Nerwica

napisał/a: Bepamina 2008-06-14 13:58
Dla mnie nerwicowca tłumiącego swoje najgłębsze uczucia - brzmi to przerażająco. Zobaczymy, czy się uda. Dziękuję Olala.
napisał/a: Olala1 2008-06-14 14:29
Nie ma za co) 3mam kciuki i mam nadzieje że sie uda:) jakby coś to moje gg 11147886:)
napisał/a: MOMO 2008-06-15 03:05
Witam

Na początek pozdrowienia dla Krysi i gratulacje za bardzo dobre rady i słowa otuchy - widać duże doświadczenie "w tej dziedzinie". Osobiście zmagam się z nerwicą już od 7 lat, jetsem po psychoterapi i chyba już setkach ataków, choć może nawet tysiącach atków lękowych.
Właśnie przeglądam sobie forum,aby się uspokoić przed kolejną nocą, ponieważ wczorajsza była koszmarna - obudziłem się zlany potem z napadem lęku, przez 15 minut stałem pod zimnym prysznicem prubując dojść do siebie , w międzyczasie zdrętwiały mi ręce, telepałem się jak galareta i oczywiście totalna wizja końca mojego istnienia. No cóż nie pierwszy i szkoda,ale też nie ostatni...

Pozdrawiam Wszystkich Ciepło i Serdecznie )
napisał/a: krysia1705 2008-06-15 16:13
Czesc MOMO! bardzo dziekuje za mile slowa i za to ze doceniasz moje rady.Ciesze sie ze moge choc troche pomoc.Sama przechodzilam przez ten caly koszmar i kompletnie nie wiedzialam od czego zaczac jak sobie pomoc,wiec doskonale rozumiem ludzi ktorzy to przezywaja.Z nerwica lekowa walcze juz bardzo dlugo.Jestem po psychoterapi grupowej,potem bylo jeszcze pare indywidualnych.Psychoterapia grupowa to byl dopiero poczatek moich zmian,tam zrozumialam jak to dziala,z czym mam problem i co musze zmienic.Dalej musialam pracowac sama badz przy pomocy psychoterapeuty,nie bylo latwo,byly chwile zwatpienia ale po kazdym upadku podnosilam sie i pracowalam dalej,czesto przy pomocy psychoterapeuty.Dzisiaj wiem ze w tamtym czasie nie dalabym rady sama niczego zrobic. Teraz tez jest u mnie gorszy czas,nie moge za bardzo jesc,jest wiecej leku,zle spie,budze sie w nocy.Jednak wiem ze tak to juz bywa,w ostatnim czasie mialam wiecej stresow,jakis nieprzyjemnych spraw i teraz to wychodzi,Ale ja sie nie poddaje,wiem ze musi byc lepiej,bardziej pracuje nad soba,robie cwiczenia oddechowe.Teraz to juz wiem,wczesniej nie wierzylam ze moge jakos nad tym zapanowac.MOMO po jakiej jestes psychoterapi? moze poprostu jeszcze wszystkiego nie zrozumiales,potrzebujesz jeszcze pomocy,wskazowek.Napisz cos wiecej o sobie,w miare mozliwosci postaram sie pomoc,cos doradzic.Walcz o siebie, szukaj pomocy,a zobaczysz ze wszystko sie zmieni,ja jestem tego przykladem i ty tez sobie z tym poradzisz.Pozdrawiam serdecznie!!!
napisał/a: Bepamina 2008-06-15 22:19
Witaj Momo,
Ja też miałam takie ataki, ale to było zimą. Nocą wyskakiwałam z łóżka i chodziłam po pokoju nerwowo, trzesłam się i powtarzałam z całą moca na jaką mnie było stać: "Nie poddam się, nie poddam się!"
Nie poddaj się! gg 3997849
napisał/a: daria211 2008-06-16 07:44
Bepamina tylko wspomniałaś o bólu to od razu zobaczyłam siebie..... Ty masz go w środku ja też przez długi czas się go bałam ale terapeutka mi uświadomiła, że muszę go wyciągnąć poznać i uwolnić te zablokowane emocje. Jeśli tego nie zrobisz to będzie chodzić to za tobą do końca życia. I właśnie chciałam się z kimś o tym podzielić bo parę dni temu udało się mi go uwolnić poczułam taka ulgę ..... jakbym od nowa się urodziła ...... niesamowita ulga ........... jestem o wiele szczęśliwsza, radośniejsza i jak zostaję sama to czuję sie dobrze już nie muszę się bać. Musisz wejść do wnętrza poznać go szkoda, że nie chodzisz na terapię tak nie wiem jak Ciebie pokierować..... ja wiem, że to trudne bo sie go boisz ja miałam tak samo musisz usiąść w ciszy wsłuchać się w siebie wtedy go poczujesz i jak go poczujesz to pozwól mu wyjść płacz..... poczuj co tam jest w środku daj mu chwilę przyzwolenia okaż sobie współczucie jeśli wydarzyły się jakieś okropne chwile w twoim życiu to powiedz sobie, że tak cierpiałam kiedyś przypomnij sobie te chwile w których tak cierpiałaś mów do siebie okazując współczucie.... terapeutka powiedziała mi, że ból leczy!!! on jest tam uwięziony do póki nie pozwolisz mu wyjść to będzie z tobą.......i nie będziesz przez to nigdy szczęśliwa ja tak się cieszę ,że się od niego uwolniłam ........
napisał/a: Bepamina 2008-06-16 19:54
Wiele było bardzo złych chwil i wiele bólu w moim doroslym życiu. Dzięki mojej nerwicy (choć dziś mi ona przeszkadza) nie przeszłabym tego wszystkiego o całkiem zdrowych zmysłach. (choć czy można mówić o "zdrowych zmysłach" w wypadku osoby z nerwica lękową?;)
Dziś chciałabym się od tego uwolnić, ale nie wiem od czego zacząć i jak zacząć.
Jak mi Olala napisała, że mam usiąść i zagłębić się w siebie przy muzyce, to tak jeden raz zrobiłam. na chwilkę. Poczułam się troszkę lepiej, ale niewiele. Nie płakałam, ani nie stało się nic takiego. Po prostu przez chwilkę jakby mniej nerwicy w moim życiu i mniej lęku, już choćby dlatego że odważyłam się zagłębić w siebie i jakoś się troszkę udało. Troszeczkę.

Na prawdę nie wiem, jak zacząć. W pierwszej połowie lipca mam zaplanowane wakacje, może to będzie dobry czas na wyciszenie się wieczorami i na zagłębianie się w siebie. A zaraz po przyjeździe jest ta wizyta u terapeutki, poproszę Ją żeby mi pomogła, nakierowała mnie, jak sie uwolnić od bólu i otworzyć na siebie. Zazdroszczę Ci Daria, że tego dokonałaś. Może i mi się kiedyś uda?
napisał/a: daria211 2008-06-16 23:24
Właśnie mi pomogła terapeutka jeśli powiesz jej o bólu po wakacjach to ona też pewnie będzie Ci kazała go wypuścić jest też na to specjalna metoda. U mnie musiała zostać zastosowana, bo nie pomagały te prostsze metody, ale powinnaś to robić pod okiem specjalisty....ja się namęczyłam ponad trzy miesiące zanim go uwolniłam... był bardzo duży i męczący ... myślałam, że już nigdy sie od niego nie uwolnię.... jeszcze potem doszły te mechanizmy obronne potem znowu się schował i tak w kółko, ale dzięki terapeutce tego dokonałam..... na prawdę czuć ulgę jestem na prawdę szczęśliwa ..... czuję się jak wszyscy normalni ludzie ........... chyba nigdy tak się nie czułam.....próbuj go uwalniać jak Ci wcześniej mówiłam dając mu przyzwolenie na wyjście okazując sobie współczucie... powinien trochę wyjść .. najwyżej jak udasz się potem na terapię terapeutka bardziej ciebie poprowadzi....
napisał/a: daria211 2008-06-16 23:34
Zapomniałam Ci powiedzieć mam tą relaksację trening autogenny Schultza umieściłam go tez na głównej stronie jak chcesz to mogę go Ci wysłać na pocztę ....
napisał/a: martyna_102 2008-06-17 05:51
Czesc , wszystkim nerwicowcom.Ja pierwszy raz dostalam swoj atak z pol roku temu i caly cza sie borykam z tym diabelstwem.Juz przez pol roku boli mnie zoladek i nie mam apetytu , czy ktos mial tak dlugo ciagle objawy? Probowalam juz wiele sposobow na uleczenie, wtym akupunkture,ziola,atybiotyki,masarze.Po porodzie drugiego dziecka dostalam ten atak,mowili mi ze to dlatego bo organizm oslabiony ,,ale do tej pory mi nie przeszlo.Zmienilam swoja diete radykalnie ale bez zadnych popraw.Co jeszcze moge zrobic? Pozdrawiam.
napisał/a: daria211 2008-06-17 07:36
witaj martyna_102 ja miałam podobne objawy męczyło mnie to prawie przez trzy miesiące z przerwami miałam mdłości, brak apetytu.... trochę schudłam przez ten okres potem po miesiącu miałam przerwę potem znowu wróciło, i tak parę razy.... ratowałam sie jak mogłam herbata miętowa, krople nervosol... bardziej takie ziołowe preparaty.. teraz od niedawna to przeszło jeszcze jak zaczęłam chodzić na terapię .... to poczułam się lepiej.. ja choruję na nerwicę od 6 lat muszę Ci powiedzieć, że ona często zmienia swoją formę raz męczą cię takie ataki w postaci mdłości, potem miałam inne drżenie rąk, brak powietrza, kołatanie serca.... następnie potem te objawy puściły pojawiły się bardziej psychiczne w postaci lęków, strachu, poczuciu bólu.........teraz dopiero dzięki terapii zaczęłam powoli wszystko układać co na to wpłynęło oczywiście nasza przeszłość wydarzenia już przeze mnie zapomniane nie dawno właśnie przeżyłam przełom w moim życiu i udało mi się uwolnić od tego bólu, który nagle się pojawił.... czuję sie teraz jakby spadł mi z serca kamień taka ulga .... ataki fizyczne też ustąpiły także polecam jedynie psychoterapię bo potrafi zdziałać cuda !!!
napisał/a: krysia1705 2008-06-17 09:20
Czesc martyna! Wiesz tak mysle ze twoje objawy raczej same nie przejda(jezeli to nerwica)Moja nerwica zaatakowala mnie kiedy bylam w ciazy,bol zoladka,biegunki i potworny lek ze strace dziecko.Lekarze uspakajali ze to tak czasami bywa,(zmiany hormonalne)jak urodze to wszystko minie.Ale niestety nie minelo a jeszcze sie nasilalo.Dlugo mialam nadzieje ze to jednak sie samo skonczy ,ze minie tez pilam ziola,lekarze przepisywali mi rozne tabletki uspakajajace i czekalam.Bylo coraz gorzej,objawy sie nasilaly,zmienialy na gorsze.Az doszlam do takiego mometu i zrozumialam ze nie tedy droga,to nie grypa,nie przejdzie po tabletkach.Teraz mysle ze psychoterapia to najlepsze co mi sie w zyciu przydazylo.Dopiero po skonczeniu zrozumialam skat to sie u mnie wzielo,jakie konflikty sie we mnie tocza,co powinnam zmienic,jak sobie radzic.Psychoterapi przeszlam kilka i teraz czuje sie o wiele silniejsza,znam siebie i wiem co robic zeby sie cieszyc zyciem.Ta droga nie byla latwa,ale sie oplacalo!Zachecam rowniez Ciebie zebys udala sie do psychologa,a zobaczysz ze wszystko zacznie sie zmieniac na lepsze.Nie mecz sie tak dluzej sama ze soba,z doswiadczenia wiem ze psychoterapia to najlepsze lekarstwo na nerwice! Pozdrawiam serdecznie!