Korzonki, ból nóg nasilający się

napisał/a: Roswellita 2010-11-27 22:13
Witam

Potrzeuje pomocy, porady, bo już nie wiem co mam zrobić mój tata od 3 lat wzmaga się z korzonkami, dostawał zastrzyki, tabletki, maści..jako tako je wyleczył ale pozostały powikłania to znaczy został mu ból w nogach. Gdy przeszedł jakiś odcinek drogi zaczynały go boleć nogi do tego stopnia, że musiał stanąć odczekać jakieś 2 minuty i mógł iść dalej, miał takie uczucie jakby dostał znieczulenie. Z dnia na dzień takich przystanków zaczynło być coraz to więcej, aż pewnego dnia jak wyszedł z domu przeszedł kilka metrów stanął i się przewrócił, bo nie mogł zrobić ani kroku. Zadzwonił po pogotowie, które przyjechało, dało mu zastrzyk z ketonalu i kazali mu iść do domu, gdy tata powiedział że nie da rady iść do łaskawie go przywieźli do domu (oczywiście nie zainteresowali się dlaczego tak się stało i nie zabrali go do szpitala na jakiekolwiek badania). Wieczorem bół w nogach się nasilał więc zadzwoniłam znów po pogotowie, którzy po 40 minutach przyjechali i dali kolejny zastrzyk. Na następny dzień wzięłam sprawę w swoje ręce i zawiozłam tatę do szpitała, wkońcu zaczeli robić przeróżne badania. A to tomografie, rezonans i jeszcze wiele innych. Lekarze na początku stwierdzili, że tata ma tętniaka na aorcie brzusznej..ale jak się z czasem okazało wykrzepił się, więc zajęli się kolejną sprawą, czyli sprawą naczyniową żeby jakoś poprawić krążenie w obu nogach. Po prawie miesiącu czasu leżenia w szpitalu tacie zrobili operację..wszczepili mu bajpas, który ciągnie się od obojczyka z prawej strony i ciągnie się aż do nogi oraz jest druga rurka pociągnięta do drugiej nogi. Minął już kolejny miesiąc a tata zamiast się czuć coraz to lepiej to nie dość, że jest osłabiony przez leki, nie moze spać, bo go wszystko boli, to także nie widać żadnej poprawy. Zaledwie przejdzie kilka metrów i na nowo zaczyna się koszmar z bólem nóg. Od jakiegoś czasu prawa noga zaczyna mu puchnać i wkońcu nie wiadomo czy jest to wynik operacji i poprawy krążenia, które się na nowo regeneruje czy to jest objaw, który jest wynikiem czegoś groźnego? Jeździmy po lekarzach ale nic konkternego się dowiedzieć nie można, więc Proszę Was o poradę, pomoc, bo już naprawdę nie wiem jak mam tacie pomóc.
napisał/a: ulna 2010-11-27 22:50
Czy ból występuje cyklicznie po jakimś przebytym dystansie. Czy w czasie spoczynku zmniejsza się ?? Czy występują bóle jeszcze gdzieś indziej ?? Jak zmieniała się sfera badań przed i po zabiegu ??
napisał/a: Roswellita 2010-11-28 13:07
Ból pojawia się po przejściu 50 metrów może trochę więcej. Jest to ból, który zaczyna się od pleców (części lędźwiowej) poprzez udo do łydki i stopy. Po spoczynku tak ból mija ale nawet potrafi trzymać do 30 minut. Dochodzi jeszcze do tego lekkie rwanie prawej ręki, od której jest pociągnięty bajpas, a także drętwienie i puchnięcie prawej stopy (lecz nie wiem czy to jest jakiś groźny obiaw czy wynik regeneracji), zawsze noga zaczyna drętwieć, gdy tata położy się na łóżku i nogami normalnie położonymi, wtedy musi ją postawić na podłodze aby to drętwienie przeszło. Tata w szpitalu jak i przed zabiegiem tak jak i po czuje się tak samo, bo i wtedy nie mógł dużo chodzić i teraz też nie. A co do badań to był to: rezonans, tomografia, usg żył, ASPI - czyli sprawadznie drożność żył, badanie cholesterolu. A po wyjściu ze szpitala to miał tylko ściągnięte szwy, był skierowany na badanie ASPI i cholesterolu z czego tego drugiego badania wcale nie zrobili, dlaczego? nie wiem. Lekarze skupili się na sprawie naczyniowej, ale pozostał jeszcze problem korzonków. ( Czy to przez nie tak się dzieje? ). Co prawda tata dostaje zastrzyki ale czy pomagają? może w jakimś małym stopniu.
napisał/a: ulna 2010-11-30 16:47
a ten ból obejmuje np przód/tył/boczną część uda łydki czy kostki, czy raczej jest rozlany. Czy mimo bólu występuje pełna władza nad kończyną ??

A co do badań to był to: rezonans, tomografia, usg żył, ASPI - czyli sprawadznie drożność żył, badanie cholesterolu - te badania były prawidłowe?
napisał/a: Roswellita 2010-11-30 17:54
Bół zaczyna się od pośladka i ciągnie poprzez udo z tyłu do łydki i stopy. Przeważnie w takiej sytuacji tata musi usiąść bo nie może wytrzymać z bólu, ale podczas tego bólu noga także zaczyna drętwięć, więc trzeba uważać gdyż można złamać nogę bo nie ma czucia.
A co do badań były one prawidłowe i wszystko jest ok.
napisał/a: Roswellita 2010-12-01 21:02
Powie mi wkońcu ktoś czy to puchnięcie nogi to jest coś groźnego czy objaw regeneracji?!
napisał/a: ulna 2010-12-02 16:13
Puchnięcie jako objaw po operacyjny powinno się zmniejszać nie może to trwać w nieskończoność, A ból faktycznie może wskazywać na zespół korzeniowy S1
napisał/a: Roswellita 2011-03-03 21:30
Witam ponownie, stan zdrowia mojego taty po operacji i wszczepieniu "by-passów" się nie poprawił. Podczas chodzenia (kilka metrów) ból nasila się w nogach i biodrach. Po wielu kolejnych badaniach okazało się, że przez te "rurki" krew nie przepływa, poprostu się gdzieś zatkało, a lekarze nie chcą się podjąć przepychania.
I mam takie pytanie do Was co myślicie o CHELACJI? Czy to może pomóc mojemu tacie?
I Czy w Bytomiu lub jej okolicach jest jakiś ośrodek, w którym przeprowadza się tejże terapię?
napisał/a: ulna 2011-03-04 20:27
stosowanie tej metody ma inne wskazania, uważam, że w tym przypadku się ona nie sprawdzi, a może dodatkowo narazić pacjenta na powikłania
napisał/a: Roswellita 2011-03-04 22:16
Chelatacja jest nieoperacyjną metodą leczniczą rozpuszczającą blaszki miażdżycowe w naczyniach krwionośnych i jak dotychczas jedyną metodą eliminującą źródło wolnych rodników.

Polega na wprowadzeniu w postaci kroplówki substancji EDTA. Podczas chelatacji EDTA usuwając wapń z blaszek miażdżycowych powoduje "czyszczenie" naczyń krwionośnych ze złogów lipidowo - cholesterolowych. Terapia chelatowa szczególnie skutecznie i korzystnie wpływa na zdrowie osób z takimi chorobami jak: zawał mięśnia sercowego, przebyty lub zagrażający udar mózgu czy bóle niedokrwienne kończyn.
A jakie ta metoda ma wskazania?
napisał/a: ulna 2011-03-04 22:37
chelatacja według moich źródeł jest odtrutką, która sprawdza się np przy zatruciach naparstnicą, czy metalami ciężkimi, większość badań naukowych nie uważa tej metody jako skutecznej w leczeniu miażdżycy, a wręcz jako metodę, która dodatkowo może spowodować skutki uboczne w tym np. uszkodzenie nerek
napisał/a: Roswellita 2011-03-05 12:33
Rozumiem...więc chyba nie ma już żadnego ratunku dla mojego taty? :(