wspolne mieszkanie z chlopakiem a rodzice

napisał/a: Oliwka1 2007-05-21 11:17
Witaj!!

Wiem jak to jest, gdy masz możliwość zamieszkać z tym Jedynym, Wymarzonym, wyśnionym. Posłuchaj jak było u mnie. Miałam 23 lata, skończyłam studia i pora iść do pracy. Od prawie dwóch lat spotykałam sie z facetem. Takie mieszkanko studenckie- bez żadnych ograniczeń. Kiedy chcieliśmy nocował u mnie z jego rodzicami nie było najmniejszego problemu - moi o niczym nie wiedzieli.
I tak przez 2 lata. Nasz związek był dosyć luźny, tzn. nie byliśmy przywiązani do siebie. On miał swoich znajomych, ja swoich, często spędzaliśmy czas oddzielnie. Byliśmy jak dwie odrębne rzeki, które gdzieśtam spotykały się po drodze. Przyszedł czas na obronę i skończyła się sielanka. Wróciłam do rodziców. Znalazłam dobrze płatną pracę, a potem załatwiłam w tej samej firmie mojemu Jedynemu. Znaleźliśmy mieszkanie, a z domu prawie uciekłam. Z mamą było ok gorzej z ojcem. Oświadczyłam, ze śpie dziś u ... mama pomogła mi się spakować i wyjechałam. Tak naprawdę przeniosłam sie 15 km od rodziców. Nigdy nie słyszałam, że źle zrobiłam. Postanowili się nie wtrącać. Ale po 10 miesiącach wiem, ze to nie był dobry pomysł. Chciałabym, zeby było inaczej. W każdy weekend zostawałam w domu, zeby się uczyć albo jechałam na uczelnię, a w tym czasie mój Jedyny wracał do większego miasta do rodziców i qmpli. To chyba jeszcze dziecko. Od dwóch miesięcy mieszkam sama, usłyszałam, bo Mój stracił pracę i przeniósł się na stałe do rodziców. Usłyszałam, ze mieszkaliśmy razem, bo tak wyszło. On mnie kocha ale go strzela jak ma siedzieć 10 godzin w mieszkaniu i czekać na mnie. A ja myślałam, że to będzie na dobre i na złe. Spotykamy się w weekendy jest tak jak dawniej, jednak o moim wymarzonym ślubie czy zaręczynach nawet nie wspomni. Nie wiem czy się rozczarował mieszkaniem ze mną, bo tak naprawdę dopiero wtedy możesz poznać człowieka, czy jest jeszcze dzieckiem- takim Piotrusiem Panem, dla którego zabawa jest najważniejsza?? Reasumując, nigdy więcej nie zamieszkam z facetem bez zobowiązań. Co zrobiłam źle?? Nie mam pojęcia- może po prostu to nie ta osoba? Ale chciałam ostrzec, że jak facet ma już wszystko- patrz kochająca osoba przy swoim boku- wyprane skarpetki- i gorący obiadek to przestaje walczyć i starać się o całą resztę. Bo po co?

Pozdrawiam
Oliwka
napisał/a: patrysia3 2007-05-21 15:33
Ech kazdy z nas ma jakies złe doswiadczenia...kiedys tez bylam z chlopakiem,mielismy wielkie plany i okazalo sie ze bylam jego przejsciowa zabaweczka a slowa nie mialy dla niego wiekszego znaczenia...dobrze ze to juz minelo....
napisał/a: Cubanita 2007-05-22 09:30
Ja poważnie bym się zastanowiła na twoim miejscu Patrysiu..nie chce cie urazić, to tylko moje zdanie, ale pomyśl sama: twój chłopak chce z toba zamieszkać, ale na zaręczyny i na ślub nie jest przygotowany jeszcze...a na mieszkanie wspólne jest?....ja miałam podobną kiedyś sytuacje z moim byłym: mieszkaliśmy 5 lat razem, o zaręczynach zero mowy bo nie był przygotowany...po 5 latach zaczęlam naciskac i wszystko sie rozpadło. Dla facetów to bardzo wygodne mieszkać razem bez zaręczyn i ślubu..bez zobowiązań. Oczywiście nie krytykuje niczyjej decyzji - mówię co uważam - ja bez zaręczyn nie zamieszkałabym razem. Macie jeszcze czas na to. Jak będzie gotowy to niech przyjdzie klęknie przed tobą...
napisał/a: reni123 2007-05-22 10:25
Cubanita napisal(a):ja bez zaręczyn nie zamieszkałabym razem. Macie jeszcze czas na to. Jak będzie gotowy to niech przyjdzie klęknie przed tobą...

zgadzam się całkowicie
Oliwka napisal(a):jak facet ma już wszystko- patrz kochająca osoba przy swoim boku- wyprane skarpetki- i gorący obiadek to przestaje walczyć i starać się o całą resztę. Bo po co?

i z tym też się zgadzam
napisał/a: Madzia_21 2007-05-22 11:01
W Polsce nie mieszkaliśmy razem. Prawdopodobnie, jeśli nie wyjechalibyśmy to nie mieszkalibyśmy razem przed ślubem... Ale to chyba troszkę inna historia... Teraz poznajemy swoje nawyki,przyzwyczajenia...Uczymy się siebie...I muszę przyznać,że fantastycznie nam idzie. Co prawda bywają małe sprzeczki, "zgrzyty", ale to chyba nieuniknione
napisał/a: zuzanna5 2007-05-23 12:30
Ja ze swoim chłopakiem mieszkałam ponad pół roku, bez zaręczyn,moi rodzice dowiedzieli się o tym po fakcie, uniknełam wtedy rozmowy,a mieszkanie wynajmowaliśmy razem. Jesteśmy dorosłymi i odpowiedzialnymi ludźmi więc powinni to uszanować, teraz mieszkamy osobno ale niedawno się zaręczyliśmy, więc pewnie znowu zamieszkamy razem.
W naszym przypadku problemem są moi rodzice, a zwłaszcza mama która lubi wszystkich ustawiać
napisał/a: patrysia3 2007-05-23 20:56
Duzo myslam na ten temat...teraz mam chyba jakies gorsze dni ...
ZAstanawiam sie jak przestawie sie na "nowy dom'...czy nie bede tesknic za rodzicami itd. wszystko sie zmieni...
Jak bylo u Was dziewczyny?
Nie balyscie sie tego,nie brakowalo wam "sterego domu"?
napisał/a: jente8 2007-05-23 21:22
O wyprowadzce z domu rodzinnego był nawet osobny temat na forum. O tutaj: http://forum.we-dwoje.pl/topics56/wyprowadzka-z-rodzinnego-domu-vt81.htm
napisał/a: patrysia3 2007-05-24 17:02
dzieki:]

[ Dodano: 2007-05-25, 10:23 ]
WCzoraj moj chlopak znowu zaczal rozmowe o zareczynach a na zdjeciu podpisal sie"mojej przyszłej zonie"
Pozniej pytal czy jestem juz gotowa aby sie zareczyc i wziac slub... i przed moja odpowiedzia mowil,ze pewnie nie itd... troche tego nie rozumiem, jego zachowania i pytan...a jak powiedziaalm,ze tak no bo niby czemu miaalbym go okalmywac (powiedzialam,ze bylabym gotowa)

...(pozniej tez dodal,ze w takim razie moze prosic mnie o reke bez strachu ,ze mu odmowie )... to on powiedzial, ze chyba jestem bardzo spiaca... zronbilo mi sie przykro...i powiedziaalammu zeby mnie wiecej o takie rzeczy nie pytal jak pozniej ma mowic ,ze chyba jestem spiaca i nie wiem co mowie
napisał/a: virtualia 2007-09-26 15:05
Z mojego punku widzenia ma sie to nastepujaco :)
mieszkalam z obecnym facetem 3 lata !!!!rozstalismy sie na chwile i teraz mieszkamy osobno malo tego daleko od siebie i co Wam powiem nie spieszcie sie tak jeszcze sie namieszkacie razem cieszcie sie beztroska, randkami bo po zamieszkaniu razem zrobicie sie takie stare malzenstwo. Moze was przytloczyc ogrom obowiazkow i rutyna dnia codziennego. Obecnie bardzo sobie chwale niezaleznosc i mieszkanie solo :) i powiedzial facetowi wprost ze az do slubu nie zamieszkam juz z zadnym facetem....i jak powiedzialam tak zrobie. Pewnie pomysl by zamieszkac z facetem czesto bierze sie z tad ze wreszcie uwolnicie sie od rodzicow...ale uwazajcie by nie wpasc z deszczu pod rynne.

[ Dodano: 2007-09-26, 15:46 ]
reni123 napisal(a):
Cubanita napisal(a):ja bez zaręczyn nie zamieszkałabym razem. Macie jeszcze czas na to. Jak będzie gotowy to niech przyjdzie klęknie przed tobą...

zgadzam się całkowicie
Oliwka napisal(a):jak facet ma już wszystko- patrz kochająca osoba przy swoim boku- wyprane skarpetki- i gorący obiadek to przestaje walczyć i starać się o całą resztę. Bo po co?

i z tym też się zgadzam



TAK TAK TAK podpisuje sie pod tym obiema łapkami :) nigdy wiecej seks przed slubem ok zamieszkanie nie :) mieszkam sama i cudownie mi z tym
napisał/a: ~gość 2007-10-13 16:48
Ja ze swoim chłopakiem(od niedawna narzeczonym) mieszkam już 2 lata (znaliśmy się dopiero od roku) ale byliśmy pewni że to jest ta odowiednia osoba. Moi rodzicenie NIE chcieli żebyśmy razem mieszkali ale wcisnęłam ściemę, że w osobnych pokojach to się zgodzili( o akademiku takie straszne rzeczy im specjalnie opowiadałam hehe)
Przez te 2 lata duuuuzo sie od siebie nauczyliśmy i jestem pewna ze chce z Nim spędzić całe życie. Odkąd zamieszkaliśmy ze sobą o dziwo przestaliśmy sie kłócić poważnie( nie licząc moich typowo kobiecych fochów ) które znosi bardzo dzielnie :P. Nie znudziliśmy się sobą dzielimy wszystko, na przemian gotujemy, sprzątamy, pomagamy sobie.
Myślę że to dobra próba przed małżeństwem, oczywiście jeżeli jesteśmy pewne swego partnera i wiemy że to ten Jedyny i on nam pokazuje że myśli podobnie!!TO CZEMU NIE??!!!!. Lepiej przed małżeństwem stwierdzić że to nie to niż po.

Skoro twój chłopak dojrzał do wspólnego mieszkania to na pewno do zaręczyn. Musicie pogadać może po prostu wstydzi się?Boi się reakcji rodziców? itd....

Co do tęsknoty za domem.... jeżeli będziecie razem szczęśliwi w swoich czterech kątach to NA PEWNO nie będziesz tęsknić.

życzę Wam jak najlepiej i żeby Wam się udało to tak zorganizować aby obie strony były szczęśliwe :*:*:*
napisał/a: agnes2101 2008-06-23 09:52
Jestem z chłopakiem od ponad roku, i już mieszkaliśmy ze sobą kilka miesięcy. Rodzice nic o tym nie wiedzą chociaż były takie momenty że pytali czy przypadkiem tak nie jest. Teraz nie mieszkamy razem bo jesteśmy z dwóch innych miast i jestem obecnie u rodziców ale niedługo to się zmieni. Moi rodzice są konserwatywni zwłaszcza mama i z ręką na sercu powiem że nigdy by się nie zgodziła na wspólne zamieszkanie przed ślubem. Tata mojego chłopaka wie o wszystkim i nie ma nic przeciwko. Niedługo zamierzamy się zaręczyć. Już się cieszę.