Zakażenia szpitalne – jak do nich dochodzi? - wywiad

Szpital /fot.Fotolia fot. Fotolia
Zakażenia szpitalne, mimo starań personelu i coraz większej wiedzy lekarzy, wciąż stanowią ryzyko dla hospitalizowanych. Dlaczego dochodzi do takich sytuacji teraz, gdy nasze placówki medyczne są coraz nowocześniejsze, bardziej przyjazne pacjentowi? Na te pytania odpowiada dr hab. med. Małgorzata Bulanda, profesor nadzwyczajny, prezes Polskiego Towarzystwa Zakażeń Szpitalnych.
/ 28.06.2012 12:45
Szpital /fot.Fotolia fot. Fotolia

Decydując się na hospitalizację chorzy ufają, że wiedza lekarzy, opieka personelu medycznego, dostęp do najnowszej aparatury i metod leczenia, mogą przynieść im tylko korzyść. Tymczasem niejednokrotnie zdarza się, że stan zdrowia pacjenta podczas pobytu w szpitalu ulega pogorszeniu, na skutek nabytych tam zakażeń.

Dlaczego dochodzi do takich sytuacji teraz, gdy nasze placówki medyczne są coraz nowocześniejsze, bardziej przyjazne pacjentowi? 

I wiedza, i wykształcenie lekarzy, i dobra wola wykonywania czynności z należytą starannością, a także wszystkie wymienione wyżej elementy, są rzeczywiście wykorzystywane w szpitalu, jak najlepiej się da. Niestety jednak, już sam w nim pobyt niesie za sobą ryzyko niepowodzeń, ponieważ jest to miejsce zgrupowania bardzo ciężko chorych ludzi, którzy są szczególnie narażeni na zakażenia, w tym zakażenia szpitalne. Dodatkowo, co zadziwiające, a wręcz bulwersujące, im bardziej nowoczesna medycyna, tym to zagrożenie jest większe.

Zobacz także: „Stop Zakażeniom Szpitalnym. Program Promocji Higieny Szpitalnej”

Co powoduje, że nowoczesność medycyny, nasila zagrożenie zakażeniem?

Dzieje się tak, ponieważ przeprowadzamy działania, których jeszcze parędziesiąt lat temu, w ogóle nie podejmowano: wykonujemy dużo rozleglejsze zabiegi, leczymy ludzi z niedoborami immunologicznymi. Dobrym przykładem są wcześniaki, z bardzo niską wagą urodzeniową: nawet 500g, podczas gdy norma wynosi 2,5 kg! Kiedyś ludzi tych nie starano się nawet ratować.To właśnie sprawia, że nowoczesność medycyny idzie w parze, z ryzykiem wystąpienia tego bezwzględnie niepożądanego zjawiska.

Dlaczego powinniśmy obawiać się zakażenia szpitalnego?

Ludzie mają nadzieję, że idą do szpitala z chorobą, z której zostaną wyleczeni. Zdarza się jednak, że wychodzą z niego w jeszcze gorszym stanie, a w krańcowych przypadkach, mogą nawet umrzeć. Śmiertelność w efekcie zakażeń szpitalnych, zależy od ich formy klinicznej i jest zjawiskiem występującym w polskich placówkach.

Co jest przyczyną zakażeń szpitalnych?

Czynnikami biologicznymi powodującymi zakażenia mogą być wszelkie drobnoustroje: wirusy, grzyby lub bakterie, ale to właśnie te ostatnie można uznać za najbardziej „medialne”, gdyż ludzie obawiają się ich najczęściej, a modelowym tego przykładem, są gronkowce. Dlatego skupmy się na bakteriach – można powiedzieć, że są one wszędobylskie, obcujemy z nimi na każdym kroku i będąc w stanie pełnego zdrowia, żyjemy z nimi w symbiozie. Trafiający do szpitala człowiek natomiast, cierpi na chorobę podstawową, jest zestresowany koniecznością hospitalizacji, a często, ze względu na rozwijający się stan zapalny, już wcześniej, bardzo długo zażywał jakiś rodzaj antybiotyków. To wszystko doprowadza do tego, że równowaga między jego odpornością, a towarzyszącą mu mikroflorą, zaczyna się załamywać, a bakterie, nawet te obojętne dla nas, stają się dla niego patogenne.

Polecane: Znamy obronę przed bakterią wywołującą zakażenia szpitalne

Co najczęściej jest źródłem zakażenia?

Mówimy tu oczywiście o zakażeniach, których tłem etiologicznym jest nasza własna flora bakteryjna, czyli tych, które współcześnie dominują. Te, wywołane rażącymi błędami klinicznymi, np. brakiem higieny, źle posprzątanymi pomieszczeniami, nie przestrzeganiem zasad aseptyki, również się zdarzają, stanowią jednak niski procent ogólnych przypadków i mimo nagłośnień takich sytuacji w mediach i przekonań, że głównym powodem zakażeń jest szpitalny bród, nie postrzegamy ich jako głównej przyczyny omawianego problemu.

Co uważa się zatem, za współczesne czynniki zwiększające ryzyko zakażeń szpitalnych?

We współczesnej medycynie najczęstszym czynnikiem etiologicznymi zakażenia jest własna flora bakteryjna, która napotyka na osobnika wrażliwego z powodu choroby, niedożywienia, nowotworu, zniszczonej ze względu na przygotowanie do transplantacji odporności (w celu przyjęcia się przeszczepu), a w końcu, przedłużenia średniego wieku życia, zdarza się bowiem  że operujemy nawet 102-u latków, czego wcześniej nie robiliśmy!  

Dlaczego ryzyko zakażeń rośnie z wiekiem?

Krańcowy, senioralny wiek również jest czynnikiem powodującym szczególną wrażliwość, ponieważ mniej więcej od 60-tego roku życia odporność organizmu obniża się. Porównać to można do krzywej wzrostu, która najpierw wzrasta, potem osiągnąć pewne plateau, a następnie spada. Dlatego już sam wiek pacjenta staje się czynnikiem ryzyka rozwoju zakażenia, spowodowanego np. operacją, które u osoby młodszej pewnie by się nie rozwinęło. Musimy jednak przeprowadzić takie zabiegi ze względu na stan zdrowia chorego, biorąc pod uwagę ryzyko powikłania zakażeniem.

Podsumowując, zakażenia są nieodzownym zjawiskiem istnienia szpitala i leczenia w nim przeprowadzanego. Pewien ich procent, mimo naszych największych starań, jest i będzie występował, wiąże się bowiem z pobytem na małej przestrzeni grupy ludzi chorych. Doprowadzić musimy natomiast do tego, żeby za pomocą pewnych zachowań profilaktycznych, jak najbardziej ten procent obniżyć i nie dopuścić do zakażeń epidemiologicznych, pochodzących z zewnątrz, wynikających z niedostatku i złej organizacji, a także braku pieniędzy na różne bariery ochronne.

Zobacz także: Nowa technologia w zwalczaniu zakażeń szpitalnych

Wywiad przeprowadziła: Joanna Milewska, zdrowie.wieszjak.polki.pl/ spisała: us

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA