Krztusiec u dorosłej osoby

napisał/a: zduniaczka23 2009-03-31 18:03
Prawdopodobnie zaraziłam się krztuśccem od moich dzieci. Byłam leczona antybiotykiem Azimycin. Suchy męczący kaszel od prawie trzech tygodni zamienił się w gęstą białą wydzielinę z którą mam ogromny problem. Nie potrafie sobie z nią poradzić, zatyka mnie i mam ogromne trudności z oddychaniem, gdy chcę odkaszlnąć nie mogę złapać przez chwilę oddechu wydaje mi się, że zaraz się uduszę. Każde nagromadzenie wydzieliny w gardle napawa mnie lękiem strach przed kaszlnięciem mnie paraliżuje. Dostałam leki: mucolinę, sole ems artificjale, pekto drill, leki uspokajające. Leki rozrzedzające są mało skuteczne wydzielina jest taka sama. Nie mogę tak żyć z lękiem myśląc, że zachwilę będzie po mnie, przynajmniej tak to wygląda (dzisiaj dwa razy się dusiłam) Chciałabym zapytać się czy jest coś bardziej skutecznego na pozbycie się tej lepkiej wydzieliny np: jakieś skuteczne zastrzyki lub coś w tym rodzaju działające bardzo szybko. Proszę o pomoc jestem na skraju załamania. (Lekarze u których byłam uspokajali mnie, że się nie uduszę i nic mi nie będzie ale dla mnie to nie jest normalne przecież to może jeszcze trwać wydzielinę mam już od 6 dni a zatyka mnie od soboty )
napisał/a: hanca84 2009-04-01 13:40
Nie wierz lekarzom, że sie nie udusisz! Mnie mówili to samo. Aż w końcu zakrztusiłam się, zaczęłam tracić przytomność, mój ojciec już szukał długopisu żeby mi robić tracheotomię. Oczywiscie wezwane pogotowie trasę 3 km pokonywało 30 minut. Potem samochód nie zapalił... W trakcie "duszenia się" jakimś cudem włączył mi się odruch wymiotny i to mnie uratowało.

Potem 2 tygodnie leżałam w szpitalu, dostawałam sterydy i antybiotyki w zastrzykach dożylnych, miałam inchalacje 2 razy dziennie. Radzę Ci dobrze, jedź na izbę przyjęć, najlepiej z kimś np. z mężem i oboje mówicie, ze się dusisz.
napisał/a: MED1234 2009-04-01 15:50
Zgodzę się niektórzy lekarze bagatelizują sprawę.
A wracając do tematu:
Może idź prywatnie do lekarza.
napisał/a: zduniaczka23 2009-04-01 16:19
Mam pytanie do Hanca 84. Czym się zakrztusiłaś?...Ja dzisiaj wybieram sie do laryngologa to moja szósta wizyta u lekarza od niedzieli (idę prywatnie) Wczoraj dusiłam się cztery razy a dzisiaj jeden raz..... Pozdrawiam.
napisał/a: hanca84 2009-04-01 16:29
Zakrztusiłam się flegmą. Obudziłam się rano i po prostu przy nabieraniu powietrza spływajaca flegma wpadła nie tam, gdzie trzeba. Wcześniej byłam leczona przez 2 tygodnie z powodu rzekomego zapalenia krtani, brałam antybiotyki i piłam masę syropów. Niestety nie bardzo mi to pomogło. Nie wiem czy powodem był krztusiec, bo taka flegma zdarza się też przy innych chorobach, u mnie dodatkowo bardzo obrzęknięta była krtań i tchawica.
napisał/a: zduniaczka23 2009-04-01 20:26
Jestem już po wizycie u lekarza dostałam: antybiotyk, steryd w postaci wziewnej i mam robić sobie inhalacje dwa razy dziennie. Pani doktor powiedziała, że to raczej nie jest możliwe takie uduszenie. Obejrzała mi krtań i całą resztę. W moim przypadku nie było obrzęku, podobno wszystko dobrze. To dlaczego tak mnie zatykało i nie mogłam złapać powietrza. Boję się tylko żeby lęk mi nie pozostał no i oczywiście mam nadzieję, że mój koszmar się wreszcie skończy, zobaczymy.
napisał/a: hanca84 2009-04-01 20:37
To głupia gadka, ze się nie można tak udusić. A zaksztusić się i udusić można? Wodą np. czy sokiem. Bo ja znam takie przypadki. Jeszcze szybciej można flegmą. Mam nadzieję, że leki pomogą, byłam leczona w szpitalu podobnie jak Ty.
napisał/a: zduniaczka23 2009-04-02 07:57
Ja również myślę, że nie można takich rzeczy bagatelizować. Chodzę do lekarza tylko w razie konieczności i chcę dodać, że nie jestem hipochondryczką ale Lekarze pewnie tak o mnie myśleli. Zobaczymy co będzie dalej, nadal mam lęk przed kaszlem...POZDR...
napisał/a: celinka2 2010-11-10 21:23
Witam Was - właśnie dziś otrzymałam wyniki badań i okazało się, że mam krztusiec. Opiszę jak to u mnie wyglądało (w sumie teraz choroba się już powoli kończy), może to komuś pomoże rozpoznać tę chorobę u siebie, bo lekarze mają z tym duży problem.
Choroba zaczęła się całkiem niewinnie, mały katar, ból głowy - jak to przeziębienie. Trwało to może 3, 4 dni, potem 2- dniowa poprawa i nagle zaczął mnie łapać kaszel, z początku niezbyt silny, ale po 2 dniach już bardzo męczący i to w zasadzie kasłałam cały czas - co 5, 10 minut miałam napady. poszłam do lekarza bo od tego kaszlu nic nie mogłam robić, czułam się strasznie zmęczona. lekarz zdiagnozował zapalenie krtani, dostałam rovamycyne na 7 dni, ale po tym antybiotyku prawie nic mi się nie poprawiło, więc poszłam kolejny raz. tym razem dostałam inny antybiotyk (nazwy nie pamiętam) też na 7 dni + zrobiłam zdjęcie płuc, na którym wyszły takie zmiany, jakbym była palaczką (a nie palę), dr stwierdził, że to przewlekłe zapalenie płuc. minęło kilka dni ale po nowym antybiotyku czułam się tylko trochę lepiej, więc znów lekarz, nowy antybiotyk (ciprinol) i tym razem badanie krwi - po tygodniu (czyli dziś) wyniki - mam krztuśca, no i oczywisćie kolejny antybiotyk (tym razem klarmin) na 2 tyg 2 razy dziennie.
Teraz czuje się już lepiej, ale muszę przyznać, że na początku ta choroba była straszna, w zasadzie przez 3 tygodnie miałam przeraźliwie męczący kaszel (suchy na przemian z mokrym. ale odkrztuszałam taką jakby białą, gęstą ślinę), oczywiście budziłam się w nocy (na spanie polecam difergan, dzięki niemu mogłam jako tako się wyspać!) Od kaszlu chciało mi się wymiotować, teraz już kaszlę rzadziej, ale ataki są cały czas silne, po prostu duszę się podczas kaszlu, w sumie najgorzej jest rano. Na noc i przed wyjściem rano na uczelnię biorę thiocodin (przeciwkaszlowy), na noc lekarka zaleciała nawet 2 tabletki tego leku.
Ogólnie to jest chyba najgorsza choroba, jaką do tej pory przechodziłam, nigdy nie byłam tak długo chora i nie czułam się tak fatalnie jak podczas tego kaszlu. A więc jeśli przedłuża wam się kaszel to koniecznie róbcie badania krwi, bo inaczej jest mała szansa, że w ogóle lekarz to zdiagnozuje! Ja byłam u 3 różnych lekarzy i tylko 1 z nich wspomniał coś o krztuścu i kazał zrobić na to badanie krwi, chociaż i tak stwierdził, że to "mało prawdopodobne"... Badania takie kosztują ok. 50 zł, ale uważam, że warto wydać taką sumę i od razu rozpocząć skuteczne leczenie, bo te wszystkie moje wcześniejsze "nietrafione" antybiotyki i inne leki osłonowe do nich kosztowały mnie ok. 300 zł Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia!
napisał/a: Peter 2010-11-12 08:27
No cóż, lekarze nie zdają sobie często sprawy, że faktycznie wydzieliną można się poważnie zakrztusić, a obrzęk krtani (przy pewnych rodzajach infekcji) pogłębia problem. Są przypadki infekcji przebiegające z takim obrzękiem krtani, że faktycznie jest potrzebna natychmiastowa pomoc.
Co do ksztuścca - każdy lekarz winien to brać pod uwagę, zwłaszcza u osób pracujących z dziećmi (szkoły, przedszkola). Ksztusiec nie jest taką egzotyką, jakby się wydawało.
napisał/a: yennefervip 2012-07-21 16:25
Też ciekawe że rovamycine nie zadziałał, bo jest to antybiotyk z grupy makrolidów, a takimi właśnie leczy się krztusiec i to też lekarz miał w jakimś sensie nosa, że leczył Cię od razu na atypowy drobnoustrój. Klarmin (klarytromycyna)to też makrolid i w Charakterystyce Produktu Leczniczego jest zarejestrowany dla tych samych przypadków co rowamycyna. Co ciekawe nie jest refundowany w leczeniu krztuśca więc za te leki musiałabyś teraz ( nie wiem jak było wtedy) zapłacić 100% ceny.
napisał/a: lenax81 2013-02-27 20:00
Witam, mnie krztusiec dopadł w zeszłe wakacje. Zaczęło się tak samo jak u pozostałych, podwyższona temperatura, lekki katar, a gdy niby już zaczęło przechodzić zaczął się ten okropny duszący kaszel. Po około 5 tyg. trafiłam do lekarza internisty, w między czasie myślałam że może jakaś alergia bo i takie ataki miałam, więc przeciwhistaminowymi i na astmę się faszerowałam( oczywiście pod nadzorem Alergologa). Traf chciał że bardzo silny atak kaszlu miałam na wizycie lekarskiej, popatrzył, posłuchał i dał od razu skierowanie do zabiegowego mówiąc że jeszcze 5min pracują by krew pobrać na przeciwciała. Wynik oczywiście poza normą.Dostałam makrolid na 14 dni, 2x dziennie. Kaszel jeszcze bardzo długo się utrzymywał, prawie przeszedł po jakiś 3mc, miałam zrobić ponowne badania na p.ciała, ale jakoś tak nie miałam czasu, a to nie po drodze, a to dziecko chore itp i tu psikus teraz, badania zrobiłam 2 tyg temu a od 3 tyg mam znowu kaszel, wyniki 56,5 a poniżej 25 jest okej. Znowu makrolid, tym razem azytromycyna na 5 dni, a kaszlu mam już na prawdę dosyć.. nikomu nie życzę, jak możecie to szczepcie się. Mi też się wydawało że krztusiec nie jest "egzotyką", jednak zaczynam po pół rocznej batalii zmieniać zdanie. Kodeina nie bardzo działa, właściwie nie widzę różnicy, a nie chcę brać jej w większych ilościach ze względu na łatwość uzależnienia od niej. Zobaczymy czy tym razem uda się mnie wyleczyć, za pół roku zrobię ponownie badania i wtedy się okaże.