Przedawkowanie leków na grypę

napisał/a: Bijou 2011-01-11 13:08
Witam
Mam pewien problem, otóż zażyłam za dużo leków na grypę. Od razu dodam, że nie było to zamierzone. Było to tak: w sobotę późnym popołudniem/wieczorem zaczęłam się źle czuć - dopadły mnie nasilone objawy grypy. Nie mogę sobie przypomnieć, co dokładnie zażyłam - wydaje mi się, że 1 saszetkę Coldrex MaxGrip i tabletkę Gripex Max, może jeszcze jedną.. W niedzielę rano nie czułam się lepiej, ba, nawet gorzej. Zależało mi bardzo na tym, żeby w poniedziałek być w jako takim stanie (ważne kolokwium na uczelni, którego nie mogłam opuścić) więc tego dnia trochę przyfaszerowałam się lekami. Jakoś nie pomyślałam o tym, że różnych leków na grypę się nie miesza i takie tam.. Przez całą niedzielę zażyłam bodajrze 2 saszetki Colrex MaxGrip, jeśli dobrze pamiętam to 3 tabletki Gripex Max i chyba jeszcze jakieś 2 tabletki zwykłego Gripexu (ale nie jestem tego pewna, nie mogę sobie przypomnieć).. Nie przestrzegałam zasady, żeby brać lek co 6-8 h (doczytałam to dopiero dzisiaj), co gorsza, napiłam się kawy w niedzielę wieczorem. ok 3 w nocy zażyłam zwykły Gripex, potem (tak po 9- przed 10) saszetkę Coldrex Maxgrip i tuż przed wyjściem (ok 10) Gripex Max. Od tamtego czasu nie brałam nic z paracetamolem. Wczoraj początkowo czułam się lepiej, ale potem coraz gorzej. Po południu oczy świeciły mi się jak żarówki, byłam bardzo słaba, taka 'niekumata', nie miałam apetytu (co zawsze go mam), bolało mnie serce, z nosa normalnie ciekł mi katar, jak jakaś woda. Zaczęło być mi bardzo zimno, zauważyłam, ze przez jakiś czas trzęsły mi się ręce. I brzuch miałam tak dziwnie wybulony. Wtedy to zdałam sobie sprawę że przedawkowałam leki (bo przecież każdy GripexMax to 500mg, a Colrex- 1000mg paracetamolu).. Naczytałam się w internecie o przedawkowaniu, przeraziłam się i pojechałam do internisty. W poczekalni miałam trochę dreszcze. Niemiła lekarka wyśmiała moje obawy, nawet nie chciała mnie słuchać. Powiedziała, że skoro nie mam wysypki na ciele czy czegoś podobnego to nic mi nie jest. Poleciła mi dalej zażywać GripexMax, z tym że max. 2 tabletki na dzień. Kiedy wróciłam do domu byłam bardzo słaba, rozpalona, od razu poszłam spać. Nie wiem teraz co mam robić, czy jest powód do martwienia się? Jeszcze jakieś kilka godzin temu pobolewało mnie serce głowa mi normalnie pękała (zażyłam Etopirynę), na razie mi przeszło. Rano było mi niedobrze. Czuję teraz taki dziwny, lekki ucisk w nadbrzuszu, a wcześniej trochę pobolewało mnie mniej więcej w okolicach nerek. Ale czuję się dużo lepiej niż wczoraj.

Co powinnam zrobić? Zgłosić się gdzieś? Jeszcze raz pójść do lekarza? Na prawdę mam mętlik. Tak sobie myślę, że chyba wczoraj nie powiedziałam lekarce o wszystkich objawach (ból serca, dreszcze itp.) z tego całego stresu i "przyćmienia"... Chyba nie będę już w ogóle brać Gripexu, bo się boję...