teściowa: lista gości a możliwości sali

napisał/a: leyla1 2009-03-12 22:38
Od razu pisze, że nie jestem uprzedzona do mojej teściowej, naprawdę ją lubię i mimo pewnych oporów mówię do niej po imieniu, nasze relację są naprawdę dobre nawet powiedziałbym przyjacielskie. Pewnie dla tego że nie ma córki (a zawsze marzyła o córce) i tak jakby odbija sobie to na mnie traktując mnie jak swoje 3 dziecko. Wszyscy w ich rodzinie śmieją się że na pierwszym miejscu u niej jest jej młodszy syn później ja a na końcu mój narzeczony.

Mam do was pytanie, macie pomysł jak wyperswadować teściowej spraszanie ludzi typu piąta woda po kisielu, bo obawiam się, że na sali będzie raczej bardzo ciasno. Szczerze mówiąc to teściowa mnie przed chwilką strasznie wkurzyła jak szukaliśmy sali i itd. to mówiła cały czas, że ona to około 70 osób będzie miała z mojej strony właśni tyle jest i liczyliśmy, że na 140 os ok 10-20 odpadnie. Cały czas prosiłam ją o dokładną liczbę gości, a ona przed wczoraj mnie się zapytała ile osób będzie razem to ja do niej, że nie mam listy jej gości, a ona że przecież ja z Łukaszem wiemy, kogo będzie prosić i żebyśmy sami listę zrobili, to siedliśmy razem i wyszło nam 74 os+7 dzieci. Łukasz pojechał do domu a ona dopisała jeszcze 30 os. I zastanawia się jeszcze czy swojej koleżanki z pracy nie zaprosić (zna i pracuje z nią od miesiąca, a mój Łukasz zastanawia się czy kogokolwiek zaprosić od siebie z pracy, bo nie jest z nimi zbyt blisko)

Od razu zaznaczę rodzice płacą za wesele, miało być na pół no, ale skoro oni ma więcej gości to moi rodzice zapowiedzieli ze przy takiej różnicy osób koszty podzielą na liczbę gości końcu te 30 os to połowa os ode mnie. Ja naprawdę rozumiem ze decyzja, kogo zaprosi to tylko i wyłącznie jej sprawa, ale mogła wiedzieć ile to będzie osób zanim podpisaliśmy umowę na sale, jest ona, co prawda spora i mieści do 160 osób, ale właśni do 150 jak byliśmy podpisywać umowę to stwierdziliśmy, że dobrze, że ok. 120 osób będzie, bo było by za ciasno a ona teraz z ponad 100 osób ze swojej strony wyskakuje. Czy ona liczy ze ja tylko 20-50 osób zaproszę??
Do tego dochodzi sprawa pieniężna dotycząca wynajęcia dekoratorki, w tym też mnie dobiła stwierdziła że cena 400-550 zł za dekoracja sali z moich marzeń to za dużo i żebym zmniejszyła koszty tego bo to nie jest rozsądna kwota 250 powinno starczyć. A zapraszanie 100 osób jest rozsądne??

Wiem ze do ślubu mamy jeszcze prawie 1,5 roku, ale znając ją to za jakiś miesiąc wszyscy będą wiedzieć, że zaproszeni będą.

Łukasz teoretycznie też uważa, że proszenie np. jakiejś tam kuzynki i jej rodzeństwa tylko dlatego że ona zaprosiła w zeszłym roku teściów (ale Łukasza i jego brata już nie, zresztą widzieli ich na oczy raz jak dziećmi byli mimo że niedaleko mieszkają) to przesada (jej rodziców umieściliśmy na liście od razu) to tylko przykład ale obrazuje całość. Ale teściowa szybciej mnie posłucha niż jego.

Ale się rozpisałam, ale teraz mi troszkę lepiej na duszy wiem, że przesadzam i histeryzuje, ale taka już jestem. Powiedzcie proszę, że mam, choć troszkę racji, bo pisząc to doszłam do wniosku ze to ja jestem ta zła, bo to końcu jej pieniądze i jej goście. Tyle że gdzie ich zmieścić??
napisał/a: Joanna_21 2009-03-12 22:59
Moim zdaniem najlepszy sposób, to wytłumaczenie teściowej, że to jest dla WAS ważny dzień, bardzo osobiste przeżycie i chcecie dzielić tę ceremonię i zabawę z osobami najbliższymi w towarzystwie których OBOJE będziecie się czuli komfortowo...
napisał/a: leyla1 2009-03-12 23:32
Joanna_21 napisal(a):Moim zdaniem najlepszy sposób, to wytłumaczenie teściowej, że to jest dla WAS ważny dzień, bardzo osobiste przeżycie i chcecie dzielić tę ceremonię i zabawę z osobami najbliższymi w towarzystwie których OBOJE będziecie się czuli komfortowo...


Myśle tak samo ale w tym jest wlaśnie problem, że nie wiem jak to jej powiedzieć mam iść do niej i co "Aniu wykreśl tą i tą osobe bo my ich nie znamy i uważamy że źle nam z tym będzie"
wiem że to nie poskutkuje, bo ona i teść uważają że to "fajni" ludzie rodzina, i należy ich zaprosić

moim rodzicą nie musiałam nic takiego mówić bo mimo że jeśli chodzi o gosci to z całkiem niedalekiej rodziny mogłabym uzbierać i 120 osób ale wybralismy tylko te osoby
po 1 których nie "wypada" nie zaprosić np. siostra mojego taty z którą on i połowa rodziny mojej mamy prowadzi zimną wojnę ale to moja chrzestna,
i po 2 ludzi z którymi jesteśmy blisko i ludzi nam życzliwych jak znajoma rodziny która dla mnie jest taką "ciocią-babcią" i wim że moge liczyć na niż w każdej chwili
napisał/a: jente8 2009-03-13 06:57
leyla, wyjaśnij po prostu teściowej sprawę czysto praktyczną: ta ilość gości się w sali NIE ZMIEŚCI. To po pierwsze, a po drugie: tak jak pisze Joanna_21, postarajcie się szczerze z nią porozmawiać o tym, że to jednak Wasz dzień i chcecie uczcić go z bliskimi Wam osobami, a niekoniecznie z "siódmą wodą po kisielu" czy z jej koleżanką z pracy...
napisał/a: Apple 2009-03-13 07:33
leyla jak ja Cię rozumiem :)
My mamy taką rozmowę już za sobą. Mama mojego M. na początku twierdziła, ze chce kameralne wesele, nawet SAMA wybrała salę - jest na 100 osób (w lecie maksymalnie 110-120 ale to już ścisk) list gości wyszła po ok 40 osób z każdej trony plus nasi znajomi. Niestety teściowa zaczęła się rozkręcać i co chwila dzwoniła z kimś nowym. Dla mnie nie byłoby problemu zaprosic więcej osób, w końcu to rodzina mojego przyszłego męża ale przecież dobrze wie, że sala jest mała i nie pomieści dużej ilości osób, a nie każdy chce bawic się w lecie, w ścisku..
ja już nie miałam siły na denerwowanie się, więc mój M. porozmawiał spokojnie z mamą, pokazał jej całą listę gości, zdjęcia sali z rozstawem na 100 osób (zwyczajnie nie ma gdzie postawić dodatkowych stolików - trzeba by ludzi ścieśniać) i w końcu odpuściła...teraz lista gości zamknęła się na 110 osobach (licząc dzieci, nie wliczając orkiestry, kamerzysty...itp.)..na razie..
napisał/a: margaret3 2009-03-13 11:01
leyla napisal(a):pisząc to doszłam do wniosku ze to ja jestem ta zła, bo to końcu jej pieniądze i jej goście.

Może i pieniądze jej ale wesele WASZE A jeśli teściowa chce zapraszać swoich gości których Wy w ogóle nie znacie to niech sobie zorganizuje przyjecie i wtedy może zaprosić nawet Filipa z poczty
napisał/a: BosiaB 2009-03-13 11:45
margaret święte słowa! Popieram w 100%!

leyla to jest Wasz dzień, Wasze wesele i Wasi goście a nie rodziców czy teściów! I mimo wszystko to Wy powinniście decydować kogo chcecie zaprosić, takie jest moje zdanie.
Co z tego, że to rodzice i teściowie płacą za wesele? W dalszym ciągu to Wasz dzień i to Wy w tym dniu będziecie najważniejsi. Pieniądze to rzecz nabyta ... Wyobraź sobie, że można zorganizować wesele bez pieniędzy, czy wtedy też teściowa decydowałaby o tym kogo zaprosicie na własne wesele?
Mam takie nieodparte wrażenie, że Twoja teściowa po prostu chcę się pochwalić, pokazać przed znajomymi i dalszą rodziną, że stać ją na wielkie i huczne weselicho ...
napisał/a: Miya 2009-03-13 12:37
leyla, spokojna merytoryczna rozmowa. Pokaż zdjęcią sali powiedz jakie są możliwości i że po prostu więcej osób się nie zmieści. Powiedz, że nie jest to żadna złośliwość z twojej strony tylko tak po prostu jest sala jest takiej wielkości i nie da rady więcej. A poza tym powiedz, że to wasze wesele i wy powinniście mieć największy wpływ na ostateczną liczbę gości.
napisał/a: leyla1 2009-03-13 12:41
Dzięki dziewczyny, też wydawało mi sie że ze znajomymi ze swojej pracy mogłaby sie spotkać po weselu(tak my z Ł planujemy zrobić z dalszymi znajomymi). Co do chwalenia się to nie wiem być może. Jutro się z nią spotkam i spróbuje z argumentem na temat wielkości sali, w niedziele jedziemy obejżeć sale z dekoratorką i zapym się jej jak chce zmieścić tam od siebie 102 osoby dorosłe i 7 dzieci w wieku 4-15 lat oraz 72 + 7 os obemnie bo razem daje to 174 + 14 co w sali gdzie właściciele mówią o górnej granicy 150-160 os jest to nie do pojęcia.

Co do kosztów dekoracji to moja kochana mama powiedziała że w niedziele przy spotkaniu na sali z dekoratorką zapowie że ona pokryje róznice w kosztach za dekoracje tzn niech teściowa da 150zł a reszte sama zapłaci (ale sie niech wtrąca co do wygladu) zobaczymy jak to będzie bo my z mamą uważamy że do tej sali (utrzymanej w kolorach pastelowych takich jasno pomarańczowych) pasuje np wystruj jakiś delikatny np.łososiowo- bialy lub ecru a ona chciałaby ostry róż lub bordo
napisał/a: Joanna_21 2009-03-13 21:26
Życzę powodzenia na rozmowie, trzymam kciuki