potrzebana rada - refluks

napisał/a: emys 2010-12-29 09:36
Drodzy forumowicze!
Potrzebna mi wasza rada. Od 4 tygodni leczę się na refluks. Dolegliwością która mi najbardziej przeszkadzała były problemy z przełykaniem. Po 4 dniach od rozpoczęcia kuracji było już lepiej i potem przez 2.5 tygodnia stopniowo się poprawiało. Potem był tydzień spokoju i teraz w dzień Wigilii znowu trochę wróciło. Tłumaczę sobie, że przyczyną może być poluzowana dieta na święta. No w każdym bądź razie nie wiem czy po 4 tygodniach leków powinno się coś takiego dziać (szczególnie, że ostatni tydzień był już raczej normalny)... Jutro mam wizytę u gastrologa, ale nie wiem czy do niego iść - żebym nie zapłaciła 100zł po to, żeby mi Pani doktor powiedziała, że to wszystko wina świątecznego jedzenia.
napisał/a: piotrosiama 2010-12-29 13:43
Ładnie nazwałaś - poluzowanie. Nie oszukujmy się trochę podjadłaś rzeczy niedozwolonych i lekarz właśnie tak Ci odpowie. Szkoda kasy.
napisał/a: emys 2010-12-30 15:44
Jednak się wybrałam do lekarza. Narazie leków ciąg dalszy no i dieta. Ale zła jestem jak nie wiem co, bo chodzę cały czas głodna, to co sobie gotuje jest bez smaku i w ogóle nie mam pomysłów na to co jeść bo tyle jest tych zabronionych produktów. Mecze się tak miesiąc, schudłam z 4 kilo, a większych efektów brak. Dowiedziałam się też, że refluks może być sprawą chwilową ale i długotrwałą. Czy jeśli u mnie to będzie sprawa długotrwała tzn. że do końca życia będę mieć problem z połykaniem i nie będę mogła jeść 3/4 rzeczy jakie są dostępne w sklepach? No paranoja... nie dość, że organizmowi się nie dostarcza potrzebnych składników i człowiek jest osłabiony to jeszcze cały czas leki i wątroba też w końcu siądzie. Bardzo miła perspektywa :/

A co do diety, to:
1. jakie zupy można jeść? (wiem, że rosołu na pewno nie)
2. jakie owoce? (na pewno banany i pieczone jabłka)
3. jakieś słodycze? (miśki Haribo, herbatniki - coś jeszcze?)
4. co pić? (len mielony, woda niegazowana, herbaty ziołowe - pokrzywa, zielona, czerwona, szałwia, podbiał, kawa zbożowa)
5. co jeść na obiad? (ryżu i makaronu na słodko + ziemniaków z jakimś mięsem czy rybą mam już dość)
napisał/a: piotrosiama 2010-12-30 16:33
Słuchaj są w necie stronki na temat diety przy refluksie. Postudiuj. Wspólczuję - mój kuzyn ma ten sam problem i jak przez dłuższy czas stosuje się do zaleceń to wszystko jest oki, ale jak cokolwiek pofolguje to niestety nawrót. Leczy się od ok 2 lat.
napisał/a: emys 2010-12-30 16:37
Szukałam na stronkach w internecie, ale różne strony różnie podają, a jeszcze inaczej mówią lekarze i mam mały mętlik.

Ja jestem póki co w połowie kuracji, więc jeszcze nie mogę powiedzieć, że nie pomogło, bo leczenie trwa 2-3 miesiące i liczę na to, że jednak będzie ok, bo niedługo mam ślub i chciałabym normalnie na nim jeść :) Kontrolnie też idę na gastroskopię - mam nadzieję, że ona chociaż w 100% potwierdzi diagnozę i nie będzie to coś gorszego.
napisał/a: emys 2010-12-31 10:55
Jeszcze jedno - jak to w końcu jest w marchewką? Jeść, czy nie? No i jak z sokami marchewkowymi - typu Kubuś, czy soczki jednodniowe - można pić czy nie?
napisał/a: piotrosiama 2010-12-31 11:02
Marcheweczka gotowana jak najbardziej. Co do soków to wiem że mój kuzyn nie pije pomarańczowego, cytrynowego. Nie mam z nim teraz kontaktu bo jest za granicą i ja więcej nie podpowiem.
Dużo dobrego zdrowia - pozdrawiam.
napisał/a: emys 2010-12-31 11:15
Dzięki :* i tak pomogłaś :)
napisał/a: Małgorzata_ 2011-02-19 19:55
Jestem wyleczona z refluksu żołądkowo-przełykowego.

Mam 66 lat, na refleks żołądkowo-przełykowy chorowałam 20 lat, z czego przez lat 14 nie chodziłam do lekarza i nie leczyłam się. 6 lat temu stan był tak poważny, że bóle-pieczenie za mostkiem odczuwałam niemal co noc, czasami w dzień. Nie wystarczało unikanie potraw smażonych, słodkich, soków owocowych, spanie na wysokiej poduszce, jedzenie ostatniego posiłku w południe, itd. – prawie nic już nie mogłam jeść.
Leki zalecane przez pierwszego lekarza przynosiły chwilową ulgę, ale nie likwidowały choroby.

