Ciąża - jak duże to obciążenie dla organizmu?

napisał/a: wikam2 2010-08-22 22:52
W kwestii parć to powiem to samo co dziewczyny wyżej. Jesli czułam taką potzrebę to parłam i nic złego się nie działo. A cewnikowanie? Przezyłam to przy cc (no bo chodi o to samo?) i jeśli bardzo zależałoby mi na ciązy to chodziłabym z cewnikiem i 9 miesięcy :) A siusienie - tak jak wyżej, częsciej kobiety w ciązy oddają mocz juz pod sam koniec ciąży. No i jak mówi Agusia w ciązy nie je się za dwóch :)))))
napisał/a: AllyEm 2010-08-22 23:01
To co piszecie odnośnie swoich doświadczeń jest piekielnie cenne :D Cewnikowanie może być właśnie na stałe (tak jak piszesz) lub doraźne, wykonywane przez samego delikwenta ;) Ale to już trzeba potrafić, żeby się nie uszkodzić :/ Taks sądzę, bo nie próbowałam...jeszcze ;)
napisał/a: ~Anonymous 2010-08-22 23:19
AllyEm napisal(a): jak bardzo ciąża utrudnia życie? Co szwankuje najbardziej?


Hej Ally :) no troszkę utrudnia. Urodziłam 1,5 miesiąca temu :)) miesiąc przed terminem :/
Przed ciążą na nic nie chorowałam, waga maks. 55 kg., wzrost 1,65 kg.
no i powiem Ci tak: na początku, tzn. tak od 9 tyg. ciąży zaczęły się nudności, najgorzej wspominam okres bożonarodzeniowy, prawie nic nie jadłam, a że jestem głową rodziny to przygotowywałam ryby i... myślałam, że skonam, przygotowywałam je na raty i byłam bliska wymiotów :( a jestem ogromnym smakoszem ryb :) w tamtym okresie także (ok. 9 tydz. c.) zaczęło męczyć mnie potworne zmęczenie, Sylwestra przespałam, spałam od 18.00-10.00 rano! Później miałam kilka (ok. 4) lepszych tygodni, ale od lutego znowu spojawiło się ogromne zmęczenie, wiem, bo z tego tytułu wzięłam 2 tyg. urlop w pracy. Okres zima-wiosna to ciągłe infekcje tzw. przeziębienia (wcześniej nic takiego mnie miało miejsca), ale nie brałam antybiotyku. A tak od 7 miesiąca ciąży bolał mnie brzuch - spory ciężar, potem zaczął się ból kości ogonowej, od początku lata zaczęły puchnąć stopy i palce u rąk, musiałam kupić buty o 1 rozmiar większe, i przestać nosić obrączkę :) Na 1,5 miesiąca przed terminem zrezygnowalam z pracy, bo był to dla mnie za duży wysiłek, jestem urzędnikiem, ale pracuje bardzo intensywnie i nie dawałam rady, poza tym jazda autobusem to u mnie w mieście chwilowy koszmar, zresztą raz straciłam równowagę i o mało się nie wywaliłam :/
Ale co zauważyłam: praktycznie nikt nigdy nie ustąpił mi miejsca w autobusie, a nawet patrzą z pogardą "gdzie z tym brzuchem leziesz" :(
Ja powiem tak: mi było bardzo ciężko i z tego co wiem moim koleżankom z pracy też, większość z nich nie pracuje, są na L4.

A i polecam poród naturalny :) a ciąża no cóż... trzeba było przeżyć. Jeszcze tylko raz :))) za kilka lat :)
waga skoczyła mi z 55 kg. do 75 kg., 10 poszło przy porodzie, a 10 zostało i teraz z tym walczę :) a co do apetytu to zaczęłam jeść więcej dopiero miesiąc przed, a wtedy waga sporo mi skoczyła, ale wyglądałam dobrze, bo dziewczyny w pracy nie wierzą mi, że aż 20 kg. przytyłam i stwierdziły, że takiej laski w ciąży to nigdy nie widziały :)

Ja urodziłam miesiąc wcześniej i ostatnie 3 tyg. to było ciągłe chodzenie do toalety, nawet co pół godz.
napisał/a: ~Anonymous 2010-08-23 09:12
Przypomniałam sobie, że w ciąży dokucza także drętwienie łydek, pamiętam, że miałam coś takiego z 2-3 razy ok. 5 miesiąca, obudziłam się z potwornym bólem w nocy, koleżanki miały tę dolegliwość częściej.
To ze sfery fizycznej a psychicznej: powiem Ci tak 1,5 miesiąca przed terminem złapał mnie staszny stres, zaczęłam bardzo się wszystkim przejmować i wszystko mnie wkurzało i myślę, że może przez to urodziłam wcześniej, bo przed porodem ostro ścięłam się z bratem. Z drugiej strony sama jestem wcześniakiem, który urodził się miesiąc wcześniej, więc może to genetyczne :) w każdym razie bardzo się oszczędzaj fizycznie i emocjonalnie szczególnie od 8 miesiąca!
Ja chodziłam do pracy długo, bo jestem nadgorliwa i bardzo lubię swoję pracę, ale myślę, że od 8 miesiąca kobieta powinna być w domu, nie być narażona na stres i dużo wypoczywać.
Moje koleżanki miały dolegliwości takie jak ja, poza tym: nadciśnienie, migotanie przedsionków, częste zmiany nastroju.

Poród naturalny to nic przyjemnego, myślałam sobie "K***a nigdy więcej!" ale po kilku dniach mi przeszło i nie dopuszczam mysli o cc, bo to zwykła operacja i ból jest również duży tyle, że "po". Powiem Ci, że znam babki, które miały i poród naturalny i cc i na cc bardzo narzekają, opowiadały mi, że babki które rodzą naturalnie po porodzie smigają po odziale, a te po cc cierpią i wstać nie mogą, żeby zobaczyć dzieci np. na patologii (inny oddział) to mąż je musiał na rękach przenosić. Cc wybierają osoby, które bolą się bólu porodowego i dolegliwości poporodowych (których jakoś nie zauważyłam), ze starchu wybieraja operację, a wcale nie jest tak źle. Naprawdę. Ja narzekałam na poród, ale inne babki mniej, serio :)))) nawet się dziwiły, że to już po :) ja może też byłabym bardziej zadowolona, gdyby nie fakt, że rodziłam 1 miesiąc wcześniej i to był dla mnie szok, stres, aż mi łzy poleciały, co? to już? Przecież jeszcze 5 tyg. :/

Mój Wojtuś jest cudowny :) i śliczny, wspaniały :) warto było przemęczyć ciążę i poród - dziecko to najwspanialsza "rzecz" jaka mi się w życiu przydarzyła :)
Nie wyobrażam sobie życia bez niego.
Gratuluję decyzji o dziecku - jest właściwa!!!! :))))

p
A jakby co to pytaj. Służę radami na każdym etapie :)
napisał/a: wikam2 2010-08-23 11:47
Ally - wiem o tym, że jeśli zajdziesz w ciążę to bedziesz na 100% mieć cc. Pisałaś o tym. W związku z czym nie słuchaj bzdur na temat tego jak to boli, jak wyglada rekonwalescencja itp szczególnie z opinii zasłyszanych. W chwili obecnej po takim porodzie wychodzi się do domu po około 3-4 dniach. Pierwsze dwa dni owszem boli ale nie tak żeby się nie ruszać! Po naturalnym porodzie (który sam w sobie może tyle trwać!) także odczuwa się skutki rodzenia i nie ma mowy, ze nie :) Nic się nie bój.
Niektórzy jak już pisałam wczesniej przechodzą ciążę źle. Jednak ja znam mało takich osób i mam nadzieję, ze nie dołączysz do ich grona.
napisał/a: AllyEm 2010-08-23 12:02
U mnie tylko cc jest możliwe :)Tak orzekł ginekolog, neurolog i ortopeda :/ Zresztą sama to czuję, bo nawet kichnięcie sprawia, że mnie plecy dźgają ;) Niestety "siły natury" by mnie naturalnie obezwładniły ;) Mam kręgosłup pracowitej staruszki :( Ale bólu się nie boję, bo gorszy, niż nowotworowy to raczej nie istnieje, wiec chyba w tym względzie nic mnie już nie zaskoczy ;) Powiedziano mi też, że jakby co...nawet malucha nie mogę podnosić...z tego to akurat cieszy się mój mąż, jako potencjalny niezastąpiony środek transportu ;)
napisał/a: MajaII9mc 2010-08-23 12:28
Ja przeżyłam dwa porody naturalne choć uważam że mam niski próg bólu to z mężem już marzymy o kolejnym dziecku. Jaka by nie była ciążą i poród dziecko rekompensuje wszelkie nie wygody. Co do obciążenia to od czasu ostatniego porodu mnie teraz po znacznym wysiłku ( nie powiem jakim :) ) bolą biodra, ale ból przechodzi. Plecy też mam w nie najlepszym stanie dlatego że mam problemy ze stawami odbiło się to troszkę na plecach i kolanach szczególnie ale na wszystko jest sposób. Prace domowe wykonuje na raty i nie mogę w ogóle nosić dzieci ale i to da się przeskoczyć. Od kąt dzieci czworakóją wiedzą że nie mogą "opka". Siadam na podłodze bawimy się i przytulamy w ten sposób i wcale nie trzeba z nimi chodzić na rękach. Jak tylko nasze warunki się poprawią za jakiś rok lub 2 też zdecydujemy się na kolejną ciąże :)
napisał/a: ognista4 2010-08-23 12:53
mariolan - po prostu miałaś mniej szczęścia i gorzej zniosłaś ciążę, niektóre kobiety przechodzą ciążę praktycznie bez żadnych dolegliwości inne źle sie czują. jakby nie było, warto;) ja należę do tych szczęśćiar które do końca ciąży czuły sie dobrze i poród był lekki łatwy i przyjemny;) akurat mam bardzo dużą wytrzymałość na ból. jedyną pozostałością po porodzie jest u mnie.....ból krzyży;P a synek coraz cięższy do dźwigania.
napisał/a: ~Anonymous 2010-08-23 13:25
AllyEm napisal(a): U mnie tylko cc jest możliwe :)


Niedoczytałam :)
Ally jesteś Wielka i wszystko Ci się uda zobaczysz :)))

ps. Ja niestety w ciążę zachodziłam ok. 1,5 roku :(
dlatego w jej trakcie byłam starsznie szczęśliwa, choć była uciążliwa.

Było, minęło, żadnych dolegliwości poporodowych nie mam a Wojtuś to najwspanialszy chłopak na świecie :)) macierzyństwo jest cudowne - życzę Ci żebyś to przeżyła :)

majka_km6 napisal(a): Jak tylko nasze warunki się poprawią za jakiś rok lub 2 też zdecydujemy się na kolejną ciąże :)


Ja dopiero za 4-5 lat, chcę dobrze odchować synka i poświęcić się na razie tylko jemu.
A córcia :) poczeka :))))))))
napisał/a: ~Anonymous 2010-08-23 16:12
Co do cc to sie nic nie boj, ja mialam i bylo dobrze juz w drugi dzien wypuscili mnie do domu, no ale ja mieszkam w Anglii, a tutaj to normalka, zreszta sama zapytalam bo czulam sie dobrze ;) Pozytywne nastawienie jest najwazniejsze ;)
napisał/a: ivi.kiwi 2010-08-23 16:33
Pozytywne zastawienie to podstawa.. ja nigdy nie rodzilam.. ale staram sie o dzidzie.. i tez nasluchalam sie jaki to porod jest straszny... ale nie interesuje mnie to.. przezyje wszystko byle miec dzidziusia.. ostatnio kolezanka urodzila naturalnie i mowi ze mogla by rodzic codziennie..:) wszystko jest to przezycia.. operacje juz mialam, znieczulali mnie w kregoslup wiec tego sie nie obawiam, porodu naturalnego rowniez..
napisał/a: Rosa250 2010-08-25 15:56
U mnie było tak: w czasie pierwszej ciąży, wszystko idealnie, tylko słodkiego nie mogłam jeść, pierwszy trymestr nudności, ale ciążę wspominam rewelacyjnie. Na kręgosłup nie narzekałam bo ostatnie 2 m-ce ciąży codziennie pływałam, więc i nogi za bardzo nie puchły (córcia z sierpnia). Po ciąży dokuczała mi przez 4 m-ce lewa noga, z którą miałam problemy przed ciążą. Po tej ciąży miałam dalej tak jak przed ciążą: twarde ładne paznokcie, które szybko rosły, włosy, które nie wypadały itp. Nawet bóle głowy sprzed ciąży zniknęły. Także nie miałam co narzekać., a... tylko blizna po cc. mi trochę doskwierała.
W czasie drugiej ciąży w jednym m-cu odezwała się rwa kulszowa, mdłości i nie mogłam jeść smażonego i mięsa, ale także ciążę wspominam dobrze. Za to po tej ciąży strasznie wypadają mi włosy (zobaczymy czy przejdzie), łamią się paznokcie i co najgorsze poszły wszystkie zęby, będę musiała wstawić koronki. Dwa dni temu odpadła mi nawet z zęba płytka, plomby same odpadają, próchnica zaatakowała wszystkie zęby. Teraz strasznie się kruszą, nawet podobno szkliwa na niektórych zębach nie mam. Nie boli mnie za to kręgosłup, ani nie drętwieje noga jak po tamtej ciąży, nie boli blizna (druga cc.) ale wróciły bóle głowy.
Widocznie druga córcia więcej ze mnie wyciągła ;)