ratujcie...

napisał/a: misiunia 2008-02-09 20:27
19 lipca wychodzę za mąż. zaczeliśmy załatwiać już pierwsze formalności z tym związane. powiedzcie czy to jest tak naprawde tak stresujące ? czego moge sie najbardziej obawiać ? a jeśli zaliczę jakąś gafę . proszę pomóżcie mi sie przestać martwić.
napisał/a: kaplanka_krwi 2008-02-09 21:00
Ja wyszłam za mąż 4 m-ce temu, brałam ślub konkordatowy;) dużo było załatwiania, nie powiem i raczej nie było to stresujace lecz męczące hehe. Bo trzeba było kilka razy do kościoła jeżdzić, do gminy, do USC. Same rozmowy o przygotowania wystroju kościoła, sali, samochodu były wyczerpujace, ale miłe:) Nie chodziliśmy na nauki, bo po prostu "załatwiliśmy sobie" (znajomości). Jedyne czego się bałam, to tego, ze głos mi będzie drżał przy wypowiadaniu przysięgi hihi Jedynie mocnego stresa dostałam, gdy sie spóźniał dostawca z welonem, a dostałam go 3 godziny przed ślubem (strasznie byłam zdenerwowana) I mimo tego spóźnienia i mimo angielskiej pogody jestem zadowolona z naszego ślubu.

Nie ma się czego bać, przecież to ma byc najpiękniejszy dzien w Twoim życiu.
Pozdrawiam
napisał/a: misiunia 2008-02-10 12:48
dziękuje za odpowiedż.podniosła mie na duchu, pozdrawiam.
napisał/a: kingarej 2015-04-28 12:35
Ze stresem zawsze można sobie poradzić :) Wyjść na spacer, na kawę z przyjaciółką albo potańczyć. Wiadomo, że ważne wydarzenia zawsze wiążą się ze stresem, ale w końcu ślub to bardzo radosne wydarzenie :)
napisał/a: alinkaaa12 2015-09-25 12:21
Ja nigdy nie potrafiłam radzić sobie ze stresem. Dlatego nie wiem jak ja przeżyję ceremonie i pierwszy taniec. Chociaż w sumie bardziej stresuję się pierwszym tańcem. Mimo, że uczymy się go na prywatnych lekcjach to i tak czuję, że sobie nie radzę. Przy tym, że ja zawsze byłam jak tyczka. Dwie lewe nogi i nic więcej... W sumie ze względu na to zatrudniliśmy instruktorkę, którą znaleźliśmy na http://slubujetobie.pl/. Trenerka jest świetna, ale co z tego jak my nie dajemy rady :( Planowanie wesela zaczęliśmy dwa lata wcześniej, więc wszystko powinno być dopięte na ostatni guzik. No zobaczymy będzie co ma być.