Suknia - nowa, szyta na miarę, czy wypożyczona?

napisał/a: żonka 2006-09-12 14:54
nitucha napisal(a):Jo wolałabym uszyć suknię u krawcowej tak zrobiła moja przyjaciółka i zapłaciła 50% wartości sukni a wyglądała rewelacyjnie. Koszt uszycia równa się prawie kosztom wypożyczenia a suknia jest nowa

dokładnie - dobra krawcowa wykańcza tak jak w slepie a suknia jest fajniejsza bo na miarę. Sama miałam szytą i jestem zadowolona.
napisał/a: żonka 2006-09-12 15:22
Nooo - jest niesamowita - też u niej byłam
napisał/a: ami1 2006-09-12 17:18
Paliko nie martw się. W salonach, zwłaszcza w katalogach wszystkie wyglądaja ślicznie . Odpowiednia sceneria, światło, modelka, itp. Ty w swojej z pewnością będziesz ślicznie wyglądać . A potwierdzeniem będą zdjęcia. Jak zamieścisz to ocenimy efekt. Pozdrawiam i głowa do góry.
napisał/a: samsam 2006-09-12 17:29
Nie ma co się sugerować katalogami. przynajmniej nie do końca. te modelki są tak ucharakteryzowane, ze wyglądaja przepięknie. I do tego jeszcze światło, jak asia napisała. Potem może byc wielkie rozczarowanie.
Tak mnie też przestrzegała właścicielka salonu ślubnego.
napisał/a: Marusia 2006-09-12 18:16
Paliko, twoja suknia na wieszaku wygląda bardzo ładnie :). Ale to jest tak, że sukienka musi się komponować z twoją urodą. Więc w jakimś salonie możesz wypatrzeć ładniejszą, która mogłaby kompletnie do ciebie nie pasować. Więc czekam na twoje zdjęcie w sukni i wtedy ocenię
napisał/a: ami1 2006-09-12 18:20
A i tak efekt jest dopiero ze wszystkimi pięknymi dodatkami, fryzurą, makijażem i bukietem . No i oczywiście z przystojnym partnerem.
napisał/a: samsam 2006-09-13 07:36
Ja równiez chciałabym zobaczyc Ciebie w sukni
napisał/a: nitucha1 2006-09-14 23:42
Asiu niestety nie mam jeszcze zdjęć swojej sukni ślub mam dopiero 14 października ale zaraz po napewno zamieszczę :)
napisał/a: ami1 2006-09-15 13:36
No mam taką nadzieję
napisał/a: Tośka 2006-09-28 21:40
Palika - a mnie sie twoja suknia bardzo podoba :) Dużo zyskuje dzieku kwiatuszką , wyglądają jak malowane akwareklami cudo :).

A propos sukni. Ja planowałam wypozyczyć suknie.
Potem jednak wymysluilam sobie ten patent z odpinaną falbanką (czy tym co tam bedzie na dole) i bede ją szyla. Koszt wyjdzie mi 300 - 400 zł wiecej niż wypożyczenie, ale mam ochote zaszalec przy drugiej sesji w plenerze, a gdybym uszkodziła suknie z wypożyczalni musialabym zapłacić drugie tyle.
Druga sprawa to to że nie chcę sie przebierać na wesele tylko zostać w sukni a tu ktoś może nadepnąć a sie okręce i trachhhhhh :) i drugie tyle trzeba wypożyczalni zapłacić.
napisał/a: samsam 2006-09-29 09:14
To dziwna wypożyczalnia.
Z reguły tak jest, że suknia jest ubezpieczona i to wchodzi w cenę wypożyczenia. Bez wzgledu na to, jak będzie uszkodzona.
Moją, oprócz tego, że była potwornie brudna, oddałam podartą. Kobieta nic nie powiedziała. Musiała się z tym liczyć.

Moja koleżanka z kolei oddała suknie poplamioną woskiem, gdyż robili zdjęcia ze świecami i tak jakoś się zdarzyło. Ale też nie było żadnego problemu z oddaniem.
napisał/a: Tośka 2006-09-29 10:50
Pewnie co kraj to obyczaj :)
Mnie powiedzieli żeby oddać suknie w stanie w jakim sie ją odebralo.
Tzn czystą (!) i nieuszkodzoną. Mam albo sama ją wyczyścić albo zapłacić za czyszczenie. Za pierwsze czyszczenie przed ślubem płaci wypożyczalnia.