Rak jądra - ryzyko nawrotu

napisał/a: mon1234 2010-10-13 19:52
U mojego brata rozpoznano raka jądra, jest już po operacji usunięcia jednego jądra, badania hist-pat wskazały na nasieniaka klasycznego. Chirurg urolog, który go operował, po tych badaniach skierował go do onkologa, zasiał jednak dużo wątpliwości bo powiedział bratu, że jest aż 40% ryzyko (nawet po chemioterapii), że nastąpi nawrót na drugie jądro. Czy to prawda, że jest aż tak duże ryzyko? Lekarz twierdzi, że to dlatego, że miał w dzieciństwie (w wieku 3,4 lat) operację na obu jądrach z powodu wnętrostwa. Perspektywa utraty drugiego jądra jest dla niego wielkim dramatem, proszę o jakieś informacje na temat nawrotu choroby.
napisał/a: Vieri 2010-10-14 00:17
Witam,

Ryzyko nie jest tak wysokie ale na pewno zwiększone. O ile? Tego jednoznacznie nie da się określić. Zarówno wnętrostwo jak i przebyty rak jądra przeciwnego zwiększają ryzyko wystąpienia nowotworu w drugim jądrze. W tym momencie nie jest to powód do zmartwień, trzeba najpierw zakończyć sprawę tego usuniętego jądra kompletując wyniki badań, określając stopień zaawansowania klinicznego oraz określić, czy konieczne nie byłoby leczenie uzupełniające. Sugeruję zgłosić się do onkologa, rola urologa zakończyła się w momencie usunięcia jądra.

Pozdrawiam
napisał/a: mon1234 2010-10-14 20:13
Dziękuję za szybką odpowiedź, w poniedziałek 18.10. brat ma wizytę u onkologa, tj. dwa tygodnie od operacji, dziwi mnie trochę, że urolog nie skierował go w tym czasie na tomografię, miał robiony jedynie rtg klatki piersiowej (nie wykazało żadnych zmian), morfologię i badanie guza (nasieniak klasyczny, pt2). Czy takie postępowanie jest normalne? Czy nie należało wcześniej zrobić kompletu badań jeszcze przed wizytą u onkologa? Moje kolejne zmartwienie dotyczy płodności, próbował zamrozić nasienie zanim rozpocznie chemioterapię, ale badania wykazały słabą żywotność/ruchliwość plemników, czy to możliwe, że jest to spowodowane chorobą lub stresem? czy jest sens powtórzyć badanie?
napisał/a: Vieri 2010-10-14 22:47
Witam,

Można wykonać badania obrazowe po usunięciu jądra, generalnie w moim odczuciu warto zrobić komplet przed operacją ale wykonanie badań obrazowych zarówno przed jak i po zabiegu jest dozwolone i prawidłowe. Podejrzewam, że urolog nawet nie miał świadomości, że takie badania będą konieczne dlatego ich nie zlecił. Wszystko wyjaśni się u onkologa u którego niestety w razie braku oferty wykonania TK jamy brzusznej i miednicy małej należy na to badanie NALEGAĆ i nie wychodzić dopóki owe nie zostanie zlecone. Miejmy nadzieję, że tak się nie stanie a onkolog do którego się udacie okaże się osobą kompetentną.
Nie wiem czy jest sens mrozić nasienie jeśli jego stan jest niezadowalający, po prostu pojawia się wątpliwość czy odczekanie jakiegoś czasu może coś zmienić.

Pozdrawiam
napisał/a: mon1234 2010-10-26 20:58
Brat jest już po wizycie u onkologa i tomografii jamy brzusznej, okazało się, ze ma powiększone węzły chłonne do 11 mm. Onkolog skierowała go na 3 cykle chemii, jednak w trakcie podawania chemii ta sama onkolog wczytała się w wyniki badań i natychmiast przerwała leczenie bo dopiero (!!!) się zorientowała, że brat ma nasieniaka i powinien być poddany radioterapii. Tłumaczyła się, że myślała, ze jest to nienasieniak i dlatego skierowała go na chemię. Pojutrze ma wizytę u radiologa. Co do zachowania pani doktor bez komentarza! Ale nie mam teraz zaufania do jej wiedzy i kompetencji dlatego chciałabym się doradzić jakie rzeczywiście należałoby podjąć leczenie w jego sytuacji - nasieniak klasyczny, pt2, powiększone węzły chłonne, ryzyko nawrotu z powodu wnętrostwa. Co bardziej zmniejsza ryzyko nawrotu radioterapia czy chemioterapia? i czy przerwanie chemii w pierwszym dniu podawania nie będzie niczym skutkowało?

Pozdrawiam.
napisał/a: Vieri 2010-10-27 13:47
Witam,

Aby dokładnie przeanalizować obecną sytuację i zaproponować najlepsze leczenie należy uzupełnić informację o wynik hist-pat (dokładny, skan lub przepisać, bez danych osobowych), wyniki markerów (AFP, bHCG, LDH), oraz wynik (opis) TK jamy brzusznej i miednicy małej.

Pozdrawiam
napisał/a: mon1234 2010-10-27 15:37
Podaję ostatni komentarz po omyłkowej chemii: "Pacjent lat 31 z rozpoznaniem nasieniaka jądra prawego, po orchidektomii w dniu 28.09.2010 r. , hist-pat - seminoma, pt2, CS 2A (w aktualnej TK j. brzusznej z dn.18.10.2010 r. - wątroba miernie powiększona, zwapnienie w pł. P. wątroby śr. 10mm. W/chł okołoAo po str L poniżej nn nerkowych do 11 mm, w/chł pachwinowe P do 12 mm, pachwinowe L do 9 mm - w/chł okrągłe, bez widocznej wnęki) został omyłkowo przyjęty do szpitala celem rozpoczęcia leczenia chemioterapią wg BEP. Pacjentowi podano Bleomecynę dnia 1, po czym odstąpiono od dalszego podawania leków.
Pacjent kwalifikuje się do radioterapii na obszar węzłów chłonnych zaotrzewnowych. w dobrym stanie ogólnym wypisany do domu."

Opis tomografii jamy brzusznej:
"Wątroba miernie powiększona, zwapnienie w płacie prawym średnicy 10 mm poza tym bez widocznych zmian ogniskowych. Pęcherzyk żółciowy wielkości w granicach normy o niepogrubiałej ścianie bez widocznych złogów. Nadnercza, trzustka i śledziona bez widocznej patologii. Nerki prawidłowej wielkości bez zmian ogniskowych. Pęcherz moczowy cienkościenny. Prostata miernie powiększona do 43 mm. Węzły chłonne trzewne niepowiększone. Węzły chłonne okołoaortalne po stronie lewej poniżej naczyńnerkowych do 11 mm. Węzły chłonne pachwinowe prawe do 12 mm, pachwinowe lewe do 9 mm - węzły okrągłe bez widocznej wnęki"

Markery przed operacją: Beta HCG 3,68; AFP 2,11; Po operacji LHD 137
napisał/a: Vieri 2010-10-27 17:03
Witam,

Szczerze przyznawszy bardzo dobrze wygląda wszystko gdyby nie ta nieszczęsna kwalifikacja do leczenia programem BEP. Jest to błąd i wobec lekarza, który podjął taką decyzję należy wyciągnąć konsekwencje. Za błędy, szczególnie takie trzeba odpowiadać.
Samo podanie jednego wlewu bleomycyny ze schematu BEP w mojej opinii nie wyrządzi w organizmie większej szkody, sam lek bowiem jest mało toksyczny, szczególnie w tak niskich dawkach. Szczęście w nieszczęściu, że całe leczenie zatrzymało się na pojedynczym wlewie bleomycyny. Nie zostawcie jednak tego bez reakcji, przynajmniej pisemne przeprosiny od ordynatora oddziału powinny zostać Wam przedstawione, bowiem błąd był ewidentny a sama lekarka przyznała się, że go popełniła. Przez błędy na etapie ustawiania leczenia w podobnych chorobach zmarło lub umrze wiele osób, które, jeśli podjęto by odpowiednie leczenie, prawdopodobnie mogłyby żyć.
Odnośnie leczenia stadium IIA SGCT. Generalnym zaleceniem jest jednak teleradioterapia (radioterapia ze źródła zewnętrznego). Należy napromieniać węzły chłonne okołoaortalne poniżej przepony + węzły chłonne biodrowe po stronie operowanej. Całkowita dawka wynosi 35-40 grejów we frakcjach po 2 greje. Można w tym przypadku naturalnie rozważyć leczenie chemiczne - BEP x 3 lub EP x 4 ale jest to postępowanie alternatywne jedynie w przypadku, gdy niedostępna jest radioterapia. Wydaje się, że jest to leczenie równie efektywne ale obarczone większym odsetkiem powikłań i efektów niepożądanych dlatego stosowane jedynie w przypadku jak wyżej.

Pozdrawiam
napisał/a: mon1234 2010-10-29 09:29
Dziękuję za opinię i szybką odpowiedź. Byliśmy w sumie na konsultacjach u 4 lekarzy (3 onkologów i radiolog) i tylko jeden był za tym żeby podawać w tym przypadku chemię (i to aż 6 cykli!), reszta powiedziała to samo co Pan. Jesteśmy więc już spokojni, że leczenie odbywa się w dobrym kierunku i lepsza jest radioterapia. Radilog proponuje naświetlania przez 3 i pół tygodnia, inny onkolog jest zdania, że powinno być 60 grejów, nie wiem czy to są dawki porównywalne? W każdym razie dziekuję za pomoc.

Pozdrawiam.
napisał/a: Vieri 2010-10-29 20:51
Witam,

Frakcja 2 greje ~ 10 gy / tydzień, 35 gy = 3,5 tygodnia, wszystko więc okej. 60 to troszkę za dużo..

Pozdrawiam
napisał/a: mon1234 2010-11-04 08:32
Witam,
znowu pojawiły się u mnie pewne wątpliwości co do leczenia brata, radilog konsultował jego wyniki z innymi lekarzami (onkologiem i urologiem) i wspólnie doszli do wniosku, że jego przypadek powinien być zakwalifikowany do stopnia zaawansowania I B i ma mieć minimalną dawkę naświetlań w wysokości 25 gy przez 3 tygodnie. Dziwi mnie, że przy powiększonych węzłach chłonnych lekarze zakwalifikowali go do I stadium, czy to nie będzie za mała dawka naświetleń? Martwię się też, że to wszystko tak długo się rozciąga w czasie, leczenie ma się zacząć 15 lilstopada czyli ponad 6 tygodni od operacji, a z tego co czytałam 6 tygodni to jest maksymalny okres na rozpoczęcie leczenia... Proszę o pomoc.

Pozdrawiam.
napisał/a: remik-on 2010-11-08 07:47
Nie jestem lekarzem, ale na podstawie mojej wiedzy stwierdzam że Ci lekarze są niezdecydowani albo nie wiedzą co robią.Chorowałem na nasieniaka 2006 roku (seminoma IIb, powiekszone węzły chłonne okołoaortalne) dostałem 3 dawki chemii BEP
a potem były naświetlania, zaznaczam że byłem pod opieką fachowców (szpital onkologiczny przy ulicy.Hirszfelda we Wrocławiu)

pozdrawiam
remik-on