PRZYJAŻŃ Z PRZYSZŁYM MEŻEM

napisał/a: tajla 2007-06-25 10:56
Czt waszym zdaniem powinna byc przyjazn miedzy małzenstwem?
wielu moich znajomych mowi ze to nie realne. ja uwazam ze jest to istotne i najwazniesze.
jeden z podstawowych fundamentow w małzenstwie.
napisał/a: kasia_b 2007-06-25 11:18
nie wiem jak jest w małżeństwie ale My obecnie teraz mysle, że jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi - ale nie ma co chwalić dnia przed zachodem - zobaczymy jak będzie za 3-6 misięcy
napisał/a: kotek4 2007-06-25 11:51
moim zdaniem przyjaźń to podstawa nie tyko małżeństwa ale i związku. Dlatego dla mnie mój narzeczony jest moim najlepszym przyjacielem
napisał/a: noemi4 2007-06-25 21:26
kotek napisal(a):moim zdaniem przyjaźń to podstawa nie tyko małżeństwa ale i związku
no pewnie że tak Wiadomo, ze mężowi nie będziemy zwierzać się totalnie ze wszystkiego (np z doświadczen z bylymi facetami) ale to tak samo jak przyjaciółce nie mówimy wszystkiego, bo nie zawsze dobrze jest od razu mówić wszystko co się pomyśli A tak wogóle to wszystko zależy od tego jak definiujemy przyjaciela. 2 żony mogą męża traktowac tak samo, a jedna będzie go uważała za przyjaciela, druga nie
napisał/a: Cubanita 2007-06-25 21:30
Przyjaźń to podstawa w każdym związku..tak mi sie przynajmniej wydaje. Oczywiście męża, jako przyjaciela traktuje sie troszke inaczej aniżeli kumpla czy kumpele..ale na pewno to mój przyjaciel
noemi napisal(a):mężowi nie będziemy zwierzać się totalnie ze wszystkiego (np z doświadczen z bylymi facetami)
A dlaczego nie?..ja próbowałam - tylko on jest zbyt zazdrosny i nie chciał słuchać
Natomiast ja z checia bym posłuchała o jego doświadczeniach z byłymi dziewczynami, ale strasznie musze go ciągnąć za język - nie lubi o tym mówić
napisał/a: kotek4 2007-06-25 21:34
a co do rozmów o byłych związkach to my też nawet sporo o tym rozmawialismy teraz już nie bo i tak już dużo o tych poprzednich zwiazkach wiemy:)
napisał/a: noemi4 2007-06-25 21:36
A ja nie chcialabym sluchac o jego doswiadczeniach, a on o moich pewnie tez nie. Mysle ze czulabym sie w pewnym sensie zraniona, choc ciezko wytlumaczyc dlaczego. I zazdrosna, choc teoretycznie nie powinnam. Ale teoria i praktyka to czesto 2 różne sprawy
napisał/a: kotek4 2007-06-25 22:14
ja mysle ze to zalezy od podejscia czasem sie rozmawia czasem nie :)
napisał/a: bluebell1 2007-06-25 22:52
On był moim przyjacielem, potem chłopakiem, teraz narzeczonym, ja wiem o jego wszystkich związkach a on o moich, na początku byłam zazdrosna ale teraz już to sobie w głowie wszystko ułożyłam i przyzwyczaiłam sie! Jest łatwiej! A czy powinna być przyjaźń ... to bardzo pomaga :)
napisał/a: palika 2007-06-26 08:16
czy przyjacielem jest mój N.? Hmm w pewnym sensie tak, chociaż są pewne prawy, w których wiem, że nie mogę na niego liczyć .
napisał/a: kotek4 2007-06-26 11:33
Paliczko ale to chyba czesto sie tak zdarza ze nawet na najleprzych przyjaciol nie zawsze mozna liczyc
napisał/a: orka2 2007-06-26 11:57
Mysle ze Girus jest moim najlepszym przyjcielem, dla tego chce aby zostal ze mna do konca zycia :) nie mowie ze nie ma miedzy nami kryzysow, bo sa, ale one chyba tylko jeszcze mocniej utwierdzaja nas w przekonaniu, ze jestesmy dla siebie najlepszymi przyjaciolmi :)