Wejście do kościoła - z kim i jak?

napisał/a: Belay 2006-12-05 10:29
Wiele razy zastanawiałam się nad momentem wejścia do kościoła. Z jednej strony, chciałabym iść do ołtarza z Moim Ukochanym, a z drugiej chciałabym, żeby to Tata poprowadził mnie do ołtarza i tam "przekazał" mnie Mojemu Skarbowi.

Jedno i drugie rozwiązanie ma swoje wady i zalety, a ja nie wiem na co się zdecydować.

Jeśli Pan Młody czeka przy ołtarzu, a Panna Młoda prowadzona jest do ołtarza przez swojego ojca, to niejako Pan Młody jest poszkodowany bo cała uwaga zgromadzonych w kościele skupia się na kobiecie.

Można to niby rozwiązać w ten sposób, że Panna Młoda odprowadzana jest przez swojego ojca, a tuż za Nimi idzie Pan Młody ze swoją matką... - wtedy oboje są w centrum uwagi i tradycji staje się zadość.

Sama nie wiem jak to zorganizować. Wiele razy się nad tym zastanawiałam i wciąż mam dylemat.

Myślałam również nad tym, aby do kościoła pojechać oddzielnymi samochodami. Żeby Mój Skarb zobaczył mnie w sukni ślubnej dopiero w Kościele... z drugiej jednak strony, chciałabym Go mieć blisko siebie już w drodze do Kościoła... ratunkuuuuuuuuu..

A jak Wy zamierzacie tę kwestię rozwiązać? Lub jak rozwiązały ją forumowe mężatki?
napisał/a: angelaxxx 2006-12-05 11:42
pomysły fajne. ja też kiedyś się zastanawiałam jakby to było. teraz przeważnie jest tak że para młoda razem wchodzi do kościoła. ale z jednej strony ja też bym chciała żeby mój tata mnie odprowadzał i nie uważam że z tego powodu uwaga będzie odciągnięta od pana młodego, bo przecież do niego idziemy. ale faktycznie dobrym rozwiązaniem jest jeszcze aby pan młody szedł z matką. ale mogłoby to być tak, że najpierw wchodzi pan młody z matką pod ręke i ona go odprowadza do ołtarza( uwaga zwrócona na niego) a pózniej panna młoda z ojcem ( uwaga zwrócona na nią) i byłoby sprawiedliwie.
napisał/a: Kaira86 2006-12-05 12:11
u nas jest taka tradycja ze jak panstwo mlodzi wysiadaja z auta pod kosciolem to tam sa zebrani wszyscy goscie...wiec najpierw do kosciola wchodzi para mloda a dopiero pozniej za nimi wszyscy goscie Wiec uwaga wszystkich gosci jest skupiona na samym poczatku i na Pannie Mlodej i na Panu Mlodym
napisał/a: samsam 2006-12-05 13:54
My spotkaliśmy się tradycyjnie u mnie w domu. Tam było błogosławieństwo i razem pojechalismy do kościółka. Trochę wześniej, zanim przybywali gośie. Staliśmy pod kościołem, pod takim pięknym zabytkowym krzyżem i czekalismy na przybycie gości. Gośie po mału przychodzili, ale nie whodzili odrazu do kościoła, tylko satli na placu i obserwowali nas. Gdy wybiła 15 zaprosilismy wszystkich do środka a my czekaliśmy przy wejsciu. Dopiero gdy ksiądz rozpoczął mszę (bez nas, o dla niektórych było wielkim zdziwieniem), po jakiś 3-5 minutach wyszedł po nas na zewnątrz i przyprowadził nas pod ołtarz.
napisał/a: palika 2006-12-05 14:01
A ja chce tradycyjnie tak jak od zawsze jest u nas przyjete isc do oltarza z moim Skarbem.Zreszta i tak przeciez najpierw jest blogoslawienstwo w domu,,wiec i tak mnie zobaczy w sukni.A o blogoslawienstwie w kosciele ie moze byc mowy.Zreszta podoba mi sie ten zwyczaj i nie chce wprowadzac nic nowego
napisał/a: iza19821 2006-12-05 14:33
Ja tez czASAMI mysle o tym zeby to moj Ojciec poprowadzil mnie do oltarza...a jezeli bym sie juz nad tym zdecydowala prawdopodobnie wygladalo by to tak:

Na poczatku moj maz ze swoja mama
pozniej moja mama z ojcem mojego meza
tuz za nimi chrzesniaki z kwiatkami i obraczkami
tuz za nimi Ja z moim Ojcem
a na samy koncu SWIADKOWIE
napisał/a: Madziulka1 2006-12-05 18:37
ja bardzo chce zeby mnie do oltarza prowadzil moj tata. Z moim kochanym juz to ustalilismy i jeszcze tacie musze powiedziec. Mysle ze sie zgodzi
napisał/a: Anetka1 2006-12-05 21:06
Mojego taty nie ma już od 3 lat wśród nas wiec my razem z Miśkiem wejdziemy do kościoła.
napisał/a: Marusia 2006-12-06 17:33
Ja wolę iść do ołtarza wspólnie z Ukochanym. Wolę tradycję polską od amerykańskiej ;)
(Poza tym, tą drugą wersję byłoby trudniej zorganizować :) )
napisał/a: Belay 2006-12-07 08:35
Hmm nie wiem czy to taka amerykańska tradycja.

Moja babcia mówi, że kiedyś właśnie ojciec odprowadzał Panne Młodą do ołtarza - tak przynajmniej było w Jej okolicy. Moja prababcia mówiła to samo - sama była w ten sposób odprowadzana

Ja cały czas mam dylemat. Pewnie wszystko na ostatnią chwilę i będzie wielka improwizacja.
napisał/a: Madziulka1 2006-12-07 09:54
Moja mame tez tata oddawal panu mlodemu przed oltarzem. wiec tez nie sadze ze to przyszlo z ameryki.
napisał/a: ami1 2006-12-07 11:05
Ja wchodziłam do kościoła zupełnie podobnie jak sylwia tzn. ksiądz po nas wyszedł i już razem z moim misiem poszliśmy do ołtarza .