Kobieta i nałogi

Kobiety są siłą napędową życia. Nigdy nie przekwitają – zawsze kwitną. Pełnią wiele ról jednocześnie. Są troskliwymi matkami, oddanymi żonami, lojalnymi pracownikami. W większości ambitne, wiedzące czego chcą od życia. Kobieta współczesna, to silna, niezależna i wykształcona indywidualistka. Twardo stąpająca po ziemi, niepozwalająca sobie na jakąkolwiek słabość i porażkę... Na zewnątrz...
/ 08.03.2012 07:18

Kobiety są siłą napędową życia. Nigdy nie przekwitają – zawsze kwitną. Pełnią wiele ról jednocześnie. Są troskliwymi matkami, oddanymi żonami, lojalnymi pracownikami. W większości ambitne, wiedzące czego chcą od życia. Kobieta współczesna, to silna, niezależna i wykształcona indywidualistka. Twardo stąpająca po ziemi, niepozwalająca sobie na jakąkolwiek słabość i porażkę... Na zewnątrz...

Kobieta i nałogi

Na szczęście są i kobiety wręcz powalające na kolana swoją życzliwością, otwartością i skromnością. To te, które żyją w zgodzie z samą i innymi ludźmi. Potrafią radzić sobie z problemami, odreagować je w konstruktywny sposób, najzwyczajniej w świecie ciesząc się życiem. Stanowią wyraźne przeciwieństwo wykreowanych przez potrzebę teraźniejszości kobiet sukcesu, które w pewnym etapie swojego życia stają się bezradne wobec nawarstwiających się obowiązków, problemów i problemików. Dostrzegają, że tak naprawdę jedynym ich celem jest praca, a nie tego początkowo oczekiwały od życia. Są same. Bezradne. Smutne. Na takim rozdrożu nie trudno więc zdobyć pocieszenie w czymś przyziemnym, np. w drinku, winie, czy lekach i innych „pogromcach utrapień”. Z czasem wplatają się one w styl życia i na dobre w nim pozostają, trwale uzależniając i niszcząc ostatki szacunku do samej siebie, degradując jednocześnie zdrowie psychiczne i fizyczne.

Uzależnienia to dość częsty problem społeczny. Dotyczy zarówno mężczyzn jak i kobiet. Zatrważający staje się fakt, że to kobiety teraz coraz częściej zaglądają do kieliszka, poszukują farmakologicznych (często nielegalnych) sposobów na poprawę humoru i postrzeganie siebie. Kobiety częściej odczuwają rozbieżności między wartościami, postawami, a zachowaniem oraz własnymi myślami i opiniami – stąd też o wiele silniejsza chęć utopienia ich w rozluźniającym napoju alkoholowym lub nawet „uspokajające” podważenie doniesień o szkodliwości nadużywania alkoholu: „Jeden drink mi nie zaszkodzi...”, a w rzeczywistości wiadomo, że wypijany w razie kryzysu, otwiera wrota do czeluści uzależnienia.

Przed kobietą współczesną stoi wiele wyzwań. „Aby osiągnąć zawodową pozycję, kobieta nadal musi pokonać znacznie więcej barier niż mężczyzna. Wciąż pokutują stereotypy kobiety-matki i gospodyni domowej. Kobieta musi dokonywać trudnych wyborów pomiędzy życiem prywatnym i zawodowym, napotyka także wiele stresujących sytuacji, którym musi stawić czoła. Osoby odnoszące sukcesy zawodowe wprawdzie mają możliwość korzystania z rozrywek, ale często nie mają czasu i sił, a także zdrowych nawyków dotyczących wypoczynku i relaksu - higieny życia.”, podkreśla Sławomir Wolniak, lekarz psychiatra, specjalista od leczenia uzależnień i zaburzeń psychicznych, ordynator Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień Wolmed w Dubiu k/Bełchatowa.

„Jedną z grup szczególnie narażonych na problemy z alkoholem i innymi uzależnieniami są kobiety aktywne zawodowo, które zagubiły granicę pomiędzy życiem zawodowym i prywatnym. Grupę
tę cechuje nasilony perfekcjonizm, krytycyzm, nadmierne ambicje, brak pokory i dystansu do siebie. Znaczenie ma także nieumiejętność proszenia o pomoc i korzystania ze wsparcia. Ich żywiołem jest zawodowa rywalizacja – chcą być najlepsze. To osoby, które stale myślą o pracy, a dni wolne wywołują u nich poczucie dyskomfortu. Zawsze mają przy sobie telefon i często sprawdzają czy w firmie wszystko w porządku. Nadmierny wysiłek i praca po godzinach prowadzi do kumulowania stresów, problemów osobistych, spowodowanych brakiem czasu na sprawy prywatne. Nie wszystkim starcza sił, aby stawić czoła trudnościom. Czasami wydaje się, że najłatwiej odreagować sięgając po drinka, a stąd tylko krok do nałogu.
” - dodaje.

Kobiety w pewnym sensie przyzwyczaiły się do pędu i zawrotnej prędkości funkcjonowania na wysokich obrotach. „Nieustający stres i napięcie sprawiają, że osoby takie nie odpoczywają i nie regenerują się w pełni podczas wolnych chwil. Następstwem jest narastające zmęczenie i nieustające napięcie, które łatwo uciszyć sięgając po drinka. Po jakimś czasie trudno już się bez niego obejść. O problemie można mówić w chwili, kiedy po wspomaganie chemiczne sięgamy codziennie i nie możemy się bez niego obejść. Miłośnikom „wieczornego drinka” zalecam przynajmniej dwa dni przerwy w tygodniu. A przyzwyczajonym do tabletek – wizytę u psychologa lub psychiatry. Nadużywanie leków może prowadzić do popadania w choroby psychiczne, a nawet do trwałych uszkodzeń mózgu.” - radzi nasz specjalista.

Uzależnienie to dość skomplikowane zjawisko. Obejmuje objawy nie tylko psychiczne, ale i somatyczne. To występowanie specyficznych zachowań, reakcji fizjologicznych, przemyśleń i emocji, które zostały zdominowane przez zażywaną substancję psychoaktywną. Mówiąc prościej – naszej psychice „podoba się” uśmierzające działanie alkoholu, nasz organizm przyzwyczaja się do dostarczanej mu substancji i „chce” jej coraz więcej, czy wreszcie określona substancja staje się „przepustką” do jakieś „elity” - grupy społecznej, szczególnie ważnej.

Coraz częściej po substancje psychoaktywne sięgają ludzie są samotni. Zwłaszcza kobiety po ukończeniu magicznego progu trzydziestu kilku lat, którym trudniej znaleźć partnera, założyć rodzinę. Pewne z nich z wyboru pozostają same, co też należy uszanować. Nie wolno jednak zapomnieć, że właśnie ta grupa kobiet jest jeszcze bardziej narażona na uzależnienie...

„Innym zjawiskiem społecznym, które sprzyja uzależnieniom, jest całkowita rezygnacja ze związków lub ich późne zawieranie. Moda na bycie singlem sprawia, że zabiegane 30-40-latki wybierają życie w pojedynkę. To zadbane, aktywne i wykształcone kobiety, które zamiast życia rodzinnego wybierają kluby, puby i dyskoteki. Tam kilka wypitych drinków dodaje odwagi przy nawiązywaniu nowych znajomości. Alkohol staje się także przyjacielem na samotne wieczory. W dużych miastach stereotyp starej panny odszedł do lamusa, jednak po trzydziestce większość kobiet zaczyna stresować się upływem czasu i brakiem potomstwa. W pewnym momencie okazuje się, że znajomi pozakładali rodziny i coraz mniej osób chce prowadzić rozrywkowy tryb życia. Wizja samotności i związane z nią stresy to kolejna przyczyna popadania w nałogi.” - komentuje doktor Wolniak.

Uzależnienie to choroba, którą trzeba leczyć. Kosztuje nas wiele wysiłku i przykrych doświadczeń, ale w końcu zyskujemy wolność od nałogu, trzymając go w garści. Niestety trzeba przyznać, że kobiety niechętnie zgłaszają się na terapię, o czym informuje w dalszej wypowiedzi Sławomir Wolniak, specjalista od leczenia uzależnień: „Panie mające problem alkoholowy zgłaszają się na terapię znacznie rzadziej. Wynika to z uwarunkowań społecznych i większego poczucia wstydu. Kobiety najczęściej piją w ukryciu i skrzętnie zacierają ślady, chowając puste butelki, więc otoczenie dowiaduje się o ich problemie z dużym opóźnieniem. Jeszcze częściej nadużywają środków psychotropowych, które „pożyczają” od koleżanek lub wymuszają wypisanie recept na lekarzach pierwszego kontaktu.

Każde uzależnienie można leczyć, niestety nigdy nie ma gwarancji na pełne wyleczenie z nałogu. Aby terapia była skuteczna należy zacząć od poszukiwania przyczyn, dla których pacjentka sięgnęła po używki czy popadła w depresję. Niestety, najlepsza nawet klinika nie zastąpi człowiekowi zerwanych więzi emocjonalnych z najbliższymi. Możemy tylko podpowiedzieć, jak wprowadzić w swoje życie proste zasady higieny psychicznej, nauczyć się poszukiwać wsparcia wśród bliskich osób, rozładowywać mądrze stresy i napięcia emocjonalne. Na pytanie „Czy pogoń za pieniądzem i karierą warta jest najwyższych wyrzeczeń” – każdy musi odpowiedzieć sobie sam.

Bycie uzależnionym od czegokolwiek nie jest łatwym przeżyciem. Naturalnie na ogół chcemy zrzucić z siebie więzy, które nas krępują i ograniczają. Ale z nałogiem bywa tak, że często daje nam mylny obraz sytuacji. Zaprzeczamy, sami przed sobą się okłamując, że problem nas nie dotyczy. Że przecież „każdy pije i nikt nie robi z tego szumu”. Oczywiście, że każda osoba uzależniona będzie to zatajać np. z poczucia wstydu, strachu przed utratą znajomych i stygmatyzacją. Wreszcie być może nie ma siły i motywacji, by stanąć do walki z uzależnieniem. Nie ma tak istotnego, szczerego wsparcia i życzliwego towarzysza. Samotne zrywanie z nałogiem jest trudne i mogące kończyć się zniechęcającymi i dobijającymi niepowodzeniami. Zawsze potrzebna jest pomoc specjalisty, jak również bliskich osób.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA