Jakie kobiety maltretują mężczyzn?

Androgeniczne, agresywne, pewne siebie i bezwzględne – oto cechy kobiet, które często dopuszczają się maltretowania mężów. Dlaczego panie decydują się używać przemocy wobec partnerów? Czym są „męskie kobiety”?
/ 20.09.2016 15:52

agresja kobiety

fot. Fotolia

Androgeniczna dręczycielka

Proponowany przeze mnie zabieg nakreślenia profilu osobowości kobiety maltretującej męża (partnera) powinien mieć walory poznawcze i metodologiczne. Jest pionierską propozycją stworzenia interdyscyplinarnego przedmiotu ewentualnych badań jakościowych, szkicem nadającym się do potwierdzenia lub falsyfikacji.

Psychologiczny zarys kobiety dręczącej współmałżonka (konkubenta) opiera się na syntezie wielu zmiennych, która – jak każda typologia – jest uproszczeniem modelowym, dokonanym po to, aby wydobyć najistotniejsze właściwości rozpoznawanego obiektu. Zastrzec należy, że sugerowane ujęcie jest jednym z wielu możliwych wariantów i w żadnym przypadku nie może pretendować do miana stanowiska rozstrzygającego omawianą kwestię poznawczą. Z założenia należy w nim widzieć wstępne przybliżenie do skomplikowanej materii badawczej, wymagające jeszcze wszechstronnych i bardziej pogłębionych studiów.

Podstawową cechą osobowości dręczycielki wydaje się jej androgyniczność. Wbrew tradycyjnemu wyobrażeniu kobiecości realizuje ona schemat męskiego zachowania. W jej osobowości współistnieją wprawdzie żeńskie i męskie właściwości, jednakże cechy kobiece spychane są na drugi plan. Ten typ człowieka sprawia wrażenie, że jest mężczyzną w kobiecej postaci. Zdecydowana postawa, stanowczy sposób traktowania innych, kierowanie się chłodną kalkulacją i zdolność do podejmowania ryzyka upodabniają taką kobietę do asertywnych i bezwzględnych mężczyzn.

Niekiedy proces maskulinizacji agresywnych kobiet posunięty jest tak daleko, że nie znoszą sprzeciwu ze strony partnera. W swoim postępowaniu kierują się przede wszystkim egoistycznym punktem widzenia, manifestując to niekiedy nawet w sposób wyrachowany. Ich pewność siebie i roszczeniowa postawa wynikają z osobistych doświadczeń, wskazujących, że okazywanie cech męskich jest bardziej życiowo opłacalne niż ujawnianie właściwości kobiecych. Działanie w stylu „mężczyzny w spódnicy” – ich zdaniem – przynosi więcej korzyści niż pozowanie na „bezradną kobietę”.

Również w życiu pozarodzinnym androgyniczne kobiety wykazują przedsiębiorczość, zaradność i przebojowość. Nierzadko okazują się bardziej praktyczne niż mężczyźni, gdyż biorą pod w uwagę więcej aspektów rzeczywistości niż oni; dokładniej planują swoje zachowania, biorąc pod uwagę więcej wariantów sytuacyjnych i szczegółów.

Przyzwolenie na męski sposób postępowania kobiet

W wielu krajach, w tym również w Polsce, istnieje społeczne przyzwolenie na męski sposób postępowania kobiet.

Nikogo już nie zaskakuje sytuacja, kiedy w obecności osób trzecich kobieta ośmiesza swojego partnera przez użycie sformułowań w rodzaju: „w tym małżeństwie to tylko ja noszę spodnie”, „mąż jest kulą u mojej nogi”, „mam pecha, trafiłam na frajera, który umie tylko dzieci robić”, czy też: „on jest kolejnym dzieckiem, które mam na głowie”.

Tak zachowujące się kobiety przejawiają skłonność do traktowania mężczyzny na równi z wyposażeniem mieszkania (opisywany wcześniej mechanizm reifikacji drugiego człowieka). Dla nich liczą się przede wszystkim względy utylitarne. W ich sposobie postrzegania związku mąż (partner) jawi się przede wszystkim jako środek do osiągnięcia wyznaczonych przez kobietę celów lub wykonywania czynności ułatwiających życie codzienne. Jako wielofunkcyjny konstrukt społeczny bywa między innymi podręcznym bankomatem, taksówkarzem na zawołanie, bagażowym, bezpłatnym ochroniarzem, dostawcą zakupów, domowym „majster-klepką” lub osobą wykonującą inną mniej wdzięczną pracę, której w każdej rodzinie nigdy nie brakuje.

Jeśli nie sprawdza się w którejkolwiek z tych ról, spotyka się z napadami złości lub szantażem emocjonalnym (grożenie rozwodem, opuszczeniem domu wraz z dziećmi, skompromitowaniem w otoczeniu zawodowym lub towarzyskim itp.).

Kiedy maltretująca kobieta widzi, że mężowi zależy na bliskim kontakcie z dziećmi, stara się manipulować ich uczuciami przeciwko ojcu. Do stałego niemal repertuaru jej wypowiedzi należą często powtarzane sugestie typu: „do niczego się nie nadajesz” lub „trzeba cię będzie wymienić na nowy model”.

Zobacz też: Dlaczego maltretowani mężowie nie decydują się na rozwód?

Przemoc fizyczna i psychiczna wobec partnera

Policzkowanie (niekiedy w obecności osób trzecich), drwienie, szarganie dobrego imienia i obrzucanie inwektywami należą do zachowań, które – jak się może wydawać – już przystoją współczesnej żonie i nie wywołują szczególnych protestów ze strony otoczenia. Dlatego można dostrzec coraz więcej „męskich kobiet”, których agresywność w niczym nie różni się od tej, którą okazują mężczyźni.

Jakie kobiety maltretują mężczyzn?

W charakterystyce żony (partnerki) posługującej się brutalną i długotrwałą przemocą nie może zabraknąć stwierdzenia, że taka kobieta należy do kategorii ludzi, którzy zawsze, nie przebierając w środkach, starają się osiągnąć jak najwięcej w możliwie najkrótszym czasie. Nie znoszą czekania ani marnowania okazji. Mają wygórowane ambicje i wyniosłe spojrzenie na innych, odczuwają ciągły niedosyt i są wiecznie niezadowolone. Znają tylko jeden imperatyw: „cała naprzód, bez oglądania się wstecz”. Nie są to delikatne neurotyczki czy marzycielki. Z reguły to kobiety zdecydowane, przedsiębiorcze, nadpobudliwe, łatwo popadające w gniew.

Gdyby pokusić się o podsumowanie, należałoby uznać, że w profilu psychologicznym kobiety, która maltretuje męża (partnera), znajdują się przede wszystkim:

  • wrogi stosunek, który nie ma bezpośredniego uzasadnienia w relacjach małżeńskich i rodzinnych;
  • agresywność jako istotna właściwość zachowania, która często ujawnia się w sposób gwałtowny i jest trudna, a niekiedy wręcz niemożliwa do powstrzymania przez domowników;
  • nastawienie na rywalizację i demonstrowanie otoczeniu swojej szczególnej pozycji; wykazywanie ambicji bycia głównym decydentem we wszystkich sprawach dotyczących związku i rodziny;
  • skłonność do prowokowania konfliktów małżeńskich, zmienność nastrojów, niecierpliwość, tendencja do silnych afektów (wpadanie w najwyższe rejestry oburzenia, wyrażanego krzykiem, przekleństwami i złorzeczeniem), łatwość przechodzenia do bójki i rzucania wszystkim, co wpadnie w ręce;
  • brak empatii wobec ofiar, niezdolność do reagowania na wielokrotnie powtarzane prośby o zaprzestanie dyskryminacji, brak pozytywnej reakcji na jakiekolwiek perswazje.

Niepokój u reszty domowników

Warto podkreślić, że w rodzinach, w których kobieta sprawuje funkcję prześladowcy – podobnie jak wtedy, kiedy rolę tę pełni mężczyzna – atmosfera napastowania i wrogości wyzwala niepokój u wszystkich domowników. Może być ona równie, a niekiedy nawet bardziej, traumatyczna niż wówczas, gdy małżeńskim (rodzinnym) dręczycielem jest mężczyzna, i prowadzić do rozpadu życia rodzinnego.

Kobiety odreagowują złość jak niegdyś mężczyźni?

Jeszcze kilka pokoleń temu kobiety płakały, gdy nie mogły wyrazić swojej złości i oburzenia. Obgadywały, plotkowały, intrygowały, odreagowując napięcia, stresy, przeciążenie obowiązkami czy zawiedzione oczekiwania. Współcześnie wiele z nich nauczyło się wyrażać frustrację poprzez agresję, czyli w sposób typowo męski.

Na jednym z forów internetowych znalazłem wypowiedź kobiety, która symptomatycznie usiłuje wyjaśnić swoją przemoc wobec współmałżonka: „Ja też jestem kobietą, która bije męża. To znaczy – on tak twierdzi. A co twierdzę ja? Nie biję go. W czasie kłótni jest okropny, lekceważy mnie, nie daje dojść do słowa. Udaje, że czyta gazetę lub robi głośniej telewizor, kiedy przychodzę i proszę, żebyśmy porozmawiali. Ale nie, on nie ma ochoty na rozmowę. Niejednokrotnie ubiera się i wychodzi z domu. To są takie sytuacje, kiedy mnie ponosi. I nie biję go tylko na przykład wyrwę pilota, żeby wyłączyć telewizor, żeby słuchał, co mówię; wyrwę mu gazetę, żeby nie czytał. I faktycznie – czasami popchnę, żeby nie wychodził z domu, bo nie mogę zrobić nic innego, by wreszcie mnie nie olewał, by wysłuchał moich racji.

Zacytowana wypowiedź stanowi dość eufemistyczny opis małżeńskich konfliktów. Wiele z nich przebiega zdecydowanie bardziej burzliwie. Robienie awantury mężowi jest jednym z preferowanych sposobów zachowania agresywnej kobiety, która za wszelką cenę chce osiągnąć zamierzony cel.

Kiedy życie upływa w ciągłym stresie (trudności z pogodzeniem pracy i obowiązków rodzinnych), niełatwo zachować równowagę psychiczną. Na codziennym życiu małżeństwa odciskają piętno zarówno agresywne skłonności kobiety, jak i bierne czy uległe zachowania partnera. Tego rodzaju relacje damsko-męskie stosunkowo często zauważa się w trakcie spotkań towarzyskich lub innej pozarodzinnej aktywności obojga partnerów.

Zobacz też: Czy mężczyzna może być ofiarą przemocy domowej?

Fragment pochodzi z książki „Przemoc stosowana przez kobiety” autorstwa M. Cabalskiego (Impuls 2014). Publikacja za zgodą wydawcy.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA