puchnące nogi

napisał/a: viki12 2011-02-03 07:26
Czy puchnące nogi i pojawiające się na nich drobne popękane naczynka to objaw choroby serca?
napisał/a: ~Monika 2011-02-08 06:03
Witaj Viki. Sama mam z tym problem. Z tego co sie dowiedziałam od specjalistów: nadwaga, niskie cisnienie, brak ruchu (siedzący tryb pracy/zycia) albo stojący tryb pracy/zycia, no i oczywiscie predyspozycje - odziedziczone po rodzinie - to jest typowa dla kobiet dolegliwosc. Przy ekstremalnych dolegliwosciach powinno sie brac Diosminum w tabletkach (np. Diosminex) pomaga i przy opuchnieciu nog oraz wzmocni scianki zył (gdyz niestety to ze pekają naczynka jest spowodowanem zbieraniem sie krwi z zyłam w dolnych konczynach, cisnienie krwi nie jest zbyt silne aby znow tą krew przepompowac w gore - do dornych czesci ciała - niestety nadmiar krwi nieprzepompowanej uciska na sciany zył i dlatego one pękają). Dlatego brak aktywnosci fizycznej oraz stojący tryb pracy/zycia tym bardziej utrudnia lepszy obieg krwi. Ja pod swoim biurkiem w domu mam małą pufę zebym mogła sobie na niej nogi wyzej trzymac, a w łóżku nalezy o 10cm podniesc poziom materaca albo przynajmniej jakąś plaska poduszke lub koc, zeby stopy były troche wyzej niz poziom serca - jak sie lezy. Aby wzmocnic tylko ścianki żył nalezy brac rutyne (np.Rutinoskorbin lub inne podobne) to równiez pomaga jesli ktos jest podatny na siniaki... A co jeszcze sobie przypomniałałam to tabletki antykoncepcyjne powodują pekanie naczynek krwionosnych. I nie wolno robic goracych kąpieli - bo to wzmaga obrzmienie i pekanie zyłek - ja sobie robie pod koniec kąpieli bardzo zimny prysznic na nogi - ale stopniowo, powoli - bo jesli bedzie sie robic terapie szokową to popekają naczynka - to musi byc robione za zasadzie hartowania, powoli - z reszta zimna woda swietnie niszczy celullit. Niestety trzeba miec tą swiadomosc ze najpierw puchniecie nog, pekajace naczynka...a potem powstają żylaki. To tyle co w czasie 10lat sie dowiedziałam. Pozdrawiam i zycze powodzenia PS. Niestety bedziesz sie musiała nauczyc z tym zyc - albo radykalnie zmienic swoje złe nawyki - aktywosc fizyczna bardzo pomaga np. szybki trucht, bieganie, pływanie.
eustachy1
napisał/a: eustachy1 2011-02-14 14:20
Monika ma racje - ruch, przede wszystkim ruch! Najpierw trochę, z czasem coraz więcej - nie musi być żaden sport ekstremalny. Osobiście polecam biegówki zimą, latem nordic walking. No i trzeba zawsze pamiętać o krótkich przerwach w pracy na "rozruszanie" nóg. Nie zauważyłem, żeby Monika wspomniała też o maściach - od nich warto zacząć. Żel z kasztanowca, albo maści z heparyną jak lioton i pokrewne. Ale przede wszystkim, ruch.