W tej chwili od blisko 2 lat nie przyjmuję żadnych leków, jem właściwie wszystko i żadnego bólu zamostkowgo, czy zgagi nie czuję.

Przełomem w moim samopoczuciu stało się spanie w wygodnym wysokim fotelu umożliwiającym oparcie głowy, ważne (!) – w pozycji niemal siedzącej, a także położenie nóg na miękkim podnóżku.

Podzielę się własnym doświadczeniem w tej chorobie, aby pomóc może niektórym osobom dojście do zdrowia bez potrzeby nadużywania leków.

1. Kontaktujemy się z dobrym lekarzem gastrologiem i poddajemy się gastroskopii dla upewnienia się, że przełyk nie jest uszkodzony. Jeśli nie jest, to przystępujemy do następnych kroków;

2. Staramy się zlikwidować przyczynę refleksu. Jeśli jedną z przyczyn były określone leki – to je odstawiamy; jeśli zaparcie, to z tym walczymy zgodnie ze znanymi zaleceniami;

3. Przez kilka miesięcy przyjmujemy leki dla wyjścia ze stanu zapalnego przełyku, w tym:
-leki hamujące wytwarzanie kwasu solnego,
-leki zwiększające motorykę przewodu pokarmowego (Cisapridum);

4. Stosujemy się do zaleceń dotyczących odżywiania, czyli unikamy potraw smażonych, słodkich, cytrusów itd. Staramy się przy tym jednak zachować różnorodność składników odżywczych;

5. Ostatni posiłek przyjmujemy przed godz. 18;

6. Po jedzeniu nie kładziemy się.

7. Śpimy w pozycji niemal siedzącej.

Przydadzą się także indywidualne obserwacje własnego organizmu, stopniowe ograniczanie przyjmowanych leków i rozszerzanie gamy spożywanych pokarmów.

Życzę szybkiego powrotu do zdrowia - Małgorzata.
napisał/a: emys 2011-02-20 08:28
Dziękujemy za podzielenie się z nami swoim doświadczeniami :)

Ja refluks mam zdiagnozowany od miesiąca. Mam 23 lata i podejrzewam, że u mnie przyczyną jego powstania był przede wszystkim stres ale także zła dieta (przez ostatni rok zaparcia miałam praktycznie cały czas). Leki biorę już 2.5 miesiąca. Pomogło :) Nie mniej jednak mam jeszcze pewne obawy - boję się całkiem odstawić leki, bo przeżyłam koszmar i nie chcę żeby to wróciło (chociaż wiem, że pewnie i tak kiedyś wróci).
napisał/a: emys 2011-03-07 10:58
Wykrakałam. Miesiąc miałam spokoju. Zaczęłam wracać do normalnego jedzenia, leki zmniejszyłam do minimum i nagle znowu coś się zaczęło dziać. Wyjaśnienia są dwa: stres spowodowany egzaminami i mnóstwem innych ważnych rzeczy albo podpalanie papierosów (a to z powodu też stresu, z którym nie mogłam sobie poradzić). Jeśli chodzi o dietę to już na początku zrezygnowałam z kawy, czekolady, alkoholu i papierosów. Przestrzegam zasad typu spanie w głową wyżej, nie leżenie po posiłkach. Chudnięcie spowodowane stresem i dietą zaczęło mnie martwić szczególnie że choroba nie na długo daje mi spokój. Nabawiłam się nerwicy. Psychiatra jednak powiedział, że nie jest ze mną aż tak strasznie źle i nie potrzebuję leków - chociaż tyle dobrze. Wracając do tematu. Mam kilka pytań:

1. od 3 tygodni odczuwam dyskomfort przy przełykaniu (najbardziej mi to dokucza przy pokarmach suchych - np. nie do końca zmielony w buzi chleb ;). Na początku był mały, potem się trochę pogorszyło i tak się utrzymuje. Czy 3 tygodnie to nie za długo przy przyjmowaniu leków (2x40mg pantoprazolu)?
2. czy ten ucisk może być spowodowany także nerwicą? (wiem że może, ale czy aż tak długo może się utrzymywać - szczególnie że jestem spokojniejsza niż na początku nawrotu choroby)
3. czy takim objawom nie powinna towarzyszyć zgaga? Lekarze mówią, że mam sama wywnioskować co mi szkodzi, a co nie. Jednak jak mam to zrobić jak niczym mi specjalnie nie odbija i zgagi nie mam. Po prostu nagle mnie ściska i trzyma przez jakiś dłuższy czas... więc może to nie refluks?
napisał/a: Kbu 2011-03-07 16:25
Ja choruję na zapalenie żołądka i refluksowe zapalenie przełyku, a zgagę miałem może ze dwa razy w życiu i to zanim zachorowałem, więc zgaga nie musi występować :)

Miałaś już gastroskopię? Bo nie doczytałem...

Jak masz jakieś wątpliwości co do stanu zdrowia, to zrób morfologię, mocz i hormony. To takie podstawy.