Tropikalne choroby pasożytnicze

Tropiki – marzenie każdego marznącego na przystanku autobusowym. O czym musimy wiedzieć zanim spakujemy się na wakacje? Przed czym się chronić? Jakie są pierwsze objawy zakażenia tropikalnym pasożytem?
Tropiki – marzenie każdego marznącego na przystanku autobusowym. O czym musimy wiedzieć zanim spakujemy się na wakacje? Przed czym się chronić? Jakie są pierwsze objawy zakażenia tropikalnym pasożytem?
/ 29.10.2010 11:26
Tropiki – marzenie każdego marznącego na przystanku autobusowym. O czym musimy wiedzieć zanim spakujemy się na wakacje? Przed czym się chronić? Jakie są pierwsze objawy zakażenia tropikalnym pasożytem?

Polska należy do krajów, gdzie choroby pasożytnicze nie należą do częstych. Zupełnie inna sytuacja panuje w krajach tropikalnych, gdzie gorący i wilgotny klimat oraz niski poziom higieny ludzi sprzyja inwazji pasożytów. W toku ewolucji wypracowały wiele wymyślnych sposobów aby siać spustoszenie i na dobre utrwaliły się w przyrodzie, mają więc duże pole do popisu wśród ludzi i zwierząt. Począwszy od mikroskopijnych pierwotniaków, a skończywszy na kilkucentymetrowych, a nawet kilkumetrowych robakach, świat pasożytów w tropikach jest niezwykle bogaty. Atakują one nie tylko tamtejszą ludność, ale każdego, kto się tam pojawi.

Gorący klimat sprzyja pasożytom

Przebywając na wakacyjnym wyjeździe w Afryce, Ameryce Południowej czy innych zakątkach o gorącym i wilgotnym klimacie, musimy wziąć pod uwagę, że do kraju możemy przywlec jakiegoś pasożyta, a w zależności od jego gatunku, zapaść na poważną chorobę. Ich jaja lub larwy bytują niemal wszędzie – w glebie, powietrzu czy wodzie, a ponadto mogą je przenosić zwierzęta, głównie owady.

Włosogłówka lubi brudne ręce

Włosogłówka ludzka jest pasożytniczym robakiem podobnym do glisty, która atakuje ludzi niemal na całym świecie. W Polsce co roku notuje się kilkadziesiąt zarażeń tym robakiem, jednak prawdziwe spustoszenie sieje wśród ludności zamieszkującej tereny o gorącym i wilgotnym klimacie. Cykl rozwojowy ma bardzo zbliżony do glisty ludzkiej, toteż droga zakażenia jest taka sama – jej jaja znajdują się tam, gdzie dostały się ludzkie fekalia. Woda, gleba, brudne owoce i warzywa, kurz -to źródła jaj tego pasożyta. Dorosłe włosogłówki zasiedlają jelito ślepe, gdzie głęboko penetrują w śluzówkę i żywią się krwią. Wywołują chorobę zwaną włosogłówczycą, która przy niewielkiej inwazji pasożytów zwykle nie daje objawów u osoby zarażonej. Kiedy jednak włosogłówek jest więcej (często u dzieci) może pojawić się uporczywa i krwista biegunka, bóle brzucha i objawy odwodnienia. Z czasem osoba zapada na anemię, traci na wadze, staje się osłabiona i nerwowa. Aby uchronić się przez tą chorobą należy przestrzegać zasad higieny rąk oraz żywności – myć warzywa i owoce pod bieżącą wodą, a wody z nieznanego źródła pod żadnym pozorem nie pić.        

Tęgoryjec – pasożyt wilgotnych miejsc

W naszym przewodzie pokarmowym może żyć jeszcze jeden nieproszony gość - tęgoryjec dwunastnicy. Stanowi on znacznie poważniejsze zagrożenie niż włosogłówka czy glista, gdyż w krótkim czasie może doprowadzić do ciężkiego wyniszczenia organizmu człowieka. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że tym małym, obłym robakiem zarażonych jest kilkanaście procent ludzi na całym świecie, głównie żyjących w strefie międzyzwrotnikowej. Tęgoryjec dzięki dużemu aparatowi gębowemu mocno przyczepia się do ściany jelita i żywi się jego śluzówką oraz krwią. Ponadto produkuje trującą substancję, która, podobnie jak u pijawek, hamuje krzepnięcie krwi. U chorego doprowadza to do postępującej jej utraty, objawiającej się krwawieniami z przewodu pokarmowego oraz ciężkiej anemii. Cykl rozwojowy tęgoryjca jest niezwykle wyszukany. Jaja wraz z kałem dostają się do środowiska zewnętrznego – wody lub wilgotnej ziemi. Wylęgają się z nich larwy, które potrafią pełznąć po podłożu i zająć odpowiednie miejsce, z którego czatować będą na ofiarę – kamień, roślinę, ścianę jaskini, kopalni czy drzewo. Wyposażone są w specjalne narządy czuciowe reagujące na dotyk, zapachy i ciepło. Kiedy człowiek znajdzie się na tyle blisko, aby mogły go wyczuć, larwy wwiercają się w skórę i przenikają do krwi swej ofiary. W miejscu inwazji pasożyta pojawia się swędzenie i zapalenie skóry. Człowiek może zarazić się tęgoryjcem także pijąc wodę w larwami. W organizmie swego żywiciela dorosłe tęgoryjce mogą żyć nawet 8 lat.

Anemia górników

Pasożyt ten w Polsce należy do rzadkości, a przypadki tęgoryjca to najczęściej choroby zawleczone z ciepłych krajów. Do swego życia larwy potrzebują dość ciepłych wód, a nasze im nie sprzyjają. Tęgoryjcem zarażają się głównie osoby pracujące w wodzie lub jej pobliżu, a także zawodnicy sportów wodnych czy górnicy.

Polecamy: Niezbędnik podróżnika

Filarioza – słoniowa choroba

Gorący klimat to istny raj dla pasożytniczego robaka o nazwie filaria. Jego inna nazwa brzmi wuszereria Bankrofta, a chorobę jaką wywołuje nazywa się słoniowacizną. Być może niejedna osoba czytająca ten artykuł zetknęła się kiedykolwiek z ilustracją człowieka z niebywale opuchniętą nogą, przypominającą słoniową, lub oglądała film pt. „Człowiek Słoń”. Otóż sprawcami owej szpecącej patologii są filarie, a wynika to z miejsca ich bytowania. Dorosłe osobniki przypominają kilkucentymetrowe obłe robaki i zasiedlają naczynia limfatyczne, głównie okolicy pachwin. Kiedy pasożyty rosną, zatykają owe naczynia, a limfa, która nimi odpływa z nóg napotyka na przeszkodę. Dochodzi do powstania obrzęku widocznego jako wielka opuchlizna nogi lub moszny u mężczyzn. W słoniowaciźnie kończyny dolne i zewnętrzne narządy płciowe przybierają gigantyczne rozmiary, a skóra grubieje, stając się obrzmiałą, suchą i pomarszczoną.

W tropikach unikaj komarów

Filarie posiadają dwóch żywicieli – człowieka oraz komara. Owady zarażają się larwami filarii, kiedy wysysają krew chorego człowieka. W ich ciele larwy dojrzewają i wędrują do kłujek komarów. Te z kolei ponownie kąsają ludzi i wprowadzają inwazyjne postaci larw, z których lęgną się dorosłe filarie. Żyjąc w naczyniach chłonnych osiągają 4-9 cm długości. Profilaktyka przeciwko słoniowaciźnie polega na stosowaniu preparatów odstraszających komary oraz spanie pod moskitierami i noszenie ochronnego ubrania.

Rzeczna ślepota

W tropikach Zachodniej Afryki żyje inna filaria o nazwie loa loa. Podobnie jak poprzedni gatunek atakuje ona człowieka, zaś przenosicielem jej larw są muchy – ślepaki, żyjące nad rzekami. Kiedy owady ssą krew od człowieka, larwy wwiercają się przez skórę i dostają się do naczyń krwionośnych. Wędrując w nich, zaczopowują mniejsze kapilary i powodują obrzęki. Dorosłe osobniki penetrują po całym ciele, mogąc dostać się nawet do oka. Czasem stają się widoczne pod spojówką, wywołując ból, swędzenie i łzawienie, a nawet mogą doprowadzić do utraty wzroku.

Polecamy: Encyklopedia zdrowia

Riszta – podskórny lokator

Kolejnym, godnym wspomnienia pasożytem jest riszta, zwana robakiem medyńskim lub nitkowcem podskórnym. Zarazić się nią można przebywając w tropikalnych regionach Afryki – Sudanie, Nigrze i Nigerii. Żyje ona pod skórą człowieka, gdyż oddycha powietrzem atmosferycznym. Aby mieć do niego dostęp, wywierca otwór w skórze i co pewien czas wydostaje się na zewnątrz. Najczęściej zajmuje skórę nóg. Pasożyt ten obrał sobie za swe ofiary dwóch żywicieli – człowieka i małego planktonicznego skorupiaka wodnego – oczlika. W ciele tego zwierzęcia dojrzewają larwy, zaś człowiek zaraża się pijąc wodę, w której znalazły się oczliki z larwami. Choroba zwana drakunkulozą, ujawnia się wówczas, kiedy samica riszty pobędzie pod skórą przez określony czas. Pojawiający się w tym miejscu bąbel z otworkiem staje się wrotami różnych zakażeń – wirusowych czy bakteryjnych. Dodatkowo dołączają się objawy alergiczne – świąd, ból i zaczerwienienie.

Robak medyński symbolem lekarzy?

Samica robaka medyńskiego może urosnąć nawet na długość 1 metra. Kiedy na skórze pojawia się jej fragment, należy nawinąć jej koniec ciała na mały patyczek lub zapałkę i powoli wyciągnąć. Zabieg ten jest bardzo bolesny i trwa nieraz kilkanaście dni, zanim cały robak zostanie „wykręcony” spod skóry chorego. Niektórzy uważają, że na lasce Eskulapa, symbolu lekarzy, wcale nie widnieje wąż, lecz właśnie robak medyński.

Węgorki atakują nie tylko rośliny

Węgorczyca jest doskonałym przykładem choroby pasożytniczej przywleczonej do Polski z krajów tropikalnych. Wywołujący ją węgorek jelitowy lubuje się raczej w ciepłym klimacie, ale nie gardzi i naszym. Występuje endemicznie na Półwyspie Indochińskim, w Afryce czy Rumunii. Człowiek zaraża się węgorkiem poprzez bezpośredni kontakt skóry z inwazyjnymi larwami. Podobnie jak larwy tęgoryjca, wwiercają się one przez powłoki ciała i dostają do krwi. Postaci dorosłe – tylko samice- osiedlają się najczęściej w dwunastnicy, rzadziej w płucach. Węgorczyca (strongyloidoza) objawia się reakcją alergiczną na skórze, w miejscu wnikania larw, a także objawami jelitowymi – krwistymi biegunkami, bólami brzucha i osłabieniem. Choroba przebiega fazowo – okresy zaostrzeń przeplatają się z ich wygaszeniem. Osoby z obniżoną odpornością chorobę przechodzą bardzo ciężko.

Porady przed wyjazdem w ciepłe kraje

Przed wyjazdem w tropiki lub obszary o ciepłym klimacie warto zapoznać się z występującymi tam chorobami. Szczepienia uchronią nas przed wieloma niebezpiecznymi chorobami zakaźnymi, zaś dbałość o higienę ciała, zwracanie uwagi na to co się je i pije, a także unikanie kontaktu z insektami i noszenie odpowiedniej odzieży nie pozwoli na wtargnięcie żadnemu pasożytowi do naszego organizmu.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA