Myśleć kolorami

Kiedy byłam mała i opowiadałam innym dzieciom, że widzę kolory cyfr, zwykle uznawały mnie za pomyloną. Dopiero niedawno dowiedziałam się, że należę do grupy ludzi doświadczających zjawiska synestezji.
/ 29.10.2007 07:20
Kiedy byłam mała i opowiadałam innym dzieciom, że widzę kolory cyfr, zwykle uznawały mnie za pomyloną. Dopiero niedawno dowiedziałam się, że należę do grupy ludzi doświadczających zjawiska synestezji.

Czwórka ma kolor bordowy, wręcz amarantowy i bardzo przyjemny, malinowy smak. Piątka jest miękka, jasnoróżowa i smakuje jak ciasteczko z kremem. Siódemka ma kolor i fakturę młodego zielonego liścia oglądanego pod słońce, a zero jest mleczno przezroczyste, chłodne i w dotyku przypomina szkło.

Powyższe zdania brzmią dla Ciebie jak bełkot kogoś, kto przesadził z narkotykami? Jeśli tak, to wcale nie musisz się mylić. Większość ludzi musi wprowadzić się w stan narkotycznego upojenia, żeby odczuwać w ten sposób. Istnieje jednak spora grupa osób, która takie atrakcje ma za darmo i na co dzień. Mowa o ludziach dotkniętych zjawiskiem synestezji.

Nie jest ona wcale taka rzadka, choć nikt nie potrafi podać dokładnej liczby osób, u których ona występuje. Uczeni wahają się pomiędzy jedną osobą na 25 000, a jedną na 2000. Można przypuszczać, że istnieje wielu synestetyków, którzy nawet nie zdają sobie sprawy z tej zdolności, uważając ją za coś najzupełniej normalnego. Tymczasem jest to wyjątkowe zjawisko, które nierzadko bywa pomocne, choć czasem może tez być przyczyną kłopotów.

Synestezja to wrażenie zmysłowe, czysto indywidualne, polegające na tym, że wrażenia odbierane jednym ze zmysłów (np. słuchem) łączą się z doznaniami charakterystycznymi dla innego zmysłu (np. wzroku). Dlatego też często bywa nazywana barwnym słyszeniem. Typowym przykładem synestezji jest widzenie kształtów dźwięków, kolorów cyfr i liter oraz smakowanie kolorów. Dla osoby dotkniętej tym zjawiskiem takie postrzeganie świata jest całkowicie naturalne, także często nie zdaje ona sobie sprawy z tego, że inni ludzie nie widzą tego, co ona.

Naukowcy nadal nie potrafią jednoznacznie wyjaśnić, skąd bierze się ta umiejętność. Przyjęło się uważać, że synestezja występuje u każdego noworodka, który uczy się poznawać świat przy pomocy wszystkich swoich zmysłów. Można więc powiedzieć, że wczesne dzieciństwo to okres, w którym nasze umysły mają o wiele większe możliwości poznawcze. W miarę rozwoju człowieka, tworzące się połączenia mózgowe wypierają niektóre już istniejące, wskutek czego ludzka percepcja staje się jedno zmysłowa (dlatego właśnie ludzie mówią, że są wzrokowcami lub słuchowcami). W niektórych przypadkach jednak redukcja ta jest niepełna i pewne połączenia między zmysłowe utrwalają się w mózgu na stałe.

Synestezja najprawdopodobniej jest dziedziczna. Ja otrzymałam ją w spadku po ojcu, chociaż żadne z jego rodziców jej nie posiada. Zdarzają się także całe rodziny synestetyków, tak jak w przypadku rosyjskiego noblisty Nabokova.

Synestezja może przybierać najróżniejsze formy. Kombinacji między zmysłowych jest sporo. Jedni rozpoznają kolory wszystkich znaków alfabetycznych, inni potrafią określić kształt i kolor słyszanego dźwięku, dla jeszcze innych każdy kolor ma określoną temperaturę, charakter i płeć. Nie każdy synestetyk odbiera wszystkie wrażenia międzyzmysłowe, zazwyczaj koncentruje się na jednym lub kilku. Najczęściej pojawiającymi się połączeniami są te, które opierają się na zmyśle wzroku, synestezja opierająca się na smaku występuje o wiele rzadziej.

Na uwagę zasługuje fakt, iż dla każdego synestetyka odczuwane wrażenia są indywidualne i wyjątkowe. Ktoś może postrzegać literę A jako czerwoną, dla kogoś innego będzie ona żółta, a dla jeszcze kogoś innego litera ta jest bezbarwna, ale twarda i chropawa. Kiedy jako małe dziecko, przyglądałam się, jak inne dzieci w przedszkolu uczą się rozpoznawać litery, nieraz nie mogłam zrozumieć, dlaczego biorą do ręki zielona kredkę i rysują duże O. Przecież O jest ciemnoniebieskie, mówiłam wtedy, i nie rozumiałam, co jest w tym takiego zabawnego, kiedy wybuchały śmiechem.

Synestezja bywa bardzo przydatna w życiu codziennym. Mimo, iż można ją zakwalifikować jako nieprawidłowość w funkcjonowaniu mózgu, często korzysta się z jej efektów. Jest ogromnym ułatwieniem w pracy korektora tekstu - o wiele łatwiej jest wyłapać błąd literowy, jeżeli widzi się, że dana litera ma "zły kolor". Wśród synestetyków jest także osiem razy więcej poetów niż wśród ludzi nieposiadających tej zdolności. Wykorzystują oni często metaforyczne zjawisko synestezji w literaturze, które charakteryzuje się mieszaniem określeń związanych z różnymi zmysłami ze sobą (np. "słodycz światła", "dotyk śpiewu"). Bardzo często sięgano po nie w symbolizmie i dekadentyzmie. Jednym ze sławnych synestetyków był np. znany poeta Rimbaud, który w swoim sonecie pt. "Samogłoski" przypisał literom kolory. Synestetycy charakteryzują się również wyjątkową pamięcią, kreatywnością oraz zdolnością myślenia abstrakcyjnego.

Bywają jednak sfery, w których zjawisko synestezji może być przeszkodą. Ludzie posiadający tę zdolność są znacznie bardziej podatni na migreny z aurą (bardzo silne bóle głowy, które poprzedzają określone zaburzenia wzrokowe, w moim przypadku było to migotanie kolorowych wielokątów w rogu pola widzenia). Synestetyk może też mieć problem np. z nauka języka obcego, jeżeli dane słowo wypisane jest innym kolorem niż ten właściwy tylko dla niego.

Badania pokazują, że w takiej sytuacji synestetykom znacznie trudniej jest zapamiętać dany wyraz. Podobnie jest z rozpoznawaniem liter o podobnym kolorze. Dla mnie zarówno T jak i L mają kolor ciemnozielony, co sprawia mi pewna trudność przy sprawdzaniu błędów. Synestezja może tez utrudniać życie codzienne, jak zresztą każdy objaw myślenia abstrakcyjnego - tak bywa, jeśli kogoś drażni określony kolor, kształt, bądź dźwięk. Warto zresztą przyjrzeć się swoim dzieciom - jeżeli dziecko płacze za każdym razem, kiedy widzi kolor żółty, możliwe że wywołuje on u niego negatywne wrażenia, np. gorzkiego smaku.

Ludzki umysł wciąż jest dla nas wszystkich zagadką. Wygląda na to, że nigdy nie odkryjemy wszystkich jego możliwości. Warto zatem postarać się wykorzystać w jak największym stopniu to, co dostaliśmy. Jeśli i Ty odkryłeś u siebie synestezję, całkiem możliwe, że świetnie sprawdzisz się w pracy twórczej - może warto więc to sprawdzić?

Emoonia

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA