Wspólne biesiadowanie – przesądy i wróżby

Wspólne biesiadowanie – przesądy i wróżby fot. Fotolia
Zobacz, co warto wiedzieć o Wigilii
14.01.2016 02:19
Wspólne biesiadowanie – przesądy i wróżby fot. Fotolia

Święta Bożego Narodzenia to czas spotkań w gronie rodziny i przyjaciół przy wigilijnym stole, biesiadowania oraz radosnego przeżywania wspólnie spędzanych chwil. Tradycyjnie kolacja rozpoczyna się wraz z pierwszą gwiazdką. Wtedy najpierw składamy sobie życzenia dzieląc się opłatkiem, a następnie kosztujemy każdej z dwunastu świątecznych potraw.

W taki sposób obchodzimy Wigilię od XVII wieku lecz dziś już często nie pamiętamy o przesądach i wróżbach, związanych z tym magicznym czasem. Dlaczego pięknie przyozdabiamy choinkę i co zrobić, żeby nadchodzący rok przyniósł pomyślność, zdrowie i bogactwo? Dowiedz się, w co wierzyli nasi przodkowie!

Korzenie tradycji

Wiele tradycji związanych z Bożym Narodzeniem wywodzi się z czasów przedchrześcijańskich, z rytuałów pogańskich. Według dawnego kalendarza, juliańskiego - 25 grudnia był najkrótszym dniem w roku i stanowił zapowiedź odrodzenia się słońca po okresie ciemności. Wróżby i przesądy, które w tym czasie praktykowano miały ogromną moc - mogły wpływać na cały przyszły rok.

Wraz z wprowadzeniem świąt chrześcijańskich tradycje te wniknęły do zwyczajów Bożego Narodzenia i choć nabrały nowego znaczenia, przetrwały do dziś. Corocznie stroimy choinkę, wkładamy sianko pod obrus i staramy się spróbować wszystkich wigilijnych potraw.

Ozdabianie choinki

Zwyczaj stawiania choinek w domach do Polski przeniósł się z Niemiec w XVIII w. Jednak już wcześniej wierzono w naszym kraju, że igły jodły, świerku i sosny chronią przed złymi duchami oraz chorobami, dlatego nad drzwiami sieni w domach zawieszano tzw. podłaźniczkę. Czym jest? To stroik wykonany z jodły, świerku bądź sosny, przybrany jabłkami i orzechami, zawieszany pod sufitem, który miał odpędzać wszelkie nieszczęścia.

Natomiast choinka stawiana była na znak narodzin Jezusa Chrystusa. Przystrojona ozdobami ma symbolizować, również dziś, wdzięczność za otrzymane dary w minionym roku oraz nadzieję na równie udany przyszły czas. Dlatego im bardziej przystrojone drzewko, bogatsze, tym lepiej będzie się nam powodziło.  
fot. Fotolia

Sianko pod obrusem

Kładzenie sianka pod obrusem obecnie to nawiązanie do żłóbka, w którym przyszło na świat dzieciątko Jezus, symbol prostoty i skromności. W staropolskich wierzeniach słoma i siano oznaczały dobrobyt. Dlatego tradycyjnie rozkładano po kątach w domu snopki zboża.

Przyglądając się zaś źdźbłu słomy, które wyciąga się spod obrusu, odgadywano przyszłość. Długie i zielone zwiastuje pomyślny, pełen radości rok, natomiast krótkie i suche to zapowiedź kłopotów zdrowotnych i znak, żeby szczególnie na siebie uważać.

Jeżeli panna chce się dowiedzieć, czy w nadchodzącym roku wyjdzie za mąż także powinna wyciągnąć słomkę spod obrusu. Szara nie pozostawia złudzeń – zostanie panną, żółta oznacza, że kogoś pozna, ale ze ślubem trzeba będzie jeszcze poczekać, natomiast zielona to przepowiednia szybkiego zamążpójścia.

Przygotowania w dzień Wigilii

Zgodnie z dawnymi wierzeniami, żeby ustrzec się od chorób, a także uniknąć kłopotów w nadchodzącym roku,  należy zdjąć ze sznurów całe pranie jeszcze przed wigilijną wieczerzą. Jeżeli zostawimy chociaż jedną małą rzecz, to nasze problemy przeniosą się na następny rok.

W dzień Wigilii nie należy też naprawiać i zszywać ubrań, gdyż to przyniesie pecha. Sprawi, że nadchodzący rok pełen będzie rzeczy, czy sytuacji wymagających poprawy. Powinno się też unikać jakiegokolwiek pożyczania. Osoba, której się tak pomoże będzie miała kłopot z dorobieniem się.

Miejsce dla wędrowca

Według tradycji przy wigilijnym stole zostawia się wolne miejsce i dodatkowe nakrycie. Dziś czyni się tak, żeby ugościć zbłąkanego wędrowca. W dawnych czasach było to miejsce dla osoby z rodziny, która już odeszła. Wierzono, że w tę jedną noc duszom wolno przyjść w odwiedziny, a po zjedzeniu wszystkich wigilijnych potraw możemy zobaczyć naszego gościa zaglądając przez dziurkę od klucza w drzwiach.
fot. Fotolia

Przy wspólnym stole

Bardzo istotna jest kolejność zasiadania do świątecznego stołu. Zgodnie z tradycją powinno się zwrócić szczególną uwagę na to, żeby jako pierwsi zasiadali najstarsi w rodzinie, gdyż w takiej kolejności naturalnie, bez nieszczęść i chorób, żegnamy się ze światem.

Na stole nie może zabraknąć potraw z maku, zapewniających tyle radości i bogactwa, ile ziarenek maku w daniu. Spożywanie niektórych pokarmów w czasie kolacji może uchronić nas przed bólami, np. jabłek – przed bólem gardła, a orzechów – przed bólem zębów.

W dawnych czasach z orzechów i jabłek wróżono. Jeżeli, po rozbiciu orzecha zawartość w środku była jasna, oznaczało to, że przyszły rok będzie pomyślny. W przypadku jabłek wróżenie wyglądało tak: młodzi zjadali owoce z apetytem, a potem liczyli pestki. Ich parzysta liczba zwiastowała rychły ślub.

Nikt, za wyjątkiem gospodyni i jej pomocników, nie powinien odchodzić od stołu przed zakończeniem kolacji, jeżeli nie chce przywołać nieszczęścia, a nawet śmierci. Każdą potrawę trzeba spróbować, aby zapewnić sobie szczęście przez cały rok. Należy też jeść bardzo dużo, bo dzięki temu w przyszłości nie będziemy głodować.

Zgodnie z tradycją należy więc spróbować każdej świątecznej potrawy, jednocześnie nie odchodząc od stołu przed końcem wieczerzy. Pamiętaj wtedy o żołądku. Warto mieć ze sobą, na wszelki wypadek np. simetikon, który może pomóc w razie wzdęcia, uczucia ciężkości, skurczy i zadbać o to, żeby w Wigilię móc cieszyć się wspólnym biesiadowaniem oraz świąteczną ucztą w gronie rodziny.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!