Narkolepsja - walka ze snem

Kwaśne soki żołądkowe przemieszczają się do wrażliwego przełyku, a następnie do gardła,powodując jego ból i pieczenie/ fot. Fotolia
O narkolepsji, jej leczeniu, kosztach, mechanizmie choroby i sposobach walki z nią opowiada w "Gazecie Wyborczej" doktor Aleksandra Wierzbicka, neurolog z Zakładu Neurofizjologii Klinicznej i Ośrodka Medycyny Snu Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
/ 07.09.2011 11:01
Kwaśne soki żołądkowe przemieszczają się do wrażliwego przełyku, a następnie do gardła,powodując jego ból i pieczenie/ fot. Fotolia

Narkoleptycy - tłumaczy dr Aleksandra Wierzbicka, neurolog z Zakładu Neurofizjologii Klinicznej i Ośrodka Medycyny Snu Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie - przed nagłym zaśnięciem odczuwają senność, ale samo zaśnięcie jest niekontrolowane. Niektórzy narkoleptycy zasypiają na kilka minut, inni - nawet na kilka godzin. Sen dopada ich w różnych momentach dnia - zarówno monotonnych, jak i w chwili dużej aktywności fizycznej, np. podczas jazdy na rowerze czy zabawy. U 75% chorych pojawia się także katapleksja, czyli zwiotczenie mięśni przy zachowaniu pełnej świadomości, do której dochodzi pod wpływem emocji, szczególnie pozytywnych. Zwiotczenie trwa najczęściej kilka sekund. U 25% chorych występują też halucynacje i paraliż przysenny.

Nocny sen narkoleptyków jest zwykle zaburzony, co wiąże się m.in. z tym, że chorzy zaraz po zaśnięciu wchodzą w stadium REM (u zdrowych faza ta pojawia się około półtorej godziny po zaśnięciu) i sprawia, że męczą ich koszmary senne.

Narkolepsja to choroba neurodegeneracyjna - w mózgu (a dokładnie w podwzgórzu) dochodzi do zwyrodnień (układ immunologiczny chorego niszczy własne komórki nerwowe, które produkują białko regulujące stany czuwania i snu). Jest rzadką przypadłością, nieco częściej na narkolepsję chorują mężczyźni. W Europie choruje 2-2,5 tysiąca osób. Narkolepsja najczęściej dotyka młodych, a szczyt zachorowań obserwujemy w drugiej i czwartej dekadzie życia.

Na Zachodzie narkolepsję leczy się modafinilem, a katapleksję - hydroksymaślanem sodu. Ten pierwszy lek w Polsce przyjmuje tylko kilka osób, zaś drugi - nikt. Wszystko z powodu wysokiej ceny - miesięczna kuracja kosztuje od kilkuset nawet do tysiąca złotych. Przy senności przepisuje się więc metylofenidat, ale nie może być on stosowany u wszystkich. Katapleksję zaś łagodzi się lekami przeciwdepresyjnymi. W Polsce narkolepsja nie jest umieszczona na liście chorób przewlekłych, chociaż nią jest.

Narkoleptycy w Polsce mogą się leczyć w trzech ośrodkach:

  • w Klinice Neurologicznej i Ośrodku Medycyny Snu Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie,
  • w Klinice Psychiatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego,
  • w Klinice Psychiatrii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Dzieci można diagnozować w poznańskiej Klinice Neurologii Dziecięcej.

Na koniec wywiadu dr Wierzbicka dodaje, że leczenie przyczynowe narkolepsji w zasadzie nie istnieje, można tylko łagodzić jej objawy. Ważne jest, by spać minimum 8 godzin nocą i po 15 minut w ciągu dnia, nawet kilka razy dziennie.

Polecamy: dział Zdrowy sen

Źródło: "Gazeta Wyborcza", 7.09.2011/mn

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA