rzucenie palenia

drquinn
napisał/a: drquinn 2010-07-24 10:37
PROSZĘ wszystkich palaczy o POMOC. Moj ojciec cierpi na ten okropny nalog juz prawie 30 lat, wypala prawie paczkę papierosów dziennie... Wiem doskonale, jak to się kończy, widziałam ludzi umierających na raka, widziałam ich wyniszczone ciała i ich żal za popełnione błędy. Wiem to wszystko a mimo to nie potrafię przekonać mojego ojca do rzucenia palenia. Błagam, jeśli kotkolwiek zna jakiś sposób, żeby przekonać palacza do rzucenia, niech opisze tu swoją historię.. Za mną już 3 rok bezskutecznych próś, gróźb i tłumaczeń!
roxana21
napisał/a: roxana21 2010-07-24 21:13
i nie pomoże dopoki sam nie bedzie chciał, albo sie nie pochoruje czego Ci nie życzę oczywiście
pysiak1
napisał/a: pysiak1 2010-09-03 23:04
może wizyta w szpitalu i zobaczenie jak wygląda choroba go przekona..
napisał/a: czikulinka 2010-09-05 22:51
Obawiam się, że gdybym była zatwardziałym palaczem, to odstraszające historie z forum internetowego byłyby ostatnią rzeczą, która mogłaby mnie zmobilizować do rzucenia palenia:)
golem
napisał/a: golem 2010-09-05 23:59
roxana2 napisal(a): i nie pomoże dopoki sam nie bedzie chciał, albo sie nie pochoruje czego Ci nie życzę oczywiście



Niestety święta prawda. Człowiek musi być sam do czegoś przekonany żeby się zgodzić.łatwiej jest powiedzieć, czego nie zrobić: żadnych gróźb, żadnego straszenia, żadnych kpin. Do tego dużo cierpliwości i wytrałości. I dobrze zaproponować jakąś alternatywę - to w końcu często sposób na stres
wkretek
napisał/a: wkretek 2010-10-08 15:56
A może poprosimy palaczy o zabranie głosu?
tadeusz_wrona
napisał/a: tadeusz_wrona 2010-10-12 19:07
Paliłem przez 30 lat, przez ostatnie 5 paczkę dziennie, ale przez większość czasu udawało mi się palić nie więcej niż 5-10 papierosów dziennie, co można nazwać sukcesem w tej porażce... Do rzucenia ostatecznie przekonał mnie lekarz, choć wydawałoby się to niemożliwe - oczywiście nie od razu udało mu się przełamać mój upór i twardy światopogląd, że "nikt nie będzie mi mówił, jak mam postępować". Ale seria rozmów, twarde dowody w postaci wyników i moje własne samopoczucie wreszcie spowodowały, że zdrowy rozsądek wziął górę... Sądzę, że do palacza potrzeba dużo cierpliwości, czasem poziom jego (mojej) argumentacji jest wyjątkowo niski i ciężki do zbicia rzetelnymi dowodami.. ale na wszystko przychodzi czas. Pozadrwiam, Tadeusz Wrona
napisał/a: zofbro 2010-10-20 22:00
Witam,
moja mama paliła przez ponad 30 lat. Obecnie leczy się w instytucie onkologii na raka języka i...pali. Jej leczenie jest już w tym momencie paliatywne, ale pali do teraz i nie ma opcji, zeby przestała. Zależy to tylko i wyłacznie od palącego i jego chęci...Czasem jest już zwyczajnie za późno...
paikea
napisał/a: paikea 2010-10-22 09:35
mój tata też pali. wszystko ma swój powód - w jego wypadku jest to wypalenie zawodowe i depresja. sama nie znam dobrego sposobu na przekonanie taty żeby rzucił, ale zaczęłam pomagać mu w odzyskaniu dobrego nastroju.. staram się regularnie z nim rozmawiać o jego samopoczuciu, szukam mu książek, które go zainteresują, wyciągam z domu..
uchaty
napisał/a: uchaty 2010-11-14 20:44
zgadzam się z podejścim Paikei - wyobraźcie sobie, że robicie coś przez większoćś życia, objętnie co, choćby picie kubka mleka przed snem - wsiąkło w to was, stało się czymś tak naturalnym, oczywistym. I nagle macie z ego zrezygnować? Nawet, jeśli ktoś wam udowodni, że mleko est trujące, ciężko będzie z niego zrezygnować... Trzeba diametralnie zmienić swój tryb życia, pzewartościować niektóre rzeczy, to nie jest tylko kwestia nie brania papierosa do ust...
napisał/a: ~kajka 2010-11-17 08:34
mój ojciec palił przez 20 lat po dwie paczki dziennie. Pewnego dnia stwierdził, że już nie chce. Wmówił sobie, że nigdy nie palił, więc jak może chcieć mu się czegoś, od czego nie jest uzależniony. Rzucił z dnia na dzień, niedawno od tej pory minęło 15 lat;)
kaboros
napisał/a: kaboros 2010-11-19 01:00
8-o.... Mógłby prowadzić program "ręcę, które leczą", wow...