Odkasływanie krwii, ból w klatce piersiowej

Witam,
2 dni temu tj. 26 grudnia, zostałem dośc mocno uderzony w klatkę piersiową, na tyle, że nie mogłem złapac tchu przez około 15 sekund. Dodatkowo zacząłem co jakiś czas odkasływac krew, jednak nie jest to zwykła krew a ślina pomieszana z taką krwistą wydzieliną, nie jest tego dużo przez około 4godziny wyplułem ledwo tyle, że zakryło dolną częśc szklanki, rano wyplułem jeszcze z 2-3 razy odrobinę, a jako że ból nie ustąpił udałem się do lekarza, jako że mam 17 lat, skierowali mnie do większego miasta, bo u mnie nie ma chirurgii dziecięcej, warto zaznaczyc, że od rana do około 20 już nie miałem problemów z odkasływaniem krwią, a jedynie ból, który nie pojawia się przy zwykłym oddychaniu, tylko przy maksymalnym zaciągnięciu powietrza, no i ewentualnym dotknięciu klatkii itp. Lekarz skierował mnie na zdjęcie, nie pokazało ono żadnych uszkodzeń, powiedziałem lekarzowi, że od rana przestałem pluc krwią, i jedynie ból mi dolega. Na co on powiedział, że ból w ciągu tygodnia powinien minąc bo jest to po prostu stłuczenie, a jeśli krew jeszcze kiedyś się pojawi trzeba udac się po bardziej fachową pomoc. Wszystko ok bo tego dnia z krwią nie było już problemów, ale dziś rano wstaje i znowu kaszel wrócił, i nie odrazu ale po godzinie kasłania mała ilośc krwii została odpluta. Warto dodac, że byłem ostatnio przeziębiony, mokry kaszel męczył mnie, ale była to już raczej końcówka choroby, ale kaszel lekki nie został doleczony. Ból zmniejszył się, a jedynie ta krwista wydzielina mnie martwi. I moje pytanie, czy doleczyc jeszcze ten kaszel, poleżec 2 dni, wziąc leki i zobaczyc czy kaszel z krwią nie ustąpi, czy niezwłocznie udac się do lekarza?