Bóle brzucha po jednej stronie, przelewanie, bulgotanie

napisał/a: a2725eeb99f76c4f3578e2f53a705d2ddaa16c58 2018-11-24 14:07
Mam niewiele ponad 20 lat, studiuję, pracuję. Około czerwca tego roku zauważyłem po lewej stronie jakby pod żebrami kłujące bóle brzucha. Temat olałem, mówię pewnie jakieś nerwobóle od kręgosłupa, bardzo sporadycznie mi się coś tam zdarzało. Jednak te bóle zaczęły się nasilać, pojawiły się biegunki, wzdęcia, cuchnące gazy, przelewania w brzuchu, bulgotanie, bóle nad ranem. W lipcu w pracy zemdlałem, zawieziono mnie na pogotowie. Zrobili morfologię-ok, glukoza ok, kreatynina ok, sód, potas ok, CRP ok, EKG ok. We wrześniu powtórzyłem badania krwi, nadal utrzymywały się te bóle, biegunki itp. Sód, potas ok, ALT ok, Kreatynina ok, Glukoza ok, Cholesterol ok, TSH ok, morfologia ok, badanie ogólne moczu ok, EKG ok. Byłem u kardiologa jak zalecił rodzinny, osłuchał, mówi, że dla niego wszystko jest w porządku z serduchem. Żebym pił więcej wody i ogólnie dbał o siebie. Swoją drogą, odkąd pojawiły się te problemy zmieniłem żywienie, 0 fast foodów, napojów gazowanych, energetycznych, ograniczyłem czerwone mięso,s łodycze to praktycznie wcale, ostatnią kawę piłem w lipcu, a nie ma co ukrywać, na studiach było tego bardzo dużo. W połowie września wykonałem USG jamy brzusznej, tam wszystko dobrze. Bóle zaczęły utrudniać mi funkcjonowanie, zatem poszedłem do gastrologa, od razu prywatnie zrobił mi gastroskopię, rozpoznanie: zapalenie żołądka i dwunastnicy. Dostałem tribux i dexilant oraz skierowanie na markery nowotworowe, tomograf, jakby po tych lekach nie było poprawy. Biegunki się uspokoiły- pewnie po tribuxie, gazy nie, bóle brzucha coraz silniejsze, zatem po miesiącu poszedłem na tomograf z kontrastem. W międzyczasie byłem ze 2 razy ze znajomymi się pobujać na dyskotece (odkąd mam problemy z brzuchem nie piję zupełnie alkoholu- zresztą nigdy nie piłem go dużo) no i właśnie podczas wysiłku zauważyłem że te kłucia się nasilają, rozlewają się na cały brzuch, przypominają takie kolki wysiłkowe.. ale co do dalszych badań: Tomograf bez zarzutu, z krwi przed tomografem ALT ok, AST ok, Amylaza Ok, Kreatynina OK, CRP ok, CEA bardzo niskie, CA 19.9 też. Co ważne, o czym zapomniałem wspomnieć od jakiegoś czasu mam straszne problemy z językiem i jamą ustną, wyskakują mi afty i mam nadżerki, biały i żółty nalot. Zrobiłem wymaz z gardła, wyszło streptoccus pyogenes, ale lekarka powiedziała że to normalne i ze wzrost niewielki. Byłem jeszcze pod koniec pazdziernika u alergologa, dał mi skierowanie na testy z krwi w kierunku celiakii, wyszły ujemne. Bóle brzucha utrudniły mi funkcjonowanie do tego stopnia, że stwierdziłem że może muszę odpocząć od uczelni(której jest dosyć mało-2 dni w tygodniu) i od pracy. na uczelni idzie mi dosyć dobrze, w styczniu powinienem się bronić. Pracę mam mało stresującą, spokojną, pracuję swoim tempem i nikt ode mnie nic nie wymusza. Ogólnie jestem osobą aktywną, starałem się 1-2 razy w tygodniu iść na basen oraz od liceum trenuję tenisa stołowego, który wbrew pozorom też jest sportem wysiłkowym i na poziomie wyższym niż szkoła czy świetlica potrafi dać w kość.No ale wracając.. na początku listopada pojechałem do rodzinnego domu na 2 tygodnie, 4 dni byłem w górach. 0 obowiązków, wychodziłem tylko z psem. Każde chodzenie nawet tempem starszej osoby kończy się napadowymi ukłuciami głównie z tej lewej strony. Czasami przy schylaniu również mam te ukłucia. Zauważyłem, że skurcze i ukłucia również nasilają się podczas siedzenia w samochodzie- jakby ta pozycja mi nie odpowiadała. Bóle i przelewania coraz częściej zaczęły pojawiać się również w nocy, do tego stopnia że budzi mnie to. Ogólnie jeśli chodzi o sen to jestem od zawsze śpiochem i mam niskie ciśnienie Teraz gdy siedziałem w domu spałem po 14h na dobę- nie wiem czy wynika to z jakiegoś osłabienia czy coś. Wolne minęło, problemy nadal się utrzymywały, poszedłem do lekarza spowrotem, stwierdził, że temat jest do ogarnięcia w szpitalu. Poszedłem na oddział gastroenterologii, wyniki badań krwi: sód potas ok, glukoza ok, mocznik ok, kreatynina ok, fosforany ok, żelazo nawet za dużo, TIBC ok, TRANSW 54 a norma 12-50. Ferrytyna ok, witamina B12 ok, Kwas foliowy troche za niski, AST,ALT ok,GGTP ok, ALP ok, CRP niskie jak ostatnie 3 razy, APTT ok, TSH ok, morfologia OK, elektroforeza białek ok, ocena bariery krew-PMR i wewnątrzoponowej sytezy IgG ok. Powiedzieli, że zostało zrobić kolonoskopię po tym wszystkim, no i wynik: prawidłowy obraz endoskopowy. Pobrano wycinki, wyniki za 2 tygodnie. Wypisali mnie, bo podobno jestem zdrowy jak koń i na 95% to co się dzieje jest nie związane z jelitami . Zalecili konsultację u psychiatry, pani doktor zainsynuowała, że gdybym schudł to by na mnie wisiała skóra, (jestem wysoki-prawie 2m wzrostu), że jak schudłem to pewnie nie jadłem normalnie,... A no i jeszcze zapomniałem dodać jednej rzeczy, w tym czasie schudłem jakieś 15-20kg. Od lipca, jedząc normalnie, tylko że zdrowiej, a nawet po tej gastroskopii się przejąłem i zacząłem jeść częściej tak jak mówiła lekarka,żeby to zapalenie żołądka i dwunastnicy doleczyć... No i cóż, ból brzucha nadal jest, jak się dotykam to boli, po tej lewej stronie mam te przelewania i wibracje, bulgotania, czasami aż w pokoju jak z kimś jestem słychać to co się dzieje w moim brzuchu.. zastanawiam się co z tym dalej zrobić, w jakim pójść kierunku, co oznaczają te wszystkie objawy (które są widoczne, no np te zmiany w jamie ustnej, słyszalne) wobec tych badań które są zrobione?