pochwica

napisał/a: marceliszpak1 2009-04-21 03:43
Moje kochanie jest młodą kobietą, 18 letnią. Jest jeszcze dziewicą. Myśleliśmy by rozpocząć współżycie, ja mam już za sobą kilka związków. Postanowiła mnie obdarować swoim dziewictwem. Jestem dumny, choć wygląda na to że to jeszcze trochę potrwa ale w porządku. Za miesiąc idziemy do ginekologa. Zaproponowała mi bym jej towarzyszył. To piękne :)
Wcześniej jednak oczywiście będziemy się widywać ale postanowiliśmy, że conajmniej do wizyty nie będziemy próbować "pełnego" stosunku. Absurdalnie ją bolało, mimo że jestem bardzo czuły, cierpliwy i lubię ją długo pieścić :)
Myślę że to jest w jej głowie. Dziś dowiedziałem się o pochwicy, nigdy wcześniej o tym nie słyszałem. W todatku podobno to popularny problem dotyczący ponad 15% kobiet.
Ona właściwie nic nie wie o swoim ciele. Czuje niechęć do swojego pierożka i wstydzi się kobiecości. Miała też poważną zagrażającą życiu operację torbieli jajnika.
Jest niezwykle rozwiniętą intelektualnie kochaną i piękną kobietą, ale ma trochę absurdalne obawy i lęki, które mnie trochę rozbrajają. Na przykład boi się, że może umrzeć od stosunku...
Poza tym mama zniechęcała ją często do fizyczności i seksu. Wręcz ją straszyła.
Otrzymała bardzo surowe wychowanie.
No w każdym razie się bardzo boi, chociaż chce.

Czy któraś z was dziewczyny miała to lub ma? Jaka była wasza droga do zdrowia?
Oczywiście to może nie być to - ginekologiem nie jestem, ale objawy pasują jak ulał.
No i potrzebuję rady jak jej pomóc - trochę bardziej rozbudowanej od "Bądź czuły i delikatny i wspieraj ją" :D

PS. Nie chciałem zaczynać nowego tematu, bo trochę podobny się już pojawił, no ale w tym przypadku jest trochę nowych szczególnych zmiennych, dlatego proszę o wyrozumiałość
napisał/a: mąż 2009-04-21 08:31
Drogi kolego .

Ztego co wyczytałem to leczy się za pomocą psychoterapi i jest prawie w 100% wyleczalne. A swoją drogą podziwiam cię za taką cierpliwość i wyrozumiałość.Jak bedziesz dla niej oparciem i ramieniem w trudnych chwilach to wszystko będzie OK>.Piękny gest pomagac i uswiadamiac swoja przyszłą towarzyszke życia.

Pozdrawiam.
napisał/a: chan-chan 2009-04-21 09:23
jeeej gdyby wszyscy faceci tacy byli :D

mysle ze psychoterapia to ostatecznosc, poniewaz nie kazda dziewczyna czuje sie wygodnie z tym, że musi leczyc to co wyniosla z wychowania, jakiekolwiek by ono nie bylo.

Myślę, że dzięki twojej postawie jestescie na dobrej drodze do rozwiazania problemu. Może ona boi sie tego pierwszego razu? Może po paru probach znikną jej obawy.
napisał/a: ~gość 2009-04-21 09:41
marceliszpak, a mi sie wydaje, ze bedzie potrzebna osoba, która rozwieje jej wszystkie wątpliwości, wytłumaczy i zapewni, ze wszystko będzie dobrze. Jezeli ginkeolog teg nie zrobi to może seksuolog?
napisał/a: marceliszpak1 2009-04-21 17:51
Dziękuję wam za ciepłe i miłe słowa :) Zawstydziliście mnie

Mi też przyszła na myśl terapia, bo to u niej chyba poważne, ale oczywiście wolałbym tego uniknąć. Ona bardzo boi się seksu wogóle. Ale rzecz w tym że to raczej nie kwestia czasu, że dojrzeje, że nie teraz, że jest za młoda, choć to oczywiście trochę potrwa...
To jakaś silna blokada i lęk. Miała trochę przykrych przeżyć, choć nigdy nie doświadczyła przemocy seksualnej, a myślę że by mi powiedziała. Tylko to skrajnie surowe wychowanie wobec wyjątkowo delikatnej i wrażliwej dziewczyny i traumatyczna operacja zprzed półtora roku... A co do samego schorzenia znacie kogoś kto to miał, jak sobie radził? Jest wśród was ktoś taki?
napisał/a: an__ 2009-05-03 14:01
marceliszpak, ja ani czegoś takiego nie miałam, ani nie znam osobiście osoby, która miała, ale jestem studentką psychologii, a i o seksuologię się otarłam, więc powiem tyle ile wiem.

Po pierwsze: rewelacyjna decyzja, żeby pójść do ginekologa - może być tak, że Twoja dziewczyna na bardzo rozbudowaną błonę dziewiczą i przy każdym "pchnięciu" będzie odczuwać duży ból (zresztą to właśnie z tego powodu kiedyś narosły mity nt. tego, że stosunek jest tak nieprzyjemny dla kobiet). W tym wypadku ginekolog powinien pomóc.

Po drugie: jeśli okaże się, że fizjologicznie jest wszystko w porządku to wtedy lepiej pójść do DOBREGO seksuologa, bo to rzeczywiście może siedzieć u niej w głowie i lęk będzie ją paraliżował na samą myśl. I to niestety nie jest do samodzielnego przepracowania (a to, co napisałeś MOŻE (nie musi) wskazywać na pochwicę). Taka terapia może trochę potrwać.

I muszę przyznać, że tak jak reszta jestem pod wielkim wrażeniem, że jesteś tak delikatny i czuły dla swojej kobiety. W końcu dla nas poczucie bezpieczeństwa jest bardzo ważne. :)

pozdrawiam i życzę pomyślnego rozwiązania trudności.
napisał/a: marceliszpak1 2009-05-07 00:16
Nasz problem stopniowo mija :) Nie wiem, może to tylko wrażenia, doznania, ale to mija :) Napiszę coś więcej, gdy będę wiedział więcej. Rozluźniamy się będąc blisko. Po prostu. To się dzieje samo. Może nie potrzebnie zawracałem wam głowę. Jeśli tak, to przepraszam. Po prostu to się dzieje samo. Możliwe że to żadna pochwica. Nie chcę przesądzać. Po prostu nie wiem.
Chcę tylko powiedzieć wszystkim facetom, którym trudno zrozumieć, że to może boleć, że to czasem po prostu przechodzi. To tylko czas i to jest piękne :) Kobiety są cudowne, choć czasem zupełnie popaprane i nie obliczalne :D Wszystko wynagradzają w swoim czasie :D
To może szowinistyczne co napisałem, ale i kobiety nie grzeszą skłonnością do równości płci :P

Ujmę to tak:
Feminizm to po prostu babski szowinizm i tyle. Nic ponad to. Żadna równość.

Kocham moją kicię. Kochajcie panowie swoje kicie :) Kochajmy się jak mówił poeta Kochanowski :D
A wierzcie mi wszystko będzie dobrze :) Wiem to z praktyki :) Kochanie wszystko leczy :D
Ja wiem że to dla normalnego faceta nie do skumania :P To się dzieje samo :D Czas leczy traumy :)

Może mam to szczęście an__ i tę umiejętność że sam studiowauem psychologię, choć absolutnie o seksuologię się nie otaruem... nie wiem.. ale dziękuję ci za wyważone rady i dziękuję za ciepłe słowa Zaję sobie sprawę, że ten post może zniweczyć cały ich czar i zepsuć ich woń. Nie będę nikogo oszukiwał. Jestem facetem. Nie składam się z konwalii. Jestem taki sam jak inni faceci.
napisał/a: Ropucha 2009-05-20 01:22
Wspaniale, że jesteś taki cierpliwy dla swojej dziewczyny.
Mam chyba to samo co ona :( Kocham swojego faceta, chcę z nim być, on mówił do tej pory, że jest cierpliwy itp, że nie szkodzi jak nam się nie udawało (już stosunek pełny), a ostatnio powiedział, że nie może mi uwierzyć w ten olbrzymi ból i że gdybym go kochała naprawdę to przecierpiałabym każdy ból.. Chcę się wybrać do ginekologa, ale myślę, że gdybym miała większe oparcie to byłoby lepiej..
napisał/a: marceliszpak1 2009-05-20 21:42
Ropucha.. hm.. wolę Żabciu :D
Wiesz - jest być może podobieństwo między tobą i moją miłą polegające na tym że bardzo wrażliwie reagujecie na wszelkie drobne uwagi.

Ja sam czasem coś chlapnę, a potem muszę się gęsto tłumaczyć, bo ona jakby nie słyszała stu miłych słów tylko ciągle wałkuje jedno niezręczne.
Może podobnie jest z Twoim chłopakiem.
Wierzę że to olbrzymi ból. Widziałem jej reakcje, ale przecież my, faceci tego nie możemy poczuć. Próg bólu jest zresztą u kobiet wyższy niż u mężczyzn i czasem trudno nam zrozumieć pewne sprawy.

No z tym że gdybyś go kochała to przecierpiałabyś każdy ból to przesadził.
To zupełnie bez sensu. Musisz mieć z tego radość i przyjemność.
Moje kochanie dzięki temu robi się coraz bardziej zmysłowa, kobieca i ciągle coraz bardziej to lubi, a była przyblokowana :)

On musi wiedzieć, że jeśli nie będzie delikatny gdy tego potrzebujesz, a potrzebujesz tego, to dupa będzie z waszej namiętności.
A z drugiej strony wybacz mu pewne niezręczności. My faceci często nie dbamy o takie rzeczy by wiecznie się pilnować i czasem coś chlapniemy :)

Nie smuć się :)
Będzie dobrze :) - i dobry pomysł z wizytą u ginekologa.
napisał/a: i99 2009-06-09 22:20
czy ktoś kiedyś chorował na pochwicę i sobie z nia poradził? proszę o porady
napisał/a: Monicysko 2009-06-09 23:50
Z tego co się orientuję, to ta choroba nie bierze się znikąd i często ma podłoże psychologiczne.. Więc może najpierw poradzić się lekarza ginekologa i upewnić się, że to nie są przyczyny fizjologiczne albo z psychologiem jeśli podejrzewasz, że przyczyną może być jakiś uraz psychiczny...
Samemu raczej będzie ciężko sobie pomóc, ale gdziesz czytałam, że podobno mogą pomagac ćwiczenia relaksacyjne mieśni...