Wtrącanie się rodziny

napisał/a: pinula30 2009-01-21 18:55
w sprawie innego zdania rodziców co do ślubu to mam tu dużo do powiedzenia
tylko tyle że u mnie nie chodzi o samo przygotowanie tej uroczystości a o sam fakt jej bycia :(

gdy sie zaręczyliśmy, to planowaliśmy wzią slub konkordatowy 12 września 2009 roku, poinformowaliśmy o tym rodziców ale im sie nie spodobało to, przedstawili swoje argumenty w postaci tego że chcą nam to wesele zorganizowac ale potrzebują więcej czasu na zebranie odpowiedniej sumy) i kilka jeszcze innych mniej istotnych argumentów. Wtedy posłuchaliśmy rodziców i w sumie bez żadnego gadania sie na to zgodzilismy, cho mówiliśmy im że mamy pieniądze żeby zorganizowa to wesele sami, to moi rodzice powiedzieli że maja jedna córke i chcą jej wyprawi wesele. no to ok staneło na ich
więc teoretycznie teraz wymyślilismy rozwiąznaie kompromisowe. skromny sl ub cywilny z poczestunkiem dla rodzicow i śwadków w tym roku (1 sierpnia ) a ślub kościelny z weelem 31 lipca przyszłego roku.
no i tu zaczeły sie schody :(

moi rodzice nie zgadzaj sie na sub cywilny, uważają że to głupota, że po co wydawa dwa razy pieniądze na takie BZDURY :(

a my nie chcemy od nich pieniedzy na zorganizowanie tej ceremoni (ślubu cywilnego)
chcemy wzią ślub pożniej wyjecha za granice na 3 mc a po powrocie zacząc urządzac swoje wspólne gniazdko.
ale im sie to nie podoba, każda rozmowa na ten temat kończy sie kłotnia, zazwyczaj też na sam koniec ja sie rozbecze bo mama zawsze mi powie coś przykrego ( typu że mój ślub to BZDURA), że piotrek ( mój narzeczony) to obcuy człowiek i nie życzy sobie żeby sie jej szwędał po domu, że jej nie szanuje wymyślając takie rzeczy )

przykre to wszystko dla mnie jest strasznie..
i nie wiem jaka decyzje podjąc, czy zrezygnowa ze ślubu cywilnego, czy walczyc ow swoje pomimo ciagłych kłótni i cichych dni w domu rodzinnym :(