Biblioterapia - bajka o żółwiu

Co robił żółw Czesiek?
Prezentujemy bajkę "Żółw Czesiek", którą można wykorzystać w biblioterapii z dziećmi. Rym wprowadza w niej bogatszą instrumentację dźwiękową, a opowiadana historia zachęca do czytania. Do bajki dołączamy też pytania dotyczące tekstu, które można zadać dziecku.
/ 20.07.2011 14:14
Co robił żółw Czesiek?

Żółw Czesiek

Czy słyszeliście historię o żółwiu, dziwnym niebywale,

i o tym, że miał ze sto lat prawie?

Żółw Czesiek, z pozoru nietypowy

na plecach nosił swój domek, który był bardzo kolorowy.

Na domku jego widniały przeróżne rysunki, które sporządziły niegrzeczne wiewiórki.

Zwierzątka, które mieszkały nieopodal niego codziennie mu dokuczały,

pytając się, dlaczego dźwiga domek swój przez dzień cały,

dlaczego nie wychodzi z niego

i czy nie bolą go krzyże od tego.

Tych pytań było bardzo wiele, czasem za dużo, by móc odpowiedzieć w jednej chwili,

więc i z tego powodu nikt z nim nie rozmawiał,

bo szybkiej odpowiedzi nigdy nie dostawał.

Inne zwierzątka o żółwiu nawet nie myślały,

same w swoim gronie zabawom się oddawały:

wiewiórki po drzewach skakały

i coraz to nowsze figle wymyślały,

kogut przygrywał na swoim grzebieniu,

a żaba odpoczywała pod dużym liściem w cieniu.

Sowa na wszystko z góry spoglądała,

małpka się na swoim ogonie huśtała,

kaczki z królikami bawiły się w chowanego,

szczur założył okulary i udawał bardzo ważnego.

Ryby w stawie pływały, miś śmiał się głośno,

krzycząc, że nie ma już siły i że ze śmiechu

brzuch mu zaraz pęknie,

jeżeli ktoś mu z pomocą nie przybiegnie.

Czesiek smutniał z dnia na dzień,

nieraz usuwał się w cień

i myślał, co ma zrobić, by zwierzątka się z nim bawiły

i swoją uwagę ku niemu zwróciły.

Pewnego ciepłego dnia wiosennego nic na burzę nie wskazywało

– nagle silnym wiatrem zawiało i bardzo mocno się rozpadało.

Tym, którym udało się schronić, to szczęściarze.

Mrówki dwie, które nigdy się nie rozdzielały,

w ulewie stały i z zimna bardzo drżały.

Jedna na drzewo się wdrapała

i do koleżanki nawoływała,

że tutaj dobry schron będzie,

więc niech i ona tutaj przybędzie.

Pomysł jednak nie wypalił,

mrówce wdrapać się nie udało,

więc i tamta na ziemię wróciła

i dalej w ulewie jedna z drugą tkwiła.

Żółw, który nie miał ze schronem kłopotu,

zaprosił je do swojej komnaty

i zaparzył ciepłej herbaty.

Mijały godziny, a deszcz nadal padał,

mrówki z żółwiem siedziały i o różnych rzeczach rozprawiały.

Zauważyły, że jest bardzo dla nich życzliwy,

że nie jest tym żółwiem, o którym słyszały,

więc czyżby się przesłyszały,

kiedy wiewiórki i inne zwierzęta o nim różne rzeczy wygadywały?

Teraz się go zapytały o ten domek,

który dźwiga na plecach,

czy to nie kłopot dla niego,

że nie rusza się na krok bez niego.

On im na to odpowiedział: „Mój wiek już sędziwy,

na przeprowadzki nie mam już siły,

zresztą i tak by mi się już nie chciało,

wiele się w moim życiu działo,

z tym domkiem się urodziłem, w nim wychowałem,

więc nie dziwcie się, że bardzo się z nim związałem.

Zresztą tutaj wypoczywam i sił nabieram.

Mam też czas na przemyślenia,

ale co z tego, jak nie mam przyjaciela,

by powierzyć mu swoje troski i zmartwienia”.

Potem jeszcze długo gawędzili,

żartowali i się cieszyli.

Czas mijał spokojnie, a gdy słońce niebo rozjaśniło,

mrówkom do innych zwierząt się spieszyło.

Czesiek pomyślał, że mają dość jego towarzystwa,

więc ich nie zatrzymywał,

tylko drogę do wyjścia wskazywał.

Gdy zwierzątka mrówki ujrzały, bardzo się ucieszyły

i do zabawy je zaprosiły.

Jednak one miały coś do oznajmienia,

nie zwlekając, przystąpiły do przemówienia:

„Dzisiaj, gdy tak bardzo padało i nie znalazłyśmy schronienia,

Czesiek pomógł znieść nam pogody utrudnienia.

Bez jego gościnności

przemokłybyśmy do samej kości.

On zaparzył ciepłej herbaty

i zaprosił do komnaty.

Każdy ma swoje przyzwyczajenie,

a domek ma dla niego rodzinne znaczenie”.

Zwierzątka się temu przysłuchiwały,

ze zdumienia oczy szeroko otwierały.

Tego dnia pamiętnego

zaprosiły Cześka do grona swojego.

Zobacz też: Jak biblioterapia pomaga dzieciom z autyzmem?

Przykładowe pytania:

  1.       Kto jest głównym bohaterem?
  2.       Jak wyglądał żółw?
  3.       Dlaczego inne zwierzątka z nim nie rozmawiały?
  4.       Co wydarzyło się pewnego dnia?
  5.       Kto udzielił schronienia mrówkom?
  6.       Gdy mrówki opuściły dom żółwia i wróciły do innych zwierząt, co im powiedziały?

Zobacz też: Biblioterapia - siła książek w terapii

Fragment pochodzi z książki "Bajki rymowane w biblioterapii" autorstwa Agnieszki Łaby (Impuls 2010). Publikacja za zgodą wydawcy.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA