENU OD SEKSU, PORNOGRAFII" jest tam wiele ciekawych, merytorycznych i pomocnych artykułów o uzależnieniu od seksu i pornografii.

Jest też forum onanizm.pl mające wcale nie malo użytkowników

Pierwszym krokiem wyjścia z tego strasznego uzaleznienia jest (przynajmniej dla mnie było) UWIERZYĆ że można żyć inaczej, czyli bez posiadania spustu w postaci onanizowania się, co gorsza onanizowania przed filmikami, lub "świerszczykami". Dopiero jak nie da się głowie pożywki do tego nałogu, to można liczyć na postępy w wychodzeniu.
Trzeba sobie poprostu zdać sprawę z tego że jestem stworzony do czegoś więcej, do głębszej więzi z partnerem opartym na prawdziwej milości, a pornografia jest tego wrogiem.
napisał/a: marceliszpak1 2009-05-12 02:05
Nie martw się Krzychu, nie jestem smutnym człowiekiem skoro tak twierdzę. To było protekcjonalne określenie z Twojej strony, ale muszę przyznać że mogłeś moje słowa odebrać dużo gorzej, być może jako jeszcze bardziej protekcjonalne i dziękuję ci że się nie obraziłeś. Nie zamierzałem cię Obrazić, a przyznaję miałeś prawo tak to odebrać..
Widzisz, każdy ma swoją ścieżkę, i ja tego nie uszanowałem. To wynika z moich osobistych doświadczeń, wniosków i być może sam mam problem, bo rzeczywście jak zauważył sorrow nie lubię kleru.
Widzisz, w podstawówce byłem ministrantem kilka lat i nasłuchałem się w kościele kazań o wychowaniu w czystości, a z drugiej strony nasłuchałem się księży z rodziny jak sobie z "tym" radzą, znam z rozmów z nimi życie jeszcze kilku z nich. I kiedy widzę że ktoś szuka wśród nich pomocy akurat w materii seksualnej, to coś się we mnie gotuje.
Co usłyszałem widziałem i czytałem to już pominę, bo mod sorrow twierdzi, że to offtopic, a nie mam ochoty na puste przepychanki mimo że mam przeciwne od niego zdanie w tej kwetii (czy to offtopic-czy nie). Jeśli uważa że to nie miejsce na to, to ok. Szanuję jego zdanie.
Ustępuję.Korci mnie jak cholera, ale nie będę prowokował.
Jeśli czujesz że ci to pomaga to ok, choć zupełnie nie rozumiem tego jak to możliwe.
Widzisz określasz to w taki negatywny sposób, mówisz o bagnie, świństwie... o krzywdzie wobec dziewczyny, o wybaczeniu...
To spojrzenie na onanizowanie się w kategorii grzechu mnie rozbroiło.
Ja tego nie rozumiem, jak można zgadzać się na to, by patrzeć na to jak
na grzech. Nie będę tego teraz komentował ani oceniał.
To Twoja sprawa.
Rzeczywiście, przyznaję nic o "nałogowym onanizowaniu się" nie wiem.
Chciałem tylko wyrazić swój sprzeciw by leczyć to w ten sposób, bo intuicja krzyczała we mnie że pomoc w tej materi ze strony podobnych ludzi jest nie możliwa i z języka wyczułem że zostałeś przez nich "nawrócony na właściwą drogę".
Zostaję całkowicie przy swoim zdaniu na ten temat.
Staram się być otwarty, ale nie przekonałeś mnie.
Skoro to nie miejsce na dyskusję dlaczego tak myślę, nie będę się z nią narzucał.
napisał/a: krzych432 2009-05-12 19:59
Jestes oślepiony nienawiścią do duchownych bo zawiodłeś się na nich jako na pewnych autorytetach. Człowiek jest tylko człowiekiem, i popełnia błędy. Ludzie też mają niestety skłonność do oczerniania innych. Są tacy, którzy mieli problem z uzależnieniem, i z tego wyszli. Pomogła im w tym wiara. To czemu nie warto o nim tutaj pisać?
Nikt mnie na siłę nie nawracał. Sam doszedłem do pewnych wniosków na podstawie artykułów które zacząłem czytać. Bo prawda jest taka że chcąc wyjść z nałogu trzeba zmienić podejście do pewnych rzeczy. Przede wszystkim uświadomić sobie że Pornografia cię niszczy.

Onanizowanie nigdy mi się nie podobało. Był to pewien smutny przymus, niezdrowe przyzwyczajenie. Od kiedy doszły stronki pornograficzne, było gorzej. Wiele razy próbowałem z tego zrezygnować, ale zawsze brakowalo mi siły, wciąż to odkładałem mówiąc soie że to już ostatni raz. Byłem tym ogarnięty. W końcu stwierdziłem, że to rozwali mój związek, i muszę z tego zrezygnować. Zacząłem stosować porady, częściej się spowiadać, i modlić np. jeśli nachodziła mnie ochota wejść na stronkę. Nie mówię że jest łatwo, ale jak się wierzy, to jest silniejszy w swoim postanowieniu, i wie, że można żyć inaczej i na prawdę doążyć do szczęścia w swoim życiu.
napisał/a: marceliszpak1 2009-05-13 01:06
1.Najpierw protekcjonalne "smutny człowiek"
Teraz "oślepiony nienawiścią". Cóż.

2.Oczywiście że człowiek popełnia błędy. Ale ludzie żyjący "nie moralnie" nie mają prawa do uzurpowania sobie prawa nauczania innych moralności.
A wiesz? W tym oślepieniu nienawiścią trochę trafiłeś. Nienawidzę hipokryzji. Nie zawiodłem się na klerze, bo (moim zdaniem na szczęście) nigdy nie pokrywałem w nich nadziei. Byłem ministrantem jak koledzy. Część mojej rodziny jest mocno katolicka. I tyle. To było ciekawe doświadczenie. Wiele się nauczyłem.

3. Ależ oczywiście że można pisać że pomogła wiara.
A czy z drugiej strony nie wolno się wypowiedzieć, jeśli się poznało hipokrytów mówiących o grzechu piekle winie krzywdzie a samym żyjącym delikatnie mówiąc niezgodnie z naukami jakie głoszą, a "nauczają" tego odnosząc się do Boga i zasłaniając się wiarą w niego?

4. Jak było z twoim nawróceniem nie wiem, ale język jakim się posługujesz jest językiem jaki słyszałem z ich ust.
Mnie tam pornografia nie niszczy.
...

To tylko tyle w sprawie pierwszej części twojego postu.
Podobno to nie miejsce na takie dyskusje, więc nie wejdę w głębszą polemikę. Starałem się krótko odpowiadać.

Reszta postu to twoja ścieżka. Chyba nie potrafię ci pomóc. Wybrałeś już swoją drogę i jeśli czujesz że ci pomaga - podążaj nią.

Szczerze życzę ci powodzenia i szczęścia.

PS.: Wygląda na to że tą dyskusją zaśmiecam forum. Tak przynajmniej wnoszę z pouczeń moda sorrow. Więc jeśli chcesz mnie oceniać lub polemizować ze mną to kieruj uwagi na priw, bo ja potem naprawdę nie wiem czy i jak odpowiadać, żeby nie było off-topicu.
napisał/a: sorrow 2009-05-13 09:33
Tak... prosżę, żebyście kontynuowali (jeśli trzeba na PW). Oczywiście możecie sobie załozyć oddzielny temat np. w "Róbta co chceta" i jestem pewien, że dyskusja będzie żywa i co ważniejsze na temat. Jest tam nawet taki http://forum.we-dwoje.pl/topics4/odpowiedz-na-posty-pod-watkiem-z-dzialu-seks-vt11573.htm , który zmoże nie konkretnie o uzależnieniu od pornografii traktuje, ale o seksie i religii ogółem. W istniejącej już dyskusji znajdziecie i ludzi bliskich swoim poglądom, jaki i przeciwników. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ją rozwinąć... oczywiście zachowując podstawowe reguły komunikacji na forum.
napisał/a: krzych432 2009-05-15 19:39
Może post rzeczywiście się oftopował.
Ale nie ja odchodzę od tematu, tylko Ty. Dla tego odniosę się tylko do istotnych dla tematu Twoich wypowiedzi.
napisal(a):
4. Jak było z twoim nawróceniem nie wiem, ale język jakim się posługujesz jest językiem jaki słyszałem z ich ust.

Już pisałem. Wcześniej swoje postępowanie uważałem za normalne, dopuki nie zraniłem tym osoby, którą bardzo kocham. Może dzięki temu że jestem wrażliwy, i zdałem sobie sprawę ze szkód jakie to świństwo narobiło w moim życiu postanowiłem definitywnie coś zmienić, i jak na razie starcza mi sił, i jestem w końcu zadowolony z rezultatów.
napisal(a):
Mnie tam pornografia nie niszczy.

Tak ci się tylko wydaje. Spróbuj przekonać palacza, alkocholika czy narkomana żeby rozstał się ze swoim nałogiem, który lubi. Też ci powie że tego nie zrobi bo to go nie niszczy a sprawia mu przyjemność. Od pornografii bardzo łatwo się uzależnić, a odstawienie daje objawy bardzo podobne do głodu, nieraz po dłuższej przerwie uzależniony wraca do nalogu i wpada w ciąg, analogicznie jak po odstawieniu alkocholu, czy narkotyków.
Uważasz że Cię nie niszczy bo wybiurczo filtrujesz informacje, bo tego nie widzisz. Ci co przestrzegają przed pornografią kojarzą ci się z hipokryzją niektórych ludzi których znałeś, więc to odrzucasz. Za to populistyczne arty promujące pornosy, i rozluźnienie norm moralnych uważasz za fajne, i konieczne do dążenia do wolności człowieka.

Zacytuję tu parę tekstów, bo widzę że nie kwapisz się za bardzo do sięgnięcia do źródeł, i zgłębienia wiedzy o temacie:
napisal(a):
- 86 proc. badanych w USA gwałcicieli przyznało się do korzystania z pornografii, a 57 proc. potwierdziło, że w trakcie popełniania przestępstw seksualnych naśladuje sceny oglądane w materiałach pornograficznych;
- nastolatek zajmujący się trójką amerykańskich dzieci został skazany za gwałt na nich. Zaczęło się od oglądania filmów pornograficznych z najstarszym z dzieci, 12-letnim chłopcem. Nastolatek, wykorzystując seksualnie dzieci, groził im nożem, a także tym, że jak opowiedzą o sprawie swoim rodzicom, ich także spotka to samo;
- "Zarówno jako profesjonalista, jak i osoba prywatna stwierdzam, że istnieje związek miedzy pornografią a przestępstwami seksualnymi" - powiedział Roger Young, jeden z najwybitniejszych specjalistów FBI ds. ścigania przestępstw seksualnych.

ŹRÓDŁO: http://www.dlapolski.pl/pornografia

No i skoro pewnie nie czytałeś "PRAWDA O PORNOGRAFII" z milujciesie.org to wklejam kilka cytatów:
napisal(a):
dane FBI pokazują, że pornografia przyczynia się do aktów gwałtu i mordu, kierując uwagę jej odbiorców na agresję erotyczną. Badania ekspertów z FBI wykazują ponadto, że wszyscy mordercy na tle seksualnym to ludzie zafascynowani materiałami pornograficznymi, którzy włączają je w swoją aktywność seksualną i kierują się nimi w trakcie wielokrotnych nierzadko zabójstw. Specjaliści owi podkreślają, że zarówno pornografia twarda, jak i miękka jest stymulantem dla seksualnych przestępców, a kontakt z takimi treściami jest szczególnie niebezpieczny dla ludzi młodych, którzy mają dużą wrażliwość. William Marshall z Kingston Penitentiary and Queens University stwierdził, że prawie połowa gwałcicieli, z którymi przeprowadzał wywiady, korzystała z pornografii typu soft core, aby się podniecić i w ten sposób przygotować do poszukiwania ofiary. Natomiast wielu seksualnych przestępców wykorzystywało materiały typu hard core do zaspokojenia seksualnego. Niektórzy z nich najpierw fotografują swoje przyszłe ofiary, a potem ich zdjęcia przylepiają do materiałów pornograficznych, by w ten sposób stymulować swoje erotyczne fantazje. Tak więc inspiracją do popełnienia przestępstwa na tle seksualnym jest pornografia. Potwierdza to również fakt, że 55% badanych homoseksualistów molestujących dzieci przyznało się do korzystania z pornografii dziecięcej jako inspiracji do popełnienia aktu pedofilii. „Zaskakujące jest to, jak wielu z przestępców seksualnych we wczesnej młodości korzystało z pornografii” – stwierdza Marshall.
napisal(a):
Inni wybitni naukowcy zajmujący się badaniem przemocy seksualnej: Neil Malamuth z uniwersytetu w Los Angeles, Ed Donnerstein z Uniwersytetu Wisconsin i Dolf Zilmann z Uniwersytetu Indiana, stwierdzają, że niezależnie od tego, czy to jest pornografia miękka czy twarda, jej wpływ jest zawsze zgubny, ponieważ odbiór tego rodzaju treści prowadzi do zaniku współczucia, zwiększonej agresji wobec kobiet i w rezultacie – do strywializowania gwałtu. Profesor Zillmann twierdzi ponadto, że długotrwałe oglądanie miękkiej pornografii nieuchronnie zmierza do coraz większego zainteresowania się jej konsumenta materiałami prezentującymi zachowania dewiacyjne: przemoc, gwałt i sadomasochizm. „Chociaż osoby badane początkowo odrzucały z odrazą takie materiały, podczas ponownej ich prezentacji odruch odrzucenia zanikał. Początkowe uczucie niepokoju i smutku ustępowało, a z czasem osoby poddane badaniom sygnalizowały wzrost zainteresowania materiałami zawierającymi ostre sceny zniewolenia i przemocy seksualnej, w końcu mówiły nawet o doznawaniu przyjemności podczas oglądania tych materiałów” – podsumowuje amerykański naukowiec.
napisal(a):
Diana Russell, socjolog z Mills College, w książce Rape and Marriage (Gwałt i małżeństwo) pisze zaś o rezultatach swoich długofalowych badań nad seksualnym wykorzystaniem kobiet. Przebadała ona 930 kobiet – ofiar gwałtów oraz innych form nadużyć seksualnych – na podstawie czego stwierdza, że konsumpcja pornografii przez mężczyzn przyczynia się do stosowania przemocy we współżyciu małżeńskim, w tym do aktów gwałtu, a także prowadzi do zaakceptowania różnorakich dewiacji seksualnych.

ŹRÓDŁO: http://www.milujciesie.org.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=180&Itemid=259
Jak widzisz nie było w powyższych cytatach kościelnego tonu jaki słychać w niektórych kazaniach proboszcza , a autor jest osobą duchowną.

Definicja pornografii: http://www.okiem.pl/cnota/sex/pornografia.htm

Tutaj także garść faktów NA TEMAT: http://www.pro-life.pl/?a=articles&id=37

napisal(a): Reszta postu to twoja ścieżka. Chyba nie potrafię ci pomóc. Wybrałeś już swoją drogę i jeśli czujesz że ci pomaga - podążaj nią.
Szczerze życzę ci powodzenia i szczęścia.

A ja życzę Ci żebś dostał w głowę takim solidnym, ciężkim "obuchem" jak ja swego czasu, i również zastanowił się nad własną ścieżką! Życzę ci żebyś spotkał taką osobę, którą szczerze pokochasz a ona wywróciła do góry nogami cały Twój poukładany światek z porno i onanizowaniem się, podobnie jak było w moim przypadku.