ość w gardle?

w wigilię zaczęło mnie coś drapać i kłuć w gardle,ale myślałam,że zaczyna mi się jakaś infekcja.jednak kiedy do wczoraj mi nie przeszło zaczęłam myśleć,że to może być ość.tak więc wczoraj wybrałam się na ostry dyżur i badał mnie laryngolog.do badania użył lustereczka na długim pręciku.zauważył,że rzeczywiście gardło jest w miejscu,w którym odczuwam ból zaczerwienione i pocharatane,a na dodatek zaczyna już ropieć.trochę pogrzebał tam długimi szczypcami,ale stwierdził,że ość albo już się oderwała i jej nie mam,albo wbiła się w ścianę przełyku i jej nie widać,więc nie może zrobić nic poza przepisaniem mi antybiotyku w celu zapobieżenia zakażeniu.zdziwiłam się,że nie zostanie mi wykonana fiberoskopia albo jakaś inna endoskopia w celu dokładnego zbadania ścian gardła.nawet o to zapytałam,ale lekarz stwierdził,że jeśli nawet ość jest wbita,to musi być tak mała,że takie badanie i tak w niczym nie pomoże.czy pozostawienie ości w gardle nie jest niebezpieczne?co powinnam teraz zrobić?