stres przed grupą ludzi

napisał/a: ~Wiki 2008-09-05 10:22
Witam, Piszę do Państwa ponieważ nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedzi na mój problem. Myślę, że mam poważny problem z relacjami z grupą obcych ludzi. Uczęszczam na zajęcia języka obcego. Na tych zajęciach zadawane są pytania do poszczególnych uczestników w ob sięcym języku i należy na nie odpowiedzieć(nie jest to w żaden sposób stresujące) Natomiast problem pojawia się gdy odpowiedz na pytanie jest dłuższa niż jedno zdanie, wtedy przy obcej grupie (w momencie odpowiedzi, mimo,że znam odpowiedz) zaczynam się stresować do tego stopnia, że nie wiem co mówię, mam pustke w głowie, drży mi głos i ręce(mam ochotę uciec) Jest to grupa zaledwie 7 osób. Jest to dla mnie bardzo poważny problem bo nie mogę nad tym zapanować. Na różnych szkoleniach bwało podobnie, w momencie kiedy miałam wyjść na formum i powiedzieć coś o sobie sprawiało mi to dużo problemów. Boję się tego zjawiska ponieważ niedługo przede mną bardzo ważne wydarzenie- ślub, boję się, że podczas przysięgi małżeńskiej nie będę mogła jej wypowiedzieć bez problemów, o których piszę. Boję się nawet zakładania obrączek, będą mi się wtedy trzęsły ręce..To jest coś okropnego. Czy jest szansa, aby temu zapobiec? Proszę o pomoc. Wiki
napisał/a: ~Bartłomiej Perczak, ekspert serwisu 2008-09-15 09:52
Witam, Występowanie przed dużą grupą zawsze jest źródłem mniejszego lub większego stresu. Jeśli jednak stres ten jest zbyt duży, ponadto zaś występuje nawet w grupie siedmioosobowej, utrudnia codzienne funkcjonowanie. Często problem taki wynika z fobii społecznej i niskiej samooceny. Oczywiście można mu zaradzić, ale jedyną metodą jest psychoterapia. Wielu ludzi borykających się z lękami społecznymi zażywa środki uspokajające, bądź leki o działaniu antylękowym. Istnieje niewielka grupa osób, którym terapia taka pomaga na trwałe pozbyć się problemu, ponieważ pod wpływem farmaceutyków przestają unikać trudnych dla nich sytuacji, co owocuje stopniowym oswajaniem się z nimi i zmniejszaniem reakcji stresowej. Trudno jednak spodziewać się, że w konkretnym przypadku przyniosą taki efekt, dlatego najwłaściwszym rozwiązaniem jest wizyta u psychologa i podjęcie regularnej terapii. Jeśli zaś chodzi o ślub, widzę trzy możliwe rozwiązania. Po pierwsze, warto zdać sobie sprawę, że silne emocje związane ze ślubem nie są wyjątkiem, nawet drżenia rąk nikt nie będzie odbierać jako nic dziwnego bądź niestosownego w takiej chwili. Można więc podejść do sprawy spontanicznie. Po drugie, można poprosić psychiatrę o działające doraźnie środki uspokajające, które na czas uroczystości pozwolą opanować nerwy. Nie wiem jednak, czy w tak ważnym momencie warto uczestniczyć pod wpływem takich środków. Ich działanie antylękowe w pewnym stopniu stłumi też pozytywne emocje. Po trzecie zaś, jeśli do ślubu jest jeszcze trochę czasu, warto zgłosić się do psychoterapeuty, psychologa i przygotować się na ten moment. Nie koniecznie musi to być całościowa terapia, która z pewnością zajmie więcej czasu, ale przygotowanie psychiki na to konkretne wydarzenie.
napisał/a: ~wiki 2008-09-16 09:08
Witam, Bardzo dziękuję za uświadomienie mi możliwych rozwiązań w tej sytuacji. Pozdrawiam Wiki
napisał/a: ~Ola 2008-10-16 00:51
Witam.Postanowiłam napisć ponieważ czytając historię Wiki poczułam się jakbym czytała opis sytuacji z "mojego pamiętnika". Obecnie jestem studentką ale do niedawna borykałam się z podobnym problemem w szkole średniej. Wystąpienia przed cała grupą liczą 30 osób były(i są do tej pory dla mnie koszmarem). Nie będę opisywać drugi raz tych samych objawów bo są one dosłownie identyczne(drżący głos,trzęsące ręce, gubienie myśli). Takie objawy miałam zazwyczaj przy czytaniu prac domowych na języku polskim, póżniej też na inych przedmiotach a taraz nawet w kontaktach codziennych, gdzie mam do czynienia z większą grupą rozmówców kierujących swoją uwagę tylko na mnie. dziwne dla mnie jest to, że ja kiedyś taka nie byłam.Od 1liceum wstecz byłam osobą śmiała, lubiącą zwracać na siebie uwagę. To zawsze ja byłam proszona do recytacji wierszy,(często dostawałam oceny celujące) lub czytania tekstów. w porównaniu z tym co jest teraz to niebo a ziemia.
napisał/a: ~Ola 2008-10-16 00:54
Czy terapia upsychologa może odnieść pozytywny skutek? już raz byłam u psychologa i nie przyniosło to efektów. Może zbyt szybko oduściłam?
napisał/a: ~adrian 2008-11-04 02:15
Witam. Mam 26 lat. Nie wiem jak to nazwac po imieniu, ale ja chyba również cierpię na jakiegos rodzaju lęki. U mnie to się zaczeło w ok. 3 klasie szkoły podstawowej. Nigdy się nie leczyłem, nigdy o tym z nikim nie rozmawiałem. Jest to dla mnie trochę krępujące. Postanowiłem że może o tym napiszę w internecie i może ktoś ma podobny problem. Otóż zawsze panicznie bałem się w szkole odpowiedzi przy tablicy, jakis publicznych wystąpień, wyznań itp. Teraz jestem dorosły i nadal unikam takich sytuacji ale nie zawsze to jest możliwe i staram się z tym walczyc z różnym skutkiem. Jest to dla mnie silny stres, trzęsą się ręce, nie moge złapac oddechu, serca mocno wali, nogi się robią jak z waty, sucho w ustach, drgawki, przestaje wogóle myślec logicznie, boję się reakcji otoczenia. Czasami jest tak że łapie mnie silny ból w okolicy krzyża. Wydawało by się to banalne zwykły stres na studiach itp. Ale najgorsze jest to, że na samą myśl o tym że będę się stresował, podkręca mnie to bardziej jak rodzaj paniki i przychodzi ze zdwojoną siłą. I często nie mogę tego opanowac, dostaję blokady, wolę zawalic daną sprawe niż znowu to przeżywac. Wtedy jedynym wyjściej jest poprostu ucieczka, wycofanie się z takiej sytuacji. Ogólnie boję się takich sytuacji kiedy jakaś grupa ludzi skupia na mnie uwagę. Bardziej koncentruję się nad tym że ktoś mi się przypatruje niż nad tym co ja mam zrobic. To bardzo utrudnia życie, a wiem ze kiedyś znowu przyjdzie taki moment że będe musiał się z tym zmierzyc, narazie poprostu unikam takich sytuacji. Na codzień jestem raczej optymistą, mam wielu znajomych, chodzę na imprezy, żyję jak większośc z was, może jestem troche nieśmiały. Ogólnie jestem zdrowy i nic mi nie dolega poza ta sferą psychiczną. Może ktos z was ma podobne problemy?, może ktoś z was wie jak sobie z tym poradzic?
napisał/a: ~pula 2008-11-11 12:58
witam.mama 24 lata i rok temu zachorowałam na nerwice depresyjną.obiawy ktore pojawiają sięu Was są inne niz u mnie ale chciałam napisać WAM żebyście skożystali z pomocy psychologa a nie psychiatry.pomożcie sobieprzez terapie a nie przez leki.glowa do gory.wyjdziecie z tego
napisał/a: ~Beata 2008-11-11 20:40
Witam! jestem w szoku ze wreszcie znalazlam osoby które mają podobny problem jaka ja. Mam 16 lat jestem uczennica pierwszej klasy liceum, ja natomiast mam paniczny lęk przed czytaniem na forum całej klasy! to mi rujnuje zycie poniewaz nie moge normalnie funkcjonowac codziennie rano budze sie i modle o to aby pani tylko nie kazala mi czego kolwiek przeczytac.. to okropne, najbardziej stresuje sie na polskim angielskim historii itd. Nie chce byc postrzegana jako jakas "niepelonsprawna" nie chce niszczyc sobie zycia ale na to ze nie moge normalnie mowic a czytac to juz w ogole nie mam wplywu. To trwa juz spoty czas ale to coraz bardziej mnie meczy.. to sprawia ze nie jestem szczesliwa.. nie wyobrazam sobie jak ja zdam mature mimo iz bede wiedziala to nie bede w stanie tego WYPOWIEDZIEC. ja juz nie daje rady co mam zrobic?? pomozcie!!
napisał/a: ~Ola 2008-12-06 15:51
Beato jedyne co mogę Ci powiedzieć na pociszenie to to, że byłam w identycznej sytuacji jak Ty. Też bałam się prezentacji maturalnej z tego samego względu ale jakoś to przeżyłam. wiem, ze na ten moment wydaje Ci się to niemożliwe ale zapewniam Cie, że przeżyjesz to a potem nawet powiesz, ze nie było wcale tak źle. Matura to duży stres i plusem dla Ciebie jest to, że nie tylko Ty się stresujesz ale wszyscy tak maja.wiekszość ludzi po wyjściu nie pamięta o czym mówiło będąc w środku. A i dowodem na to, że ta prezentacja jest do przejścia, jest to,że ustna mature zdałam na 100%:) to tylko ten wyimaginowany strach powoduje,że myślisz,że temu nie podołasz ale podołasz zapewniam Cie. Matura to pryszcz
napisał/a: ~Toni 2008-12-28 00:15
Mam identyczny problem jak Beata. to samo, tylko że jestem w 3 Liceum, w gimnazjum było wszystko ok, zawsze interesowałem się przedmiotami humanistycznymi i wiązałem z tym swoje studia jednak w 1 Liceum a nawet koniec gimnazjum to się zaczęło. unikam szkoły, moje oceny są...okropne ( przed tym dziwnym stresem uczyłem sie dobrze ) (nie wiem co sie dzieje) Nie chodzi o mature, bo jeżeli odpowiadam na środku klasy to nic mi nie jest a jak mam coś czytać to masakra, chociaż nigdy nie miałem problemów z czytaniem. co zrobić? :(
napisał/a: ~gosc 2009-08-21 13:10
Mam 28lat mialem ten sam problem co wy wynika to z zbyt niskiejsamooceny,dla mnie absolutnym lekarstem okazal sie boks naprawde iniechodzi tu o lanie sie po pyskach tylko o zajecia w grupie i o wysilekfizyczny to naprawde rozladowuje stres i poprawia samoocene po wyjsciu zsali po zajeciach czlowiek czuje sie inaczej,lepiej,szczesliwiej,luzniej iogolnie jak "mlody bog"
Uwiezcie mi ! ! !
Wy niejestescie chorzy izamiast isc do psychologa idzccie na trening jakiejs twardej sztuki walki ato was tez zrobi duzo duzo twardszymi i jednoczesnie bardziej otwartymi naludzi i na rozne zyciowe sytuacje, GWARANTUJE ! ! !
Ja juz od prawie rokunietrenuje i widze ze znowu dopada mnie stres w roznych sytuacjach dlategomusze znowu isc na trening : )

pozdrowienia
napisał/a: ~kasia ^ 2009-10-11 21:19
Beato i jak sobie poradzilaś z tym problemem? ja mam taki sam problem jak ty. za nie dlugo matura a ja przez stres zapewne nic nie powiem, pustka w głowie i drżący głos.. również tak jak ty nie mogę czytać bo poprostu odbiera mi mowę... ten problem staje się coraz bardziej męczący. problem zaczął sie pod koniec gim, kiedyś było zupełnie inaczej. nie wiem do kogo mam się z tym zwrócić. proszę o pomoc