Gdy nie można zapanować nad sobą...

Uczucia paniki, zagubienia, niepohamowanej wściekłości doświadczają wszyscy. Każdy przeżywa epizody utraty panowania nad sobą. To nie wstyd. To biologia. Kilkadziesiąt lat temu mechanizm "autopilota" ratował naszym przodkom życie. W sytuacji zagrożenia odruch "walcz albo uciekaj" był podstawą przetrwania - czytamy w "Wysokich Obcasach" w artykule "Porwani przez namiętności".
/ 24.03.2013 09:35

Co się dzieje w organizmie w sytuacji zagrożenia lub wielkiego stresu? W organizmie wydzielają się kortyzol i adrenalina (hormony stresowe). Adrenalina wyzwala szybki, krótkotrwały przypływ energii wystarczający do gwałtownej walki lub ucieczki, natomiast kortyzol mobilizuje komórki tłuszczowe, żeby gromadziły zapas paliwa, i stymuluje wydzielanie insuliny. Kortyzolowe pobudzenie jest długotrwałe, może trwać nawet od kilku godzin do kilku dni. To dlatego osoby, które zostały wcześniej sprowokowane, tak łatwo wybuchają gniewem na kogoś innego (czasem nawet później, w innej sytuacji).

Wielbiciele sportu z pewnością pamiętają, gdy podczas Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w 2006 r. Zinedine Zidane walnął z główki w pierś Włocha Marco Materazziego. Innym przykładem jest pięściarz Mike Tyson, który w 1993 r. odgryzł ucho Evandera Holyfielda. Wiele osób zadawało sobie pytanie: "Po co to zrobili? Co oni sobie myśleli?". Problem w tym, że nie myśleli. Ich mózg został uprowadzony przez emocje. W psychologii nazywa się to emocjonalnym uprowadzeniem lub porwaniem przez ciało migdałowate. Jak rozpoznać ten stan? To proste: jeśli nie potrafisz nad sobą zapanować, serce ci kołacze, oblewasz się zimnym potem albo czujesz, że szyja pali cię żywym ogniem, masz wyschnięte usta, nie możesz wydobyć z siebie głosu, czujesz mdłości albo chcesz wybuchnąć płaczem, nie jesteś w stanie do jakiejkolwiek reakcji, to możesz być pewny, że emocje porwały twój mózg, a ty stałeś się bezmyślny i bezbronny. Na szczęście jest to stan chwilowy.

Myślenie - zwłaszcza w sytuacji stresu czy emocjonalnego pobudzenia - włącza się później niż działanie. Emocje są szybsze od myśli. Dlaczego? Jeśli emocje aktywują ciało migdałowate, wykorzystują krew i tlen, które mogłyby zasilić korę przedczołową odpowiedzialną m.in. za inteligencję. To w takich sytuacjach zwykle mawiamy "tracę głowę" i nie jest to przenośnia. Czy można na tym zapanować? Zdaniem dr. Matta Liebermana, wystarczy uświadomić sobie i nazwać to, co czujemy. Udowodnił to w swoim doświadczeniu. Zeskanował mózgi ludzi, którym pokazywano zdjęcia złych, wściekłych, nieprzyjaznych twarzy. U osób, które poproszono o określenie emocji, jakie im towarzyszyły przy oglądaniu tych fotografii, odpowiedź ciała migdałowatego słabła, a uaktywniała się myśląca część kory mózgowej. Warto więc czasem "policzyć do dziesięciu" i ochłonąć.

W sytuacjach stresowych część z nas wpada w niekontrolowane wybuchy złości (które wyzwalają w nich wolę walki), inni wpadają w panikę (mają odruch ucieczki, wycofania lub załamania).

Jak opanować stres? Naukowcy z University of California udowodnili, że najlepiej się wyspać. Sen służy regeneracji fizycznej i psychicznej. Regeneracja fizyczna ma miejsce w czasie snu głębokiego, w fazie NREM, gdy aktywność mózgu spada o blisko 70 proc. W fazie REM, kiedy mamy sny, mózg jest aktywny w takim stopniu jak na jawie, ale nie musi zajmować się troską o poruszanie, wypoczywa i oddaje się fantazjom. A fantazjowanie pozwala nabrać dystansu i sprawia, że nie reagujemy już tak nerwowo na bodźce nerwowe.

Polecamy: Skala stresu - co nas najbardziej stresuje?

Źródło: Gazeta Wyborcza, Wysokie Obcasy, 23.03.2013, nr 12/ mk

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA