Pomysły na zaręczyny
napisał/a:
marteczka3
2007-05-26 13:10
trzymamy, trzymamy :) powodzenia :)
napisał/a:
iwa2
2007-05-26 15:58
Dyzio25, robertd83, trzymam kciuki za udany wieczór
napisał/a:
passiflora1
2007-05-27 09:24
Chłopaki- dzis do Was, zestresowanych wczoraj dołącza mój mężczyzna :) Prawie wszystkow moim domu już przygotowane :)))
napisał/a:
Madzieńka
2007-05-28 15:01
kurcze no i jak bylo ?????????????????????
napisał/a:
Ancja
2007-05-28 15:07
Moze jeszcze swietuje? :) spokojnie :P
napisał/a:
agatek2
2007-05-28 17:57
oświadczyli sie i znikneli z forum!!!!!!!!! a wszyscy tacy ciekawi ...chlopaki odezwac sie
napisał/a:
robertd83
2007-05-28 18:43
heh spokojnie wrócilem wczoraj wieczorkiem i nie miałem siły juz siedzieć przy kompie
hm... nie wiem czy opowiadac od poczatku ale oki :)
W drodze do mojej dziewczyny a aktualnej narzeczonej a mam do niej 20km , pojechalem po drodze sprawdzic jak sie szykuje kolacyjka przy okazji zawiozłem bukiecik i poprosilem zeby ładnie go postawili na stole gdzie bedziemy mieli kolacyjke :) , drugim moim wymyslem 5 min przed bylo przestawienie ławki w parku hihi ale oczywiscie obsluga postawila sie na wysokosci zadania i ja postawili dokladnie tam gdzie prosilem :)
Kiedy dojechalem do mojej kochanej narzeczonej wreczylem jej kwiatka , taka zwykłą różyczke co by nie było ze zapomniałem o rocznicy , posiedzielismy porozmawialismy i pojechalismy na kolacyjke ....
usiedlismy ... :) , pilismy sobie soczek , oczywiscie ja bylem taki zestresowany ze szok :) ,zamowilismy sobie kolacyjke , ładnie ją przynieśli , nastepnie pani zaproponowała winko , najedlismy sie , konczylismy pic trunki i niestety nerwy mi juz nie wytrzymały :) wstałem wziełem kwiatki i w tym momencie byla wtopa wyciagajac je z wazoniku zapomnialem ze tam byla woda heh , i troszke kapalo i pochlapałem moja dziewczyne/narzeczoną :) o i w tym momencie polaly sie łzy :) dobociem tego wszystkiego było wyciagniecie pierscionka i zapytanie sie czy zostanie moją żoną :) oczywiscie padła odpowiedz TAK ... , no i niestety jak i Sylwia jak i Ja rozkleilsmy sie :) poprostu nie wytrzymałem tego wszystkiego , i takim sposobem zareczyny nie odbyly sie w parku tylko