Kodeks dobrych praktyk reklamy suplementów diety – najważniejsze zmiany

Kodeks dobrych praktyk reklamy suplementów diety fot. Fotolia, kolaż Polki.pl
Zakaz występowania lekarzy, pielęgniarek i farmaceutów lub osób, które ich udają – to jedna ze zmian, które w reklamach suplementów diety przewiduje Kodeks dobrych praktyk reklamy suplementów diety. Co jeszcze się zmieni i co zyskają na tym konsumenci?
Marta Słupska / 13.01.2017 08:12
Kodeks dobrych praktyk reklamy suplementów diety fot. Fotolia, kolaż Polki.pl

Reklama telewizyjna. Na ekranie człowiek w gabinecie lekarskim, w białym kitlu, ze stetoskopem zawieszonym na szyi. Nie wiemy, czy to prawdziwy lekarz, czy przebieraniec, chociaż podpis wyświetlający się w trakcie zachwalania przez niego – jego zdaniem najlepszego i nowoczesnego – suplementu sugeruje, że mamy do czynienia ze specjalistą medycznym.

Wygląda na to, że w drugiej połowie roku nie zobaczymy już takich reklam.  Wszystko dzięki Kodeksowi dobrych praktyk reklamy suplementów diety, który stworzyli producenci tychże suplementów.

Czy suplementy są nam potrzebne?

Kto ma przestrzegać nowych zaleceń?

O rządowej regulacji reklam suplementów diety wspominali już wcześniej urzędnicy Ministerstwa Zdrowia podkreślając, że często wprowadzają one konsumentów w błąd, zachęcają do kupna produktu, który tylko udaje lek bądź działa na wymyśloną chorobę. Regulację reklam zalecał także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Prawdopodobnie to właśnie obawa przed odgórnymi regulacjami skłoniła producentów suplementów do zrobienia porządków we własnej branży. Powstały dzięki temu Kodeks ma być stosowany przez 80% polskich producentów i dystrybutorów suplementów diety, czyli twórców nowych zaleceń. Są oni zrzeszeni w organizacjach:

  • Polfarmed – Polska Izba Przemysłu Farmaceutycznego i Wyrobów Medycznych,
  • KRSiO – Krajowa Rada Suplementów Diety i Odżywek,
  • PASMI – Polski Związek Producentów Leków Bez Recepty,
  • Suplementy Polska – Związek Producentów i Dystrybutorów.

Suplementy dla dzieci w formie słodyczy - czy są zdrowe?

Co się zmieni?

Zmian jest kilka, ale każda z nich wydaje się być istotna z punktu widzenia konsumenta. Kodeks przewiduje następujące zmiany:

  • zakaz wykorzystywania w reklamach suplementów diety lekarzy, pielęgniarek i farmaceutów lub osób, które ich udają (w reklamach takich nie zobaczymy więc prawdziwych ani fikcyjnych osób związanych z zawodami medycznymi),
  • w prawym dolnym rogu takich reklam ma się wyświetlać napis „suplement diety”, a w reklamie ma paść stwierdzenie, że dotyczy suplementu diety, a nie leku (w radiu dwukrotnie),
  • w reklamach takich nie będzie można odwoływać się do chorób, błędnie sugerując, że produkt ma lecznicze właściwości,
  • w reklamach suplementów diety nie będzie można wykorzystywać atrybutów lekarskich,
  • reklamy suplementów diety nie będą mogły kreować nieistniejących schorzeń,
  • reklamy takie mają nie być kierowane do dzieci.

Autoregulacja wprowadza standardy uszczegóławiające obecnie funkcjonujące przepisy prawa i niejednokrotnie wykraczają poza nie. Obejmuje ona wszelkie formy reklamy w tym: telewizyjną internetową, radiową i prasową. Kodeks ma też za zadanie wypracowanie tzw. dobrego obyczaju. Do przestrzegania jego zasad powołany został sąd dyscyplinarny
– powiedziała dr Katarzyna Suchoszek-Łukaniuk, Prezes Krajowej Rady Suplementów i Odżywek.

Mówi się o tym, że pełne wprowadzenie Kodeksu w życie nastąpi w drugiej połowie roku, jednakże organizacje PASMI i Suplementy Diety zobowiązały się przyjąć zalecenia już teraz – to oznacza, że wprowadzą stosowne zmiany w swoich reklamach w ciągu trzech miesięcy.

Jesteśmy przekonani, iż zaproponowane w kodeksie regulacje, w tym między innymi zakaz używania w reklamie suplementów diety lekarza i farmaceuty oraz atrybutów towarzyszących tym zawodom, wpłynie znacząco na odbiór reklamy tej grupy produktów przez konsumenta. Zaproponowane przez branżę zmiany mają na celu przede wszystkim niewprowadzanie konsumenta w błąd oraz edukację w zakresie suplementów diety, które są uzupełnieniem codziennej diety
– komentuje Ewa Jankowska, prezes PASMI.

Dla nieprzestrzegających Kodeksu przewidziane są kary – takimi przypadkami ma się zająć sąd dyscyplinarny.

W grze są wielkie pieniądze

Nieoficjalnie mówi się, że producenci i dystrybutorzy suplementów diety musieli wziąć sprawy w swoje ręce i działać szybko, by nie dopuścić do dużo ostrzejszych zmian sugerowanych przez Ministerstwo Zdrowia (które nota bene chciało całkowicie zakazać reklam takich preparatów). To mogłoby poważnie zaszkodzić nie tylko branży suplementów, ale też mediom, które zarabiają przecież na wyświetlaniu takich reklam.

Szacuje się – a są to dane IMS Health – że tylko między 2015 a 2016 rokiem rynek suplementów urósł o 40 mln złotych, osiągając zawrotną wartość 722 mln złotych. Co gorsza, w tym czasie zwiększyła się liczba przypadków osób hospitalizowanych z powodu nieprawidłowego przyjmowania leków – zazwyczaj tych bez recepty.

Suplement to nie lek!

Przypomnijmy na koniec: suplement nie jest lekiem. Co więcej, suplementy zaliczają się do kategorii żywności, a nie leków, więc ich wprowadzenie na rynek nie wymaga żadnych kosztownych badań. Wystarczy, że producent zadeklaruje ich nieszkodliwość Głównemu Inspektorowi Sanitarnemu i już może wprowadzać preparat na rynek. W efekcie nie ma też żadnych ograniczeń w reklamowaniu swoich wyrobów.

Czy suplementy diety, które zażywasz, są legalne?

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA