10 miesięczne dziecko z częstym zapaleniem oskrzeli

napisał/a: janisa 2010-10-02 22:15
Witam...
Mam dość poważny dla mnie problem.
MOja córka (10 miesięcy) ostatnimi czasy często choruje na zapalenie oskrzeli. Zacznę może od początku bo to może mieć znaczenie....

Urodziła się w listopadzie 2009 roku siłami natury w 36 tygodniu ciąży. Spędziła 7 dni w inkubatorze, przez pierwsze 3 doby była poddana tlenoterapii ponieważ po urodzeniu miała "sapki" i problemy adaptacyjne... Miała również podejrzenie wrodzonego zapalenia płuc.

Pierwszy raz na zapalenie oskrzeli zachorowała nam na początku maja... dość długo była wtedy leczona i antybiotykiem i inhalacjami z berodualu. Póżniej było ok. Następnie zachorowała w połowie sierpnia i była leczona również antybiotykiem i inhalacjami też z berodualu i dodatkowo pulmicortu. Bardzo szybko jej przeszedł katar i kaszel, właściwie w ciągu 4 dni od rozpoczęcia leczenia katar i kaszel przeszły. Na kontroli po 7 dniach nasza pediatra stwierdziła, że osłuchowo jest wszystko wporządku, ale dała skierowanie do alergologa, podejrzewa astmę oskrzelową. Kazała robić inhalacje z pulmicortu rano i wieczorem. Niestety teraz w połowie września mała znów dostała zapalenia oskrzeli, trafiłyśmy do szpitala, gdzie wykonano morfologię i powiedziano że to wirusowe zapalenie oskrzeli, tam zastosowali tylko inhalacje z mucosolvanu oraz tradycyjnie z berodualu i pulmicortu, tak samo jak poprzednio po 4 dniach okazało się już wszytsko ok i wypisali nas ze szpitala i też z koniecznością wykonywania inhalacji z pulmicortu. Inhalacje wykonujemy, mała nie ma z tym problemu. Oczywiście za każdym razem oklepywanie.... No i niestety nasza Agata po 1,5 tygodniu od wyjścia ze szpitala znów zachorowała.... i całość się powtarza z tym że teraz po 2 dniach kaszlu i kataru już właściwie prawie przeszło....
Nigdy nie ma gorączki przy tym zapaleniu, a katar jaki ma to odrazu taki konkretny, żółto-zielony wręcz.
Wizytę u alergologa mamy dopiero 19 pazdziernika, na prywatną nie ma szans :)

W szpitalu odrazu bez żadnych badań p. Doktor po wywiadzie ze mną stwierdziła ze to napewno alergia, mała ma skazę białkową, mamy w domu też kota (z tym że kot syberyjski - bardzo mało prawdopodobne że uczula... ponoć stwierdzona to jakimiś badaniami - zresztą mam potwierdzenie w postaci przyjaciela domu, który jest silnie uczulony na masę rzecz między innymi zwierzaki futerkowe ale nasz kot go jakoś nie uczula, może go przytulać i nic mu sie dolega)

W poniedziałek idę z nią zrobić wymaz z gardła i nosa, bo ktoś mi podpowiedział że mała może mieć jakoś bakterię...

Ddodam jeszcze że te zapalenia oskrzeli są takie...hmmm... ona nie ma jakiś napadów kaszlu wielkich.... nawert nieraz byłam zdziwiona diagnozą pediatry ze to zapalenie oskrzeli bo mała ani nie kaszle w nocy, śpi spokojnie a w dzień czasami pokaszluje no i ten ciężki katar. Lekarka mówi mi zawsze ze slychac świsty.

Co Pan o tym wszytskim sądzi?

Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na odpowiedź
Emilia
napisał/a: janisa 2010-10-03 17:33
dodam jeszcze, że w maju zakupiliśmy do salonu dywan.... może to mieć znaczenie....?
napisał/a: janisa 2010-10-03 20:35
może to on tak szkodzi...
napisał/a: viki71 2010-10-03 21:45
Mój syn miał tylko raz zapalenie oskrzeli ale pamiętam,że przygotowywałam wodę z solą,moczyłam w niej pieluchy i rozwieszałam w okół łóżeczka.Może spróbuj.Dywan narazie możesz zwinąć i wynieść do innego pokoju.Zobaczysz przynajmniej,czy będzie lepiej.
napisał/a: janisa 2010-10-04 09:30
Viki, dziękuję za poradę... wypróbuję!
napisał/a: viki71 2010-10-04 10:17
Nie ma za co.Melduj,czy jest lepiej :)
napisał/a: Maćka1 2010-10-04 10:47
Janisa, jakbym czytała o moim synku który jest w podobnym wieku (27 października skończy rok), my pierwszy raz trafiliśmy do szpitala z obturacyjnym zapaleniem oskrzeli na koniec lutego i początek marca.
Tam bez żadnych konkretnych badań upierali się, że to kwestia alergii bo mój starszy syn ma zdiagnozowaną alergię na roztocza i AZS, po tygodniu bezsensownego leczenia zabrałam syna na żądanie do domu i pod okiem pediatry nadal był leczony.
Niestety moja pedi bez sensu przepisała mucosolvan który mojego synka po 2 dawkach zalał... Trafiliśmy ponownie do szpitala ale już innego, tam poddano synka szeregom badań w tym wirusologia i bakteriologia, okazało się, że obturację wywołał wirus RSV, tak samo paskudny jak wirus grypy tyle że nie jest tak nagłośniony.
W szpitalu włączyli mimo wszystko antybiotyk bo choroba trwała już 5 tygodni, po 2 tygodniach wypuszczono nas do domu, synek był zdrowy, po tym jednak obturacja wracała jeszcze 4 czy 5 razy więcej możesz poczytać tutaj http://commed.pl/post285956.html?hilit=obturacja#p285956

Okazało się koniec końców, że przyczyną nawrotów choroby był wirus RSV, od lipca mamy spokój, pulmonolog powiedziała mi jak i alergolog i laryngolog, że po przebyciu choroby wywołanej tym wirusem mogą jeszcze długo być takie nawroty.
Przypuszczam, że w Twojej sytuacji jest tak samo niestety.
Świsty które lekarz słyszy w stetoskopie świadczą właśnie o duszności.

Męcz lekarzy, może niech zrobią badanie w kierunku wirusów, nie zgadzaj się na wmówienie że to wina alergii, owszem to może być przyczyna, ale ja ostatnio z czym bym nie poszła do lekarza to słyszę "to alergia" i krew mnie zalewa bo młodszy synek miał wykonane testy nawet skórne na kota bo też posiadamy w domu z tym, że my szkockiego folda który sierści ma multum i nie sposób się przed nią uchronić.
W kazdym razie, wkurza mnie to chodzenie na łatwiznę "to alergia" bo jak widać na przykładzie mojego synka, obturację wywołał wirus a nie jak w pierszwym szpitalu się upierali, że to niby alergia.
A jeśli już kwestia kota, to kazdy alergik reaguje inaczej więc nawet jeśli ktoś z Twojej rodziny nie reaguje na Twojego kota nie oznacza, że Twoje dziecko nie będzie reagować, to sprawa bardzo indywidualna, nawet na devony ludzie maja alergie.
napisał/a: janisa 2010-10-04 10:53
własnie dziś idziemy do naszej pediatry... wspomnę jej o tym co ty opisałaś, o tym wirusie...
napisał/a: Peter 2010-10-04 11:13
Zdecydowanie trzeba zacząć od wymazu z gardła i nosa.
napisał/a: joustynka 2010-10-04 14:03
Mój starszy synek (4l) po pierwszym roku życia zaczął nam często chorować, najpierw katar, biały wodnisty, który spływał do środka i nie mijało połowę dnia, a dziecko miało już zaatakowane oskrzela. Do 3 roku życia leczony był na zapalenie oskrzeli, chorował dosyć często. W tamtym roku trafiliśmy do alergologa, gdyż ostatnie zapalenie oskrzeli skończyło się mocnym skurczem na oskrzelu, a później zapaleniem płuc. Teraz jest pod kontrolą alergologa bo ponoć ma alergię (testy robić będziemy na wiosnę bo zakończeniu kuracji ribo), duszności w nocy minęły i nie miał już rok czasu zapalenia oskrzeli. Łapie infekcje, nadal często dostaje antybiotyki (np. we wrześniu odbył dwie kuracje antybiotykami z powodu chorego gardła). Zastanawiam się czy nie poprosić pediatry o skierowanie na konkretne badania, wymazy. Nigdy nie zaproponowano nam takich badań,a może należałoby w taki sposób poszukać przyczyn słabej odporności mojego dziecka? Synek jest na wziewach (flixotide) i na noc bierze tabletkę singuair4 - tak od marca tego roku. Jesteśmy co miesiąc na kontrolnej wizycie u alergologa i póki co nie zmienia nam leków. Czy tak długo może przyjmować te wziewy??
napisał/a: janisa 2010-10-04 15:32
Witajcie!
jestem już po długiej wizycie u naszej pediatry (całe 40 minut wizyty).
Zapisała nam dodatkowo oprócz tych wszytskich inhalacji Eurespal, Euphorbium i Isoprinosine.
Powiedziałam jej o tym wirusie, o którym, pisała Maćka.... upiera się jednak żeby poczekac do wizytu u alergologa.
Zapytałam też czy myśli,ze powinnam małej wykonać wymaz z gardła i z noska, powiedziałam mi że narazie nie widzi sensu, ponieważ nawet jeśli coś wyhoduje i dadzą antybiogram i wyleczymy to, to i tak znów załapie jakieś bakterie w krótkim okresie czasu ze wzglęgu na swoje infekcjie i będzie tak w kółko.
Ale coś mi się wydaje że i tak pójdę jej zrobić te wymazy, jakieś wielkie koszty to nie są..... Szczególnie że dziś w aptece 100zł nie starczyło na wszytskie lekarstwa :(

A co do kota powiedziała, że wydaje jej się że to może nie on jest winny.... Chorowała w wiosnę, w maju, później dopiero gdzies w połowie sierpnia, tzn po 20 sierpnia się zaczeło... Całe lato był spokój, było wręcz idealnie, więc to może jakieś pyłki drzew, gdzybów.... takie są jej sugestie.

Ale może ma i rację co do tych alergi.... Mój mąż od małego chorował na zatoki, bardzo często był chory, wszyscy lekarze wtedy mówili że to zatoki są chore, nawet miał mieć punkcję wykonaną czy coś w tym stylu ale ostatecznie jego matka się na to nie zgodziła. Do tej pory co jakiś czas ma problemy z ciągle zapchanym nosem, w zasadzie to najlepiej czuje się zimą :) więc to może tez jakaś alergia a nie zatoki.... nigdy nie był badany pod względem alergii... a może to błąd.

Mam 100 myśli na minutę.

Co wy na to?

Peter co myślisz?
napisał/a: joustynka 2010-10-04 15:45
U nas te zachorowania występują w tych samych okresach co u Twojego dziecka, dlatego nasza alergolog przypuszcza, że mały uczulony jest na pyłki. Lato jest bez żadnych katarków ani kaszlu, zima również ok. Więc nie zaszkodzi jak poradzisz się alergologa. Tym bardziej, że alergicy mają słabą odporność i nie leczona alergia powoduje inne schorzenia. Teraz dużo jest dzieci z alergią, niestety. Ja założyłam sobie zeszyt i notuję każde psiknięcie, kaszlnięcie i inne takie objawy - plamki na policzkach, które mój mały dostał w okresie zimowym, leki jakie przyjmuje, nawet te które podaję profilaktycznie: rutinacea czy tran. Pomaga mi to w późniejszych wizytach kontrolnych u alergolog. Im wcześniej pójdziesz tym lepiej bo pierwsza wizyta u specjalisty jest barrrrdzo długa, trzeba opowiedzieć lekarzowi wszystko: przebyte choroby dziecka od czasu narodzin, podawane leki, czym karmione, w jaki warunkach mieszka śpi (chodzi o rodzaj tworzywa np. kouderki, poduszek), czy są w domu dywany, zasłony, firany, pluszaki... no dsłownie wszystko:)
pozdrawiam i zdrówka życzę, a Tobie wytrwałości bo wiem ile nerwów, rozmyślań kosztuje to matkę, która chciałaby jak najlepiej dla maluszka!