rak jelita grubego?

napisał/a: ewelina861 2010-10-08 08:44
Witam. Opiszę sytuację mojej 48 letniej mamy, która 4 dni temu trafiła do szpitala z podejrzeniem niedrożności jelita grubego, dokładnie na poziomie esicy. Przyjęto ją na oddział chirurgiczny i przez pierwsze 2 doby jak to określił lekarz próbowano farmakologicznie udrożnić jelita. Nie udało się mama dostała ostrego bólu, lekarz dla potwierdzenia sytuacji zlecił wykonanie zdjęcia rtg i zaistniała konieczność zoperowania mamy. Po operacji, która trwała około 4 godzin (a z założenia miała trwać dwie) jeden z operujących lekarzy wykrzyczał mi w twarz, że to rak złośliwy jelita grubego (nie chcę komentować jego zachowania, nie wiem czy bez badań da się to stwierdzić, ale w tym danym momencie czas się dla mnie zatrzymał...) Drugi lekarz, bardziej delikatny poinformował nas, że najprawdopodobniej przyczyną niedrożności był nowotwór dodał także, że była to zmiana o charakterze perforującym i sam do końca nie jest pewien charakteru zmiany. Usunięto przyczynę drożności okoliczne węzły chłonne i lekarz oznajmił, że sieć i wątroba są czyste. Ponad to nadmienił, że niczego nie możemy być pewni do momentu otrzymania wyników badania hist.-patol. Nie było konieczności wykonania odbytu brzusznego, gdyż udało się wykonać zespolenie. Mamy za sobą dwie doby od operacji mama powoli wraca do siebie. Nadmienię tylko, że mama nie skarżyła się na dolegliwości związane z jelitami jest pod stała kontrolą lekarską, ginekologiczną wykonuje badania krwi, usg i nawet w dniu przyjęcia do szpitala miała zadziwiająco dobre wyniki... Dla wszystkich choroba mamy jest wielkim zaskoczeniem... Moje pytanie dotyczy rokowania... czy rzeczywiście to nowotwór złośliwy.... i ewentualnie co mamy zrobić po tym jeżeli okaże się że to rak... Do kogo się zgłosić? Jakie czeka ją leczenie? i co najważniejsze jakie ma szanse na przeżycie...?????? Serdecznie dziękuję za wszelkie informacje.
napisał/a: Vieri 2010-10-08 09:03
Witam,

Niestety mimo tak bogatego opisu brak jeszcze niektórych wyników aby jasno i rzetelnie odpowiedzieć na postawione pytania. Należy z pewnością poczekać na wynik badania histopatologicznego, które w tym momencie jest jednym z najważniejszych czynników pozwalających dokonać oceny stopni zaawansowania T i N, co z kolei wypłynie na rokowanie i dalsze decyzje terapeutyczne. Należy także oznaczyć poziom CEA w surowicy krwi i wykonać TK jamy brzusznej oraz RTG klatki piersiowej w dwóch projekcjach. Ze względu na istnienie w tym przypadku czynników ryzyka (które dodatkowo może rozszerzyć wynik badania hist-pat) w moim odczuciu zalecana byłaby chemioterapia uzupełniająca według programu FOLFOX4. Takie postępowanie uzasadnione będzie jednak jedynie w momencie, gdy nie zostaną stwierdzone przerzuty odległe a na to pytanie zasadniczo odpowiedź ma dać badanie TK i RTG. Ustosunkowując się do pytań zawartych w wiadomości j.w po otrzymaniu wyniku badania hist-pat dalsze leczenie musi poprowadzić lekarz specjalista onkolog. Rokowanie na tym etapie jest niemożliwe do ustalenia.

Pozdrawiam