Powtarzanie tych samych czynności
napisał/a:
penko
2011-01-07 10:21
Witam
Mój problem polega na tym... nie wiem jak nawet takie coś nazwać, natręctwo? Prosty przykład: wychodzę z auta, zamykam go, ale zanim go zamknę to z 5 razy sprawdzam czy szyby są zamknięte. Po zamknięciu sprawdzam auto parę razy, że jest zamknięte. Jestem pewny, że jest zamknięte, ale ja i tak muszę to jeszcze raz sprawdzić. To się tyczy różnych dziedzin. Sprawdzanie czy drzwi w domu są zamknięte, chociaż wiem, że są zamknięte to i tak muszę to sprawdzić. Powtarzanie czynności prawie działa automatycznie jakbym nie miał na to wpływu.
To wygląda na to jakbym własnym oczom nie wierzył, że coś jest wykonane. To nie dotyczy tylko np. zamykania czegoś. Nawet głupi budzik mi sprawia problem bo wiedząc, że jest ustawiony jakbym dalej w to nie wierzył i sprawdzam go jeszcze raz.
Czasami mi się udaje to przezwyciężyć, ale trwa to max 1 dzień.
Czasami to wszystko się nasila, a czasami jakby odpuszczało.
Przechodząc przez dom zawsze muszę spojrzeć np. na lodówkę czy zamknięta czy na drzwi. Ale po chwili wracam się i robię to znowu.
Teraz zaczyna mi to przeszkadzać i tracę dużo czasu na takim czymś.
Mam to od dzieciństwa, teraz prawie 30 lat i dalej mnie to trzyma, czasami mocno czasami lżej.
Mój problem polega na tym... nie wiem jak nawet takie coś nazwać, natręctwo? Prosty przykład: wychodzę z auta, zamykam go, ale zanim go zamknę to z 5 razy sprawdzam czy szyby są zamknięte. Po zamknięciu sprawdzam auto parę razy, że jest zamknięte. Jestem pewny, że jest zamknięte, ale ja i tak muszę to jeszcze raz sprawdzić. To się tyczy różnych dziedzin. Sprawdzanie czy drzwi w domu są zamknięte, chociaż wiem, że są zamknięte to i tak muszę to sprawdzić. Powtarzanie czynności prawie działa automatycznie jakbym nie miał na to wpływu.
To wygląda na to jakbym własnym oczom nie wierzył, że coś jest wykonane. To nie dotyczy tylko np. zamykania czegoś. Nawet głupi budzik mi sprawia problem bo wiedząc, że jest ustawiony jakbym dalej w to nie wierzył i sprawdzam go jeszcze raz.
Czasami mi się udaje to przezwyciężyć, ale trwa to max 1 dzień.
Czasami to wszystko się nasila, a czasami jakby odpuszczało.
Przechodząc przez dom zawsze muszę spojrzeć np. na lodówkę czy zamknięta czy na drzwi. Ale po chwili wracam się i robię to znowu.
Teraz zaczyna mi to przeszkadzać i tracę dużo czasu na takim czymś.
Mam to od dzieciństwa, teraz prawie 30 lat i dalej mnie to trzyma, czasami mocno czasami lżej.
napisał/a:
k23
2011-01-07 17:53
dokoncz zdanie: trzeba sprawdzac cos po kilka razy bo ....
co sie zmienia gdy sprawdzasz po raz ostratni? skad wiesz keidy to przerwac?
co sie zmienia gdy sprawdzasz po raz ostratni? skad wiesz keidy to przerwac?
napisał/a:
penko
2011-01-07 20:29
trzeba sprawdzac cos po kilka razy bo .... bo nie jestem pewny że to jest zrobione.
kończę daną czynność sprawdzać po dłuższym wpatrywaniu się w daną zrobioną rzecz i upewnieniu się na 100%, że coś jest zrobione.
W komórce, ustawię budzik jest ok. Po chwili wracam do komórki patrze na górze ikonka budzika, ok to myślę sobie, że jest ustawiony. Odchodzę, po chwili przychodzi myśl... "a może jednak nie jest ustawiony", wracam sprawdzam jeszcze raz, to najczęściej powtarzam 3-4 razy. Za ostatnim razem wpatruję się w tą ikonkę budzika ok 30 sekund i wtedy to mi daje spokój i w sumie jestem przekonany, że jednak budzik w komórce jest włączony.
To tyczy się różnych dziedzin życia. Jak na czymś mi nie zależy to z tym nie mam problemu, ale zależy mi na tym aby budzik zadzwonił, abym miał zamknięte auto, aby np. kuchenkę nie zostawić na gazie itp itd.
Męczące...
jak pisałem próbowałem sam z tym walczyć, 1 dzień i wszystko wraca, dlatego chcę gdzieś znaleźć pomoc bo to na prawdę jest męczące a najbardziej jak się nasila.
kończę daną czynność sprawdzać po dłuższym wpatrywaniu się w daną zrobioną rzecz i upewnieniu się na 100%, że coś jest zrobione.
W komórce, ustawię budzik jest ok. Po chwili wracam do komórki patrze na górze ikonka budzika, ok to myślę sobie, że jest ustawiony. Odchodzę, po chwili przychodzi myśl... "a może jednak nie jest ustawiony", wracam sprawdzam jeszcze raz, to najczęściej powtarzam 3-4 razy. Za ostatnim razem wpatruję się w tą ikonkę budzika ok 30 sekund i wtedy to mi daje spokój i w sumie jestem przekonany, że jednak budzik w komórce jest włączony.
To tyczy się różnych dziedzin życia. Jak na czymś mi nie zależy to z tym nie mam problemu, ale zależy mi na tym aby budzik zadzwonił, abym miał zamknięte auto, aby np. kuchenkę nie zostawić na gazie itp itd.
Męczące...
jak pisałem próbowałem sam z tym walczyć, 1 dzień i wszystko wraca, dlatego chcę gdzieś znaleźć pomoc bo to na prawdę jest męczące a najbardziej jak się nasila.
napisał/a:
k23
2011-01-08 19:24
po 30 sek gdy przestajesz odpala sie jakies uczucie? pojawiaja sie jakies mysli?
napisał/a:
penko
2011-01-09 14:38
nic konkretnego wtedy nie myślę, czasami jestem zadowolony, że skończyłem daną czynność robić, a czasami poddenerwowany, że znowu to powtarzałem i ciągle mam myśli, że muszę to zakończyć, ale niestety nie potrafie.
napisał/a:
k23
2011-01-09 18:24
skad wiesz ze juz czas przestac? pisales o 30 sek, wiec jakos musisz wiedziec, keidy to zakonczyc:) patrzysz na budzik rowno 30 sek i wiesz juz ze czas?
napisał/a:
penko
2011-01-09 22:16
ciężko jest powiedzieć skąd wiem, po prostu jak dłużej na coś popatrzę to wiem na 100%, że coś jest dobrze wykonane. "Rzut okiem" nie daje mi tej pewności.
napisał/a:
k23
2011-01-09 23:57
to inaczej:) wyobraź sobie, ze na jeden dzien robisz sobie wolne od tych czynnosci. Jeden dzien zupelnej wolnosci. W zamian za to, mnie uczysz tej umiejetnosci postrzegania. Co musze zrobic, zeby zaczac patrzec w ten sposob co Ty, na kuchenke, budzik w komorce? czy masz jakies mysli? czy moze cos sobie mowisz dialogiem wewnetrznym? co robisz by miec watpliwosci dotyczace tych rzeczy?
napisał/a:
penko
2011-01-10 00:17
ok więc tak...
zamykasz drzwi od domu, idziesz do pokoju, nachodzi pierwsze pytanie, czy na pewno te drzwi są zamknięte, może ta sytuacja się nie wydarzyła, może jednak one są otwarte, sprawdź jeszcze raz. Sprawdzasz, odchodzisz, znowu zadaje pytanie, czy na pewno są zamknięte....
hmmm dziwne, ale jak tak piszę o tym jak myślę w tych sytuacjach to wydaje mi się to dziwne i nienormalne.
To wygląda jakbym ja sam nie wierzył w to co widzę, dopiero jak dokładnie skupię wzrok na elemencie, albo jak bardzo dokładnie w skupieniu wykonam czynność, która mnie upewni w tym, że dana czynność jest wykonana to wtedy kończę i odchodzę.
Wątpliwości przychodzą właśnie podczas myślenia o tej rzeczy, najlepiej by było zrobić to i nie myśleć już o tym, ale jak już malutka myśl o tym nastąpi to już zaczyna się problem.
Dialog wewnętrzny...jakby mi coś mówiło, że to co zrobiłem, zrobiłem źle i niedokładnie a nawet w ogóle.
Zauważyłem, że potrafię to ograniczyć jak jakaś osoba mi towarzyszy, może dlatego, że nie chcę żeby ktoś to zauważył, że się w ten sposób zachowuje. W sumie z najbliższych osób to przypuszczenia o tym ma moja mama, która nie raz widziała(jak jeszcze z nią mieszkałem) jak wykonuję parę razy pewną czynność albo jak się upewniam, że coś jest wykonane.
zamykasz drzwi od domu, idziesz do pokoju, nachodzi pierwsze pytanie, czy na pewno te drzwi są zamknięte, może ta sytuacja się nie wydarzyła, może jednak one są otwarte, sprawdź jeszcze raz. Sprawdzasz, odchodzisz, znowu zadaje pytanie, czy na pewno są zamknięte....
hmmm dziwne, ale jak tak piszę o tym jak myślę w tych sytuacjach to wydaje mi się to dziwne i nienormalne.
To wygląda jakbym ja sam nie wierzył w to co widzę, dopiero jak dokładnie skupię wzrok na elemencie, albo jak bardzo dokładnie w skupieniu wykonam czynność, która mnie upewni w tym, że dana czynność jest wykonana to wtedy kończę i odchodzę.
Wątpliwości przychodzą właśnie podczas myślenia o tej rzeczy, najlepiej by było zrobić to i nie myśleć już o tym, ale jak już malutka myśl o tym nastąpi to już zaczyna się problem.
Dialog wewnętrzny...jakby mi coś mówiło, że to co zrobiłem, zrobiłem źle i niedokładnie a nawet w ogóle.
Zauważyłem, że potrafię to ograniczyć jak jakaś osoba mi towarzyszy, może dlatego, że nie chcę żeby ktoś to zauważył, że się w ten sposób zachowuje. W sumie z najbliższych osób to przypuszczenia o tym ma moja mama, która nie raz widziała(jak jeszcze z nią mieszkałem) jak wykonuję parę razy pewną czynność albo jak się upewniam, że coś jest wykonane.
napisał/a:
k23
2011-01-10 14:10
czy obok dialogu wewnetrznego pojawiaja sie jakies obrazy?
jakie to sa obrazy?
napisał/a:
penko
2011-01-10 17:26
nie nie ma żadnych obrazów, patrzę na zamknięte drzwi to muszę to zrobić w skupieniu.
Jak tak zerknę na szybko to później coś mi mówi, że niedokładnie sprawdziłem i mi się może przewidziało.
Żadnych obrazów, że coś jest nie zamknięte nie mam przy tym.
Widzę i wiem, że są zamknięte a dalej nie wierzę w to na 100%
Jak tak zerknę na szybko to później coś mi mówi, że niedokładnie sprawdziłem i mi się może przewidziało.
Żadnych obrazów, że coś jest nie zamknięte nie mam przy tym.
Widzę i wiem, że są zamknięte a dalej nie wierzę w to na 100%
napisał/a:
k23
2011-01-10 19:47
ok swietnie, wiec to tylko kwestia dialogu wewnetrznego. sprwmy abys w niego zwatpil i przekonajmy sie jak bardzo ustapi:) chce zebys skoncentrowal sie na nim, zastanowil sie nad jego intonacja, tempem, czyj to jest glos, skad pochodzi gdy sie pojawia. Nastepnie chce abys temu glosowi dał własciwosci głosu kogos, komu w zupelnosci nie ufasz. Zastanow sie czy byla jakas osoba, ktora Cie kiedys oklamała, ktos kto jesli cos by Ci powiedzial, z pewnoscia mu bys nie zaufał. Zastanow sie nad tymi samymi parametrami co powzyzej. Skad dochodzi, jaka ma barwe, tempo, itd. A nastepnie chce bys, za kazdym nastepnym razem, gdy tylko uslyszysz glos, ktory chce abys w to zwatpil Ty zacznij powatpiewac w niego nadajac mu cechy tego klamliwego. Po 5-6 razach tak wykonane cwiczenie sprawi ze zacznie whcodzic Ci to w nawyk iw koncu bedize tak jak chcesz. Daj znac jakie masz rezultaty:)