nerwiak mortona

napisał/a: milcia1984 2011-09-17 19:34
Witam,
szukałam już chyba w całym necie ale nie znalazlam to czego chciałam. Moze tutaj ktoś mi pomoze. Zdiagnozowano u mnie to "coś" jak w temacie. Męczę się od ponad roku. Nie mogę chodzić w butach (żadnych) dlużej jak godzina czy dwie. Jeśli nie zdejmę ich na czas ból jest tak silny, że chętnie bym umarła. Nie boli wtedy już tylko stopa tylko promieniuje przez całą nogę. Mialam już robione 2 blokady (zadna nie pomogła nawet na jeden dzień) a potem dostalam Nimesil (tez bez reakcji). Termin operacji (bo wszystko inne zawiodło) w trybie pilnym mam umówiony na luty (bez komentarza). Mam pytania takie jak: jaki długi pobyt w szpitalu, czy od razu po operacji mozna chodzić, czy moze potrzebne będa kule czy coś innego, czy jakaś rehabilitacja, zwolnienie chorobowe? O Mortonie w necie jest duzo ale nie ma nic jak to wygląda w trakcie operacji i po niej bo tym jestem najbardziej zainteresowana. Będę wdzięczna za jakiekolwiek wiadomości.
napisał/a: zając 2011-09-21 18:05
Witam.
Niestety nie pomogę w wyżej wymienionym problemie, ale podejrzewam, że mam to samo co Ty (chociaż u lekarza jeszcze nie byłam, bo wciąż mam nadzieję, że to samo przejdzie). W moim przypadku było tak : W zeszłym tygodniu nagle podczas chodzenia poczułam ból prawej stopy. Ból taki jak przy stłuczeniu, chociaż do żadnego stłuczenia nie doszło. Ból jest poniżej 2 a 4 palca, od strony wierzchniej stopy. Boli podczas chodzenia i przy ucisku. Również w miejscu bólu powstała niewielka opuchlizna. W ciągu tygodnia ból się nasilił, ale nie jest wielki. Boli tylko podczas chodzenia i podczas ruszania palcami i stopą. Gdy stoję lub siedzę - nie boli. Stopa nie jest zaczerwieniona, nie jest też gorąca. Pod stopą nie boli, chyba że mocno docisnę. Wtedy czuję ból, ale również nie jest on bardzo silny. Wczoraj rano podczas ruszania stopą i chodzenia czułam w tej stopie jakieś "prądy" i jakby mrowienia. Po niedługim czasie przeszło. Dzisiaj już takich objawów nie mam. Nie wiem co to może być.
Chciałabym zapytać jak dokładnie objawił się ten nerwiak u Ciebie?
Pozdrawiam.
napisał/a: milcia1984 2011-09-21 18:50
Witaj,
jak pisałam żyję z tym już rok. Powód powstania jest mi dobrze znany ( a przynajmniej tak myślę) - piękne szpilki na 15cm obcasie. Wystarczyło, że miałam je na nogach kilka razy... I to było w zeszłe wakacje. Ból - ostry, kłujący, wyczuwalne przeskakiwanie "guzka". Jeśli na czas nie zdejmę butów ból zaczyna promieniować przez całą nogę aż do 4 liter a stopa wtedy jakby chciała się rozerwać z bólu. Wtedy już tylko łzy i krzyk . Nie moge na niej stanąć, nie moge dotknąć, piecze, kłuje, robi sie gorąca. Na szczęście przyzwyczaiłam się do tego, ze bez róznicy gdzie jestem i kto mnie widzi chodzę w 1 bucie. Na początku nie mogłam nosić tylko szpilek. Później miałam wkladki ortopedyczne na płaskostopie poprzeczne (którego jak sie okazało nie mam, diagnoza lekarza rodzinnego ;/). Po tych cholernych wkładkach nie moge juz chodzić w zadnych butach, w ogóle nie moge zbyt długo obciążać tej stopy bo wówczas ból jest nie do zniesienia. Boli mnie jak siedze, boli jak chodzę, boli zawsze jesli mam ut choć troche przylegajacy do stopy, nawet w domowych "papciochach".
Dodam, ze nigdy nie byłam fanką obcasów i bardzo rzadko w nich chodziłam ale jak widać jedne kobiety mogą w nich biegac 24h/doba a inne męczą sie tak jak ja.
Nie jestem lekarzem wiec ci diagnozy nie postawie - "tak to nerwiak" ale o ile sie dobrze orientuje to ból przy nim wystepuje pod stopa.
napisał/a: zając 2011-09-21 20:59
Dziękuję za odpowiedź :)
Mnie aż tak nie boli, więc mam nadzieję, że może to nie nerwiak. No chyba, że na początku nie ma aż tak silnego bólu.
Od 2 dni smaruję maścią Fastum 2 razy dziennie. Może to pomoże.
Teraz przypominam sobie, że jakieś 3 lata temu miewałam dziwne bóle obu stóp. Po kilku godzinach w kozakach stopy bolały, piekły. Czułam też jakieś kłucie. Ból zmniejszał się podczas chodzenia, ale nie ustępował.Jak stałam - narastał. Po powrocie do domu, po zdjęciu butów - przechodził. Takie sytuacje powtarzały się przez jakiś czas. Tak sobie myślę, że może to ma związek z obecnym bólem (mimo iż to zupełnie inny rodzaj bólu)...