Kobiety kochają cierpieć!-przewrotne co?

napisał/a: Mru 2007-07-13 21:06
Mari, Mari,

jestes ogolnie na dobrym tropie, wiec prosze nie zbaczaj z niego. Juz wyjasniam...

Widzisz, Zaciekawiony 75 to facet, wydaje sie, ze to ktos w porzadku, wiec przeczytaj jeszcze raz uwaznie, to co Ci napisal.

Twoj maz tez jest porzadnym i kochajacym Cie facetem, MEZCZYZNA. To znaczy, ze nawet jesli razem prowadzicie firme i razem braliscie te problemy na bary, to on przezywal to inaczej niz Ty.

Bo Ty, Mari, jestes KOBIETA.

Porzadni faceci maja niezwykle rozwiniete poczucie odpowiedzialnosci [to nie jest moja teoria, tylko tak powiedzieli mi moi mescy przyjaciele]. Za wszystko. Nawet za deszcz padajacy przez tydzien podczas lipcowych wakacji w Grecji. Za plame na obrusie w restauracji. Za brak miejsc na parkingu.

To nam kobietom sie nie miesci w glowie, ale im, porzadnym facetom, dokopuje to ponad nasze wyobrazenie.

Ja mysle, ze te firmowa sytuacje Twoj maz przezywal jako cos extremalnie traumatycznego. Bo Cie kocha. Bo czuje odpowiedzialnosc za Was, swoja rodzine. Czul, ze zawalil, ze jego decyzje narazily Was na ryzyko utraty DOMU. Dziewczyno, on by wolal byc przypiekany zywcem, niz tak w swoim pojeciu zawiesc tych, ktorych kocha. Im bardziej Was kocha, tym bardziej czul, ze zawiodl. Rozumiesz?

Pokaz mu, ze go podziwiasz, ze jest gotow znowu podejmowac ryzko prowadzenia firmy, ze mu ufasz i ze jestes przy nim.

Moze wlasnie Twoj podziw [wiesz, na poczatku mozesz nawet troche grac, ale musisz miec ten podziwiajacy go blysk w oku] i zaufanie, to jest to lekarstwo, ktorego mu trzeba?
Usciski,
M.
napisał/a: zaciekawionyX75 2007-07-13 21:57
Widze Mru, ze rozumiemy sie doskonale :)
Ale swoja droga chcialem tylko dopowiedziec, ze w nawet w ekstremalnie trudnych sytuacjach trzeba umiec znalezc chwile, dzien, moze weekend tylko dla zwiazku, kiedy nie mowi sie o niczym powaznym, tylko o tym co laczy, co zbliza, co kiedys Was do siebie zblizylo i co teraz trzyma Was razem. Wtedy i te codzienne problemy latwiej rozwiazac. W przeciwnym razie mozna miec wrazenie, ze niby walczycie z tym samym, ale jakby osobno.
napisał/a: Mru 2007-07-13 22:08
Witaj Zaciekawiony!
Celna uwaga. Masz 100% racji. Tyle, ze w ferworze codziennosci czasem tak trudno zrobic to, o czym piszesz. A potem jest za pozno. Troche jak ze znanymi z historii wielkimi przegranymi bitwami, kiedy dzis je analizujemy, widac co nalezalo zrobic by je wygrac.
M.
napisał/a: Mari 2007-07-14 00:50
Kocham Was za te słowa...
Znam męża bardzo dobrze,nawet może lepiej niż On siebie .On by mi i córce
nieba uchylił.Wasza uwaga "Pokaż mu, ze go podziwiasz, ze jest gotow znowu podejmowac ryzko prowadzenia firmy, ze mu ufasz i ze jestes przy nim".
Zgadzam się z tym.Kilka razy wymsknęło mi się,pochwaliłam Jego obecną pracę, organizację
i faktycznie wyłapał to w mig i cieszył się ,że Go doceniłam-kochanie więc coś jednak mi wychodzi,cieszę się,że jesteś zadowolona.Ja nie bardzo zwróciłam na to uwagę. :confused:
Teraz mam zadanie:).
Zaciekawiony 75 cytat"Ale swoja droga chcialem tylko dopowiedziec, ze w nawet w ekstremalnie trudnych sytuacjach trzeba umiec znalezc chwile, dzien, moze weekend tylko dla zwiazku, kiedy nie mowi sie o niczym powaznym, tylko o tym co laczy, co zbliza, co kiedys Was do siebie zblizylo i co teraz trzyma Was razem".
To już uzgodniliśmy:nie siedzimy tak jak przez ostatnie dwa lata w sobotę i niedzielę w domu.
Wracamy do praktyk z przed tego okresu.W samochód i drogę.., nawet do pobliskiego lasu,kocyk,książka,żartko.Pamiętam te mrówki hi,hi jak nas oblazły.

Mru dzwoniłam pod nr ,który mi podałaś i z godzinkę rozmawiałam czy "kwalifikujemy" się na rozmówkę .Babeczka na koniec stwierdziła ,że możemy próbować,ale po opisie charakteru męża itd.. i tymi Jego niedopowiedzianymi zdaniami..stwierdziła,że to ja powinnam najpierw dotrzeć do Niego,że z poradnią należy zaczekać bo nie otworzy się..A ja dalej nie potrafię zrozumieć.. :(
w dzień niby wszystko jak dawniej z tą różnicą,że czasami,w niektórych momentach mam wrażenie jakby był spięty?,jakby nie chciał mnie czymś urazić.Wkurza mnie czasami ta Jego nienaturalność.Oczywiście nie pokazuję tego.
Druga rzecz:np. jak idziemy do łóżka ,to jest wtedy bardzo zmęczony....i pyta się mnie ,czy może zasnąć,czy nie gniewam się?...
-nie nie gniewam się,po pól godzinie jak zaśnie ,ja wstaję i idę robię coś do picia i do kompa ,przechodzi mi spanie.
Wiem to jest do naprawienia,mam nadzieję ,że tylko to bo jak wspomniała bylamobok cytat"Przeżyłam coś takiego,lecz ja jestem po tej drugiej stronie,jestem osobą która nawiązała taki romans.Myślę,że Twój mąż się po prostu zakochał,taka niby wirtualna miłość,ale boli jak ta w realnym świecie.W tej chwili jest rozdarty między Tobą a nią,nie ulega wątpliwości,że nadal kocha Ciebie,ale wciąż nie może przestać myśleć o tamtej.Nie ma ochoty na seks ? Dla mnie wydaje się to naturalne,dopóki o niej nie zapomni prawdopodobnie sytuacja się nie zmieni".

Czuję ,że za szybko chcę Jego powrotu.Myślałam,że dwa,trzy miesiące,ale pół roku?..Coś mi tu nie pasuje.Wiem, po takiej traumie trzeba delikatnie itd lecz ja
zrobiłam się jak ta księżniczka na ziarnku grochu i chcę już!.Nie mam zamiaru
chodzić na paluszkach i udawać,że wszystko gra.Zrobiłam się choleryczką,jestem bardzo niecierpliwa i to jest na pewno przyczyną Jego strachu o mnie,o nas.Zamiast cieszyć się ,że udało nam się już prawie, to ja mam tak częste zmiany humorów,że święty by ze mną nie wytrzymał!
Coś we mnie pękło,nie wiem.

Proszę Was "wywalcie" mi wszystko,ostro,przemile jak czujecie ,bez ograniczeń
Chcę siebie poznać..,bo wydaje mi się,że jestem teraz księżniczką na ziarnku grochu...Ciekawa ,nie daj Boże co bym ćwierkała gdyby mąż w pewnym momencie mi powiedział,że ma dość i wyszedłby...
napisał/a: Mru 2007-07-14 11:55
Mari,

zatem chwal i wyrazaj swoje szczere uznanie i podziw, doceniaj, z tego co napisalas, on tego potrzebuje od Ciebie jak powietrza. Zwlaszcza, ze cos caly czas 'w tle' przetwarza, siedzi w tej swojej meskiej jaskini. Moze ta strategia doceniania i zaufania [koniecznie dodawaj, ze jego dzialanie w firmie, Ciebie uspokaja], go z tej emigracji wyciagnie. Tym bardziej to wazne, jesli on przetwarza ten romans. A Ty jestes przeciez z krwi i kosci, przy nim.

I zrob cos koniecznie z tym swoim chceniem 'teraz' a szczegolnie emocjmi. Nie wiem jak, zapisz sie na tai-chi, taniec brzucha, medytacje, silownie - nie mam pojecia, ale zrob wszystko, zeby sie troche wyciszyc. Jak dopada Cie emocjonalna reakcja, to ja wyhamuj, licz wdechy i wydechy i mow sobie - NIE REAGUJ. Zyskasz tak lepsza kontrole.

Jesli chodzi o lozko i zasypianie - nic madrego nie przychodzi mi do glowy, poza tym, co poradzilam w watku 'co jest ze mna', zeby dziewczyna sama sie soba zajela, nie ukrywajac tego przed nim, na zasadzie - chcesz, to sie przylacz, nie chcesz, tez w porzadku, zrobie sobie dobrze sama. Zaciekawiony 75 dodal, ze dobre beda efekty dzwiekowe - mruczenie i jeki. :) Mari, wybacz, jesli to Ci sie wydaje banalne, ale jesli nie probowalas, to co Ci szkodzi? Mozecie tez wybrac razem wibrator dla Ciebie...;) Wazne, zeby on nie czul presji z Twojej strony.

Mysle, ze wszystkie te elementy zastosowane razem plus to co juz zrobilas i robisz, moze dac efekty. Tylko badz cierpliwa [wiem, jestes, jestes, pamietaj, wdech i wydech].

I na pewno cos sensownego i madrego dorzuci Zaciekawiony 75.

Buziaki.
M. :)

PS. Dobrze ze zadzwonilas do p. BS. Jesli ww. dzialania nie pomoga, moze ona cos jeszcze podpowie?
napisał/a: Mru 2007-07-14 13:13
Mari,
w watku 'co robicie jak go nie ma' znajdziesz w mojej odpowiedzi na Twoj post fajne linki. Zajrzyj tam koniecznie ;););)!
M.
napisał/a: Mari 2007-07-14 17:17
od Mru

Do Mari ,

Ponizej znajdziecie linki do wibratorowych mercedesow.
Mysle, ze podemowanie decyzji wspolnie z facetem, ktorego ON bedzie od czasu do czasu wyreczal, to moze byc bardzo fajna zabawa.

Najlepszym materialem jest tzw. cyberskora lub silikon medyczny, bo nie powoduja uczulen [nie chcecie zeby Was tam swedzialo, prawda? ]. Żelowe [jelly rubber] sa niedobre, bo moga uczulac, reaguja czasem z innymi przedmiotami [gzies je przeciez trzeba trzymac] i sa lekko lepkie, wiec wszystkie paprochy do nich lgna.

Milej zabawy!

http://www.eroticdreams.pl/go/_cate...php?idc=12_5_17

silikon: http://www.eroticdreams.pl/go/_cate....php?idc=12_5_7

super-duper z ładowarką:

http://www.eroticdreams.pl/go/_category/index.php?idc=12_5_125


hi,hi,hi moja kochana Mru, ale mi się udało :D Cię skołować.Noooo ,oczywista,że bawię sie w te cacuszka,ale ten mój post
" Cool boony,Angel
Słuchajcie dziewczyny widzę ,że jesteście "specjalistkami" w dziedzinie wibratorów!
Proszę o radę, jaki powinnam kupić ,ponieważ jestem zielona w tym temacie...a czytając Wasze posty domniemam,że powinnyście coś mi na ten temat doradzić!.
Interesuje mnie jakiś "mercedes" wśród wibratorów"!!

pozdrowionka
hi,hi,hi,.hi.......

był "odpowiedzią" na zażartą wojenkę między nimi :p,Nie odpowiedziały,buuu znawczynie tematu seksu.Zabawa przednia.

A propos wdrażam w życie :) Wasze rady.Dziś 2 razy! (muszę reglamentować!!)bo mi braknie pomysłów na chwalenie:),dlatego mam super humorek.

Dzięki,dzięki Kocham Was!
napisał/a: Mru 2007-07-14 22:40
Mari,
Fakt, nie czytalam tego, co bylo wyzej w 'co robicie, jak go nie ma', ale nic nie szkodzi, moze jakies zainteresowane dziewczyny skorzystaja :D ;) :).
No to lece doczytac, zeby mnie cos nie ominelo :).
Buziaki.
M.
napisał/a: Mari 2007-07-18 21:11
Cytat:
Napisał Mru
Naprawdę, przemyślcie to dokładnie. Czy szczerość nie ma przypadkiem służyć do uzyskania uczucia ulgi w wyrzutach sumienia? Zamiast własnej ulgi, możecie uzyskać takie zranienie partnera, jakiego czas nie zaleczy.

Zyczę mądrych przemyśleń...
M.


Kurcze ,długo patrzyłam na te słowa i wniosek :........
......dużo jeszcze muszę sie nauczyć.......
To jest tak proste,że mój móżdżek tego nie wziął pod uwagę,nie przetworzył!!!
napisał/a: mario10 2007-07-19 07:38
Witaj,Mari

Dzięki że mnie tutaj zaprosiłaś.
Nie wiem czy ktokolwiek jest mi w stanie pomóc bo moja dusza zatruta jest cała a serce nieustannie krwawi.

Podobnie jak ty nie potrafię zrozumieć dlaczego mój mąż to zrobił.Mogę się tylko domyślać i za wszystko winię siebie!Chce mi się płakać, całymi dniami myślę tylko o tym czy się dzisiaj w pracy spotkają i...on będzie szczęsliwy a ja jak zwykle dom i dzieci.Nienawidzę siebie!!!!!!!

Przedwczoraj przyżekł, że nigdy mnie nie zdradził(wierzę mu), ale nie mogę znieść że fascynuje go inna kobieta.

Proszę pomóżcie mi, nie wiem co się ze mną dzieje.Co ma robić?!
napisał/a: Mari 2007-07-19 17:18
Mario, ja Ci nie pomogę..To jest Twoje zadanie.:).To Ty znasz dokładnie swojego męża i wiesz do jakich granic możesz się posunąć ,aby próbować go naprowadzić na ścieżkę,z której troszeczkę zbacza,żeby nie miał ochoty na skoki w bok.A czuję,że do tego jeszcze nie doszło!
Kochanie jesteście 10 lat razem..Wiadomo ,że są okresy gorsze,lepsze,cudowne..
Facet "ustawiony" z tyluletnim stażem ,kochającą żoną i dwoma kochanymi dzieciaczkami,których zajmujecie się wychowaniem nie tak szybko(straszne słowo)zrezygnują z tego co już posiadają.Panowie choć nigdy się do tego nie przyznają są po prostu bardzo wygodni i dla głupiego romansu,że np.jak to Oni mówią przelecenia jakiejś!nie poświęcą się aż tak! Mówiąc to staram się myśleć jak On.
Mario na pewno czytałaś różne wątki na przykład jak "bardzo cierpią te drugie",sorki niecenzuralne słowo! su....,które Nam Mężatkom szykują to cierpienie..To jest nasz punkt
napisał/a: Mari 2007-07-19 18:51
Mario, ja Ci nie pomogę..To jest Twoje zadanie.:).To Ty znasz dokładnie swojego męża i wiesz do jakich granic możesz się posunąć ,aby próbować go naprowadzić na ścieżkę,z której troszeczkę zbacza,żeby nie miał ochoty na skoki w bok.A czuję,że do tego jeszcze nie doszło!
Kochanie jesteście 10 lat razem..Wiadomo ,że są okresy gorsze,lepsze,cudowne..
Faceci "ustawieni" z tyluletnim stażem ,kochający żonę i z dwoma kochanymi dzieciaczkami,których zajmujecie się wychowaniem nie tak szybko(straszne słowo)zrezygnują z tego co już mają.Panowie choć nigdy się do tego nie przyznają są mimo wszystko na swój sposób wierni ,ale, i po prostu.. bardzo wygodni,jeśli im dobrze w związku. Dla głupiego romansu,jak to Oni mówią przelecenia jakiejś!nie poświęcą się aż tak!. Mówiąc to staram się myśleć jak On.
Mario na pewno czytałaś różne wątki na przykład jak "bardzo :cool: cierpią te drugie",sorki niecenzuralne słowo! su....,które Nam szykują to cierpienie..,a jak potem płaczą,że One je zostawił! a przecież mówił ,że jest nieszczęśliwy w związku!.Faceci inaczej pojmują świat relacji damsko męskich.Naczytają,naoglądają,nasłuchają się o całym tym świecie seksu,że wyobraźnia i czasami co gorsze penisek zaczyna rządy nad jego mózgiem
i heja piekła nie ma.
Mario spróbowałabyś dziś spakować Mu walizki i wyrzucić za drzwi i zobaczyłabyś jego reakcję!,jak szybko pozbyłby się numerów koleżanek,nic by nie ściągał dla nich z netu, ale proszę nigdy tego nie zrób! .Chcesz mieć w domu niewolnika?,który nie może popatrzeć na gołe babki,jakiś pornusik , a niech patrzy ,może lepszy będzie w łóżku.

Problem,który musimy rozwiązać to ,żeby On nie szukał okazji..a widocznie są przyczyny..
Mario ,zauważyłaś,że to powtórzyło się drugi raz w ciągu 3 lat..Widzisz to po Jego wpadkach i głupawym tłumaczeniu,a gdy naciskasz ,wręcz agresywnym odnoszeni się ,pyskówce.
Brałaś pod uwagę to,że On mówi prawdę?,czy z założenia przyjęłaś ,że coś musi być na rzeczy.A może w tym jest troszkę Twojej winy?.Przecież wiesz jak częstą metodą stosowaną przez Nas jest dąs,ból głowy itp.
To Ty wiesz jak bardzo się zmienił w tych ostatnich latach..a może się nie zmienił?,napisz proszę coś więcej,o codziennym i nocnym Waszym życiu,bo ja gdybam..i może piszę bzdury! Jeśli nie chcesz na forum, to na moją skrzynkę.

Kochanie przyjmij sobie do serduszka podstawowe założenie że:
nie będziesz Go szpiegować!,burczeć,wypytywać o tą drugą!
Nie będziesz się nakręcać przeciw Niemu! i najważniejsze nie będziesz tego dusić w Sobie!


Czekam z niecierpliwością na Twoją odpowiedź...
A dziś popatrz na niego i przypomnij sobie jak kochaliście się np.w lesie!,jak oblazły Was mrówki czerwone uuuuu.. jak kąsały, nie ważne!, jak On patrzył na Ciebie!.To wróci,uwierz mi,jeśli oboje tego będziecie chcieć!.
Czeka Was trochę harówki , ale warto.


buziaczki