Z weselem czy bez

napisał/a: Anetka1 2006-10-09 22:04
Wesele jak dla mnie jest obowiązkowe :) to musi być cudowne przeżycie :)
napisał/a: ami1 2006-10-10 00:34
ja również jestem za weselem . Przecież taka okazja się już nie powtórzy.
napisał/a: betty1905 2006-10-10 07:53
NO JA BEDE MIAŁA WESELE NA 80 LUDZI.WSZYSTKICH ZAPROSZOINYCH GOŚCI BYŁO TEŻ 120. ALE WIECIE JAK TO JEST. ( dziadek chory, ciocia musi iść do pracy bo nie dostanie urlopu, kuzynka ma kilku dniowe dziecko itditd)
napisał/a: samsam 2006-10-10 09:23
asia napisal(a):Przecież taka okazja się już nie powtórzy.

To bardzo dobry argument
napisał/a: Marusia 2006-10-10 09:25
Betty - nie przyjdzie 1/3 zaproszonych gości? Z czymś takim się jeszcze nie spotkałam. Zawsze myślałam, że odmawia tylko kilka osób...
napisał/a: Belay 2006-10-12 12:45
Zaczynam dostrzegać dobre strony wesela. Dłużej będę mogła potańczyć w sukni ślubnej i zobaczy mnie w niej więcej osób ;)

Chyba przemawia przeze mnie kobieca próżność :)
napisał/a: samsam 2006-10-12 12:53
Belay napisal(a):Chyba przemawia przeze mnie kobieca próżność

Taka próżność, to nic złego.
napisał/a: iza19821 2006-10-12 12:56
My tez oczywiscie bedziemy mieli wesele...jak by tego nie bylo to robilibysmy tu koscielny i to nawet w tym roku
napisał/a: gagatka 2006-12-10 18:33
Mamy z Narzeczonym dylemat co zrobić: czy przyjęcie/obiad dla rodziców, chrzestnych, dziadków i najbliższych przyjaciół czy wesele na ok. 120 osób (najbliższa rodzina, przy założeniu że ok. 20 nie przybędzie). Wiemy że ślub jest raz w życiu (przynajmniej powinien być ) i nie chcielibyśmy po 15 latach żałować, że szkoda nam było kaski na wesele. Ale z drugiej strony tochę nas kosztowało zebranie takiej kwoty i chcielibyśmy też gdzieś pojechać. Dodam jeszcze, że nie mieszkamy w miejscu, gdzie będzie nasz ślub, więc dopilnowanie niektórych rzeczy spadłoby na moich rodziców
Napiszcie proszę czy też mieliście takie dylematy.
napisał/a: Anetka1 2006-12-10 23:01
gagatka ja nie miałam takich dylematów. Uważam że to bardzo ważne. Znam osoby które nie zorganizowały wesela, ponieważ było im żal pieniędzy i teraz po 7 latach małżeństwa bardzo żałuja swojej decyzji. Z tego co wiem to chcą cooś przypominającego wesele zorganizować na 10 rocznicę.
napisał/a: dark_salve 2006-12-11 01:49
A ja choć wiem że do tego i tak nie dojdzie tylko i wyłącznie z powodu pieniędzy... ale od zawsze (od kiedy zacząłem się nad tym zastanawiać) chciałem ogromne weselisko. Z mojej strony chciałem oprócz tradycyjnie rodziny (najlepiej całej :P ) zaprosić wszytskich znajomych z podstawówki i liceum, wszystkich moich dobrych znajomych i przyjaciół z Żor oraz z mojego "drugiego miasteczka" czyli Brennej (bo tam się tata buduje i mam dużo znajomych). Tylko że tym sposobem byłoby z mojej strony coś koło 250-300 osób... a to niestety nie jest zbytnio realne do spełnienia :( W tym roku byłem na 3 weselach. Pierwsze na ok 50 osób. Fajnie było, ale i tak bardzie mi się podobały pozostałe dwa, które były na ponad 100 osób. To dopiero była zabawa. Przy okazji prawie cała rodzina w komplecie z całej Polski... niedość że się najadłem, napiłem, natańczyłem to jeszcze z rodziną nagadałem. WESELE MUSI BYĆ (jeżeli można sobie na nie pozwolić).
napisał/a: gagatka 2006-12-11 20:32
Chyba macie rację. Lepiej trochę poczekać, zebrać kaskę i zrobić wesele niż żałować potem resztę życia, bo przyznajcie, że
Anetka napisal(a):cooś przypominającego wesele zorganizować na 10 rocznicę.
to już nie to samo