Dlaczego prawo i medycyna nie idą w parze?

Prawnicy boją się wkraczać w świat medycyny/ fot. Fotolia
Prawo i medycyna pełnią bardzo istotną rolę w funkcjonowaniu państwa. Relacje prawa i medycyny są bardzo rozległe i powstają na wielu płaszczyznach. Z tego też powodu nie należą do łatwych.
/ 28.04.2011 13:33
Prawnicy boją się wkraczać w świat medycyny/ fot. Fotolia

Prawo nie nadąża za medycyną

Rozwój medycyny w ostatnich czasach jest bardzo szybki i obejmuje wiele dziedzin. Medycyna szybko wkracza na obszary, które dotychczas były nieznane (klonowanie, transplantacje). Prawo zaś nie nadąża za rozwojem medycyny i nie jest w stanie uregulować najnowszych jej dokonań.

Prawnicy nie wiedzą, nie tylko z punktu widzenia prawnego, ale przede wszystkim etyczno-moralnego, jak należy traktować najnowsze osiągnięcia medyczne. Z tego też powodu prawo idzie o krok za medycyną, co uniemożliwia stworzenie gruntu dla oceny pojawiających się nowych zjawisk i konfliktów interesów.* Widać więc, że paradoksalnie, to właśnie olbrzymi wzrost możliwości medycyny wpływa na zwiększenie i tak dużych problemów w stosunkach między prawem a medycyną.

Zresztą nie tylko prawno ma „problem” związany z rozwojem medycyny, ale także inne nauki, tj. filozofia, etyka, teologia. Już Jerzy Sawicki w swojej pracy „Błąd sztuki przy zabiegu leczniczym w prawie karnym ”, która została wydana w 1965 r., zauważył, że „(...) postęp medycyny jest tak niezwykle szybki, że często na oczach pokolenia środki uznawane z początku za fantastycznie skutecznie i stosowane powszechnie, zostają po pewnym czasie ocenione krytycznie i w sposób równie powszechny, jak szybki potępione.”** Należy zauważyć przecież, że w tamtych czasach rozwój medycyny był tylko w nieznacznej części tak szybki jak teraz. Co się z tym wiąże, medycyna w ostatnim czasie ma coraz większe pole manewru. To pole manewru jeszcze nie tak dawno nie śniło się nikomu. „Nie śniło się zwłaszcza twórcom klasycznych podwalin tzw. prawa medycznego, co spowodowało, iż tkwiło ono do niedawna w XIX-wiecznych w istocie konwencjach powstałych na gruncie realiów tamtego okresu.”***

Przeczytaj: Jakiej odpowiedzialności podlega lekarz?

Wzajemne niezrozumienia

To właśnie doprowadziło do nieporozumień między prawnikami a medykami. Wpłynęło to i nadal wpływa na strach prawników, przed wkraczaniem w świat medycyny. Dotyczy to jednak nie tylko prawników, ale również medyków, którzy traktują prawo jako instrument przestarzały, nie tylko niepomagający im, ale wręcz przeszkadzający. Należy zauważyć jednak, iż bardzo często krytykowana lekarzy przez bezradność prawa nie wynika wcale z powodu opieszałości czy niedoskonałości prawa. Nie jest to również wina samych prawników, którzy nie wiedzą, jak sprostać problemom dzisiejszego świata i jak przedstawić prawidłowe rozwiązania legislacyjne. Nie jest bowiem największym problemem skonstruowanie w sensie technicznym odpowiednich norm. Jak słusznie zauważa Marek Safjan „Zasadnicze trudności wynikają stąd, że brak jest jasności, co do kierunku, w jakim mają podążać przyszłe rozwiązania, zależy on bowiem od akceptacji określonych założeń aksjologicznych, przyjmowanych koncepcji filozoficznych i uznawanej w konsekwencji hierarchii wartości.”**** Problem jest więc bardzo skomplikowany i występuje na wielu płaszczyznach.

Różnice w postrzeganiu świata przez prawo i medycynę

Ponadto bardzo dużym problemem wpływającym na problemy w stosunkach prawa i medycyny jest różnica, jaka tkwi w samych podstawach obu dziedzin. „Prawo ze swej natury jest, bowiem systemem regulacji normatywnych zależnych od precyzyjnych definicji, gdy tymczasem medycyna, jako nauka przyrodnicza, zależy od faktów biologicznych. Prawo zobowiązane jest do klasyfikowania swej materii w oparciu o dychotomiczny w istocie rzeczy system rozłącznych kategorii, którego zadaniem jest tworzenie konkluzji typu ”tak-nie” (winny - niewinny, dłużnik - wierzyciel, powód - pozwany itp.). Filozofia prawa jest więc punktowa – w określonym miejscu kończy się dany byt normatywny, zaś zaczyna inny. Zjawiska biologiczne nie dają się zaś zredukować do tych rozłącznych kategorii, dlatego też medycyna z reguły niezdolna jest do produkowania tak jednoznacznych i kategorycznych konkluzji”.***** Natomiast filozofia medycyny „jest raczej „liniowa” i opiera się na określonym continuum, gdzie brak w istocie ostro zarysowanych punktów granicznych. Wystarcza tu chociażby powołać przykład podstawowej dlań kategorii ontologicznej, jaką jest alternatywa „zdrowie - choroba”. Nie istnieje przecież ani stan absolutnej choroby, ani też stan absolutnego zdrowia, ani też tym bardziej punkt, w którym kończy się zdrowie, zaczyna zaś choroba. To właśnie stanowi główna przyczynę trudności powstających na styku obu tych dyscyplin.”******

Przeczytaj: Od orzeczenia sadu lekarskiego odwołamy się do sądu powszechnego

Relacje między dziedzinami prawa i medycyny należą do bardzo zawiłych i wielopłaszczyznowych. Te, które tutaj opisałem to tylko niewielka część wszystkich relacji.

Należy chociażby zauważyć, że przecież w polskim kodeksie karnym lekarz odpowiada na ogólnych zasadach, co także świadczy o pewnym braku odpowiednich uregulowań stosunków między prawem a medycyną. Podkreśliłem jednak, że brak odpowiednich uregulowań nie wynika koniecznie z małej wiedzy prawników na tematy związane z medycyną, czy też ze strachu prawników przed ingerencją w strefę zarezerwowaną dla medycyny, co oczywiście również odgrywa pewną rolę, ale przede wszystkim z ogromnych różnic, które tkwią już w samej istocie obu dziedzin. Różnice te zresztą dotyczą nie tylko tych dwóch dziedzin, ale są dużo szersze i zahaczają o inne pokrewne dziedziny, jak chociażby filozofię, teologię, itp. Oczywiste więc jest, że rozstrzygnięcie wszystkich wątpliwości jest niezmiernie trudne, jednak leży w interesie zarówno prawników, jak i lekarzy, a przede wszystkim pacjentów.

Literatura:

*Szersze rozważania na ten temat Marek Safjan, Prawo wobec wyzwań współczesnej medycyny, Prawo i Medycyna nr 1/1999 ,Warszawa

**Sawicki Jerzy, Błąd sztuki przy zabiegu leczniczym w prawie karnym doktrynie i orzecznictwie, Warszawa 1965, s.9

***Filar Marian, Lekarskie prawo karne, Kraków 2000, Zakamycze, s. 14

****Safjan Marek, Prawo i medycyna, Ochrona praw jednostki a dylematy współczesnej medycyny, Warszawa 1998,s.10

*****Filar Marian, Lekarskie prawo karne, Kraków 2000, Zakamycze, s. 13

******Filar Marian, Lekarskie prawo karne, Kraków 2000, Zakamycze, s. 13,14

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA