Nastroje

napisał/a: ami1 2006-08-10 16:59
Czy miewacie czasami te paskudne zmienne nastroje. W jednej chwili śmiejecie się z czegoś, a za chwilę już ryczycie. Pewnie też wam się to zdarza. U mnie niestety ostatnio objawy te nasiliły się . Dziś jest już lepiej. Ale ostatnie dwa dni to szkoda gadać . Nie wiem czy to po odstawieniu tabletek. Czy coś innego. Ale już mam sama siebie dość. Współczuję tylko mojemu mężowi (ale na szczęście dla niego cay dzień jest w pracy). Jak sobie radzicie Czy może czekacie aż samo przejdzie
napisał/a: Marusia 2006-08-11 09:06
Oj, też mam czasami takie nastroje . Kiedyś miewałam częściej, teraz (na szczęście!) dużo rzadziej. I naprawdę nie mam pojęcia od czego to zależy (napięcie przedmiesiączkowe? możliwe, ale raczej to nie jest jedyna przyczyna...) i jak sobie z tym radzić :(
napisał/a: ami1 2006-08-11 14:17
No właśnie . Przydałaby się jakaś magiczna pigułka poprawiająca natychmiast humor .
napisał/a: indiend 2006-08-11 14:35
Ehhh...tez tak mam, szczegolnie ostatnio... Nie mam pojecia czemu.Ciagle chce mi sie plakac jakbym byla najbardziej poszkodowanym czlowiekiem na swiecie... A najgorsze, że u mnie to nie jest napiecie przedmiesiaczkowe. Zdarza mi sie nagle. W dzien wszystko ok, a wieczorem tragedia. Az sama nie wiem... a co do pigulki...hehe czekolada+lody...i jakas dobra komedia innej nie znam!
napisał/a: ami1 2006-08-11 15:37
No to widzę, że nie jestem sama. A już zaczęłam się zastanawiać, czy aby na pewno wszystko ze mną w porządku. No właśnie też chyba zjem tonę lodów i obejrzę komedię najlepiej romantyczną (albo lepiej nie, bo na takich płaczę). Głupia komedia... to jest to
napisał/a: indiend 2006-08-11 16:00
a potem załozymy nowy temat o odchudzaniu po depresji ja nawet myslalam ze cos ze mna nie tak i kolezanka dala mi deprim... pewnie wiecie co to:P potem to juz mi bylo wszystko jedno, ale nigdy pozniej tego nie wzielam takze jesli lody to sorbeciki albo juz sama nie wiem..moze jakas joge zaczniemy albo medytacje....
napisał/a: ami1 2006-08-17 17:53
Joga, no nie wiem, czy się nie połamię. Ale co tam wszystkiego w życiu trzeba spróbować.
napisał/a: samsam 2006-08-18 19:28
Ja bardzo chciałbym zacząć ćwiczyc jogę, ale wydaje mi sie, że do tego potrzebna jest duża cierpliwość. A ja z natury nie potrafię usiedzieć dłużej w jednym miejscu
Ale kto wie, może na jesień zapiszę się na jakieś ćwiczenia
napisał/a: ami1 2006-08-19 00:39
No ja raczej tez nie. Sama nie potrafię się zmobilizować, a niestety chociaż bym chciała to nie mam z kim się wybrać .
napisał/a: palika 2006-09-16 22:49
Ja takie zmienne nastroje mam odkad wyjechal N. Doslownie nie moge sobie znalezc miejsca i gdy samopoczucie sie porawi, wtedy wraca hustawka ze zdwojona sila.Eh czasem to sama siebie mam dosyc
napisał/a: ami1 2006-09-17 23:27
Ja czasem siebie też. Ale Paliko nie martw sie przecież wróci. I już bedzie dobrze .
napisał/a: de_profundis 2006-09-19 16:23
Kiedyś jak nie miałam męża i dziecka to kładłam się płasko na podłodze i słuchałam muzyki. Depresyjnej koniecznie. Jakieś smęty takie. Bo mam tak na odwrót że jak wokól jest coś dołującego to mi sie lepiej robi bo złoszczę się na siebie że taka słaba jestem.

Teraz, ponieważ nie mam możliwości poleżeć i posłuchać, bo zaraz Wiktor na mnie włazi (mój syn) włączam sobie jakiś melodramat albo komedie romantyczną, najlepiej taką co już kiedyś widziałam i wiem ze będę płakać i rycze na całego na tym filmie i jak tak sobie wyleje trochę tych łez to też mam humor lepszy.

A co do źródła nastrojów. Zauważyłam ż ejest tak wtedy gdy nie mogę sobie miejsca w życiu znaleź, gdy coś bym chciała a nie mogę albo coś idzie nie po mojej myśli. O, albo jak mam wiele stresujących zdarzeń w przeciągu krótkiego czasu.

Podobno magnez nazywany jest pierwiastkiem szczęścia i jego niedobory powodują doły.