Czy optymizm pomaga w leczeniu niepłodności?

Słuchanie to podstawa związku - poświęć mu 100% swojej uwagi!/fot. Shutterstock
Leczenie niepłodności to trudna sprawa. Czy pozytywne myślenie może pomóc? Badania nie dają jednoznacznych wyników. Więc lepiej mieć nadzieję i ją stracić czy być nastawionym negatywnie i mile się zaskoczyć?
/ 25.11.2010 13:09
Słuchanie to podstawa związku - poświęć mu 100% swojej uwagi!/fot. Shutterstock

Możesz być optymistką albo pesymistką — osobą, dla której szklanka jest do połowy pełna albo do połowy pusta. Jeżeli jesteś typem, który ma skłonność, aby patrzeć na życie bardziej optymistycznie, kimś, kto widzi szklankę do połowy pełną, w obliczu zagrożenia takiego jak niepłodność spojrzysz na nią jak na przeszkodę, którą uporem i wysiłkiem możesz pokonać. Jeżeli jesteś pesymistką, kimś, dla kogo szklanka jest do połowy pusta, zobaczysz przeszkodę nie do pokonania. Kiedy będziesz przyglądać się wskaźnikom sukcesu leczenia, będąc pesymistką, skupisz się na 80% niepowodzeń kuracji, a będąc optymistką — na 20% szansy na powodzenie.

Partnerstwo i optymizm

Wraz ze swoim partnerem możecie być optymistami. Chociaż będziecie borykać się z bólem nieskutecznych cykli leczenia, podniesiecie się szybciej, pomagając sobie wzajemnie i podtrzymując nadzieję, że coś w końcu się uda. Jeżeli jesteście oboje pesymistami, to pozbieranie się po niepowodzeniu cyklu leczenia będzie trudniejsze. Może być Wam trudniej znaleźć energię emocjonalną niezbędną do poszukiwania rozwiązań problemu Waszej bezdzietności.

Co ciekawe, większość niepłodnych par, zdaje się łączyć optymizm z pesymizmem. Wcale nie jest niezwykłe, że jedna osoba ma bardzo optymistyczne i „pozytywne” nastawienie do powodzenia następnego cyklu leczenia, niezależnie od rokowań, podczas gdy druga jest mniej pewna wyniku. Nie chodzi o to, że oboje nie mają nadziei — nikt nie poświęca siebie i swojego ciała, jeżeli nie wierzy, że ma choć cień szansy na powodzenie. Chodzi o to, że jedna osoba — często kobieta — czuje potrzebę zabezpieczenia się przed uczuciem klęski, jeżeli leczenie nie powiedzie się. W pewnym sensie ograniczenie swojego optymizmu jest sposobem zmagania się ze stresem leczenia

Polecamy: Czy stres ma wpływ na niepłodność?

Niepotwierdzone wyniki badań

Czasami pary walczą, mając różne poziomy optymizmu, przy czym bardziej optymistyczna osoba boi się, że ta, która jest nastawiona mniej optymistycznie, nie jest tak zaangażowana w leczenie albo nie daje z siebie wszystkiego. Ci, którzy wierzą w siłę pozytywnego myślenia, boją się, że negatywny stosunek spowoduje, iż leczenie nie skończy się sukcesem.

Jaki by nie był Twój osobisty styl radzenia sobie z trudnościami, kiedy masz do czynienia ze stresem, spróbuj osiągnąć równowagę, w sobie i w relacji ze swoim partnerem. Jeżeli masz tendencję do skupiania się na negatywach, spróbuj zacząć identyfikować się z niektórymi pozytywnymi aspektami Waszych działań, jakie zdecydowaliście się podjąć.

Z pewnością pozytywne myślenie może być bardzo pomocne w leczeniu niektórym osobom, ale nie ma ostatecznych, naukowych dowodów na to, że pozytywne myślenie ma wpływ na wskaźniki uzyskanych ciąż. Jeśli pozytywne myślenie zwiększałoby szanse zapłodnienia, niemal wszystkie pary natychmiast zachodziłyby w ciążę, ponieważ na początku większość z nich wierzy, że będzie miała dziecko, a seks wciąż jest źródłem radości w ich związku.

Na przykład czterdziestodwuletnia Alicja i jej pięćdziesięciotrzyletni mąż Krzysztof wiedzieli, że mają niewielkie szanse na ciążę. Wziąwszy pod uwagę jej wiek i zmniejszającą się koncentrację plemników Krzysztofa, nawet jeżeli poprzez zapłodnienie in vitro (IVF) Alicja zaszłaby w ciążę, stanęliby oni w obliczu podwyższonego zagrożenia poronieniem i znacznego ryzyka, że ich dziecko cierpieć będzie z powodu nieprawidłowości chromosomalnych. Pozytywną stroną sprawy było jednak to, że zarówno Alicja, jak i Krzysztof zdawali sobie sprawę, że poddając się IVF, mieli poczucie zamknięcia swojego problemu dzięki świadomości, że zrobili wszystko, by mieć dziecko.

Wydaje się, że najwłaściwszą reakcją radzenia sobie podczas leczenia jest dla większości osób „ostrożny optymizm”. Musi Ci go wystarczyć, abyś znalazła w sobie tyle energii, by przejść przez leczenie, a jednocześnie nie poczuła się emocjonalnie zdruzgotana, jeżeli leczenie nie powiedzie się.

Czytaj także: Zaburzenia płodności - czy ten problem nas dotyczy?

Fragment pochodzi z książki "Niepłodność. Szkoła przetrwania" Judith C. Daniluk (Wydawnictwo Helion 2009). Publikacja za wiedzą wydawcy.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA