Upławy...przewlekły problem.

Proszę o pomoc jeżeli ktoś się orientuje w temacie, gdyż wszyscy lekarze mają inne teorie. Od paru miesięcy męczę się z upławami, białymi (mlecznymi?), częst wręcz grudki w nich są białe serowate, bezzapachowe. Leciutki świąd temu towarzyszy ale to chyba z uwagi na to, że często się podcieram i podrażniona jestem. Do lekarza chodziłam z 3 miesiące i dawał mi na zapalenie tabletki, po okresie od nowa się zaczynało. Poszłam do innego, stwierdził, że to uczulenie więc zmieniłam bielizne na przewiewną, proszki, tampony wyrzuciłam, nawet papier zapachowy i mydła...nic. Do trzeciego poszłam to wreszcie na wymaz mnie wysłał no i o dziwo nic...idealnie flora bakteryjna i wszystko poza niąok, zero zakażeń. Powiedział, ze to pewnie normalne i powinnam iść do psychologa bo wmawiam sobie że to mi przeszkadza (nie skomentuję tego). Ostatnio czułam przez parę dni ból na dole brzucha i miałam plamienia krwi ale minęło...upławy zostały. Momentami są naprawdę gęste, szczególnie po okresie i przed, w trakcie troszkę mniej ale mimo wszystko czuję się cały czas mokro i mnie podrażniają w konsekwencji zaczyna swędzieć a wkładki 24 h na dobe to katorga już. Dodam że od 3 lat biorę novynette a upławy zaczęły się ok rok temu. Myślalam, że to od współżycia bo zaczęły się jakoś troszkę wcześniej zanim zdecydowałam się na stosunek "do końca" ale seksu 3 tyg nie było a upławy nie mijały. W dodatku mam bardzo wrażliwą łechtaczkę, drażnią mnie spodnie i majtki, robi się wtedy lekko czerwona i spuchnięta. Zaczynam tracić nerwy i zdecydowałam się rzucić tabletki za miesiąc, nie wiem czy pomoże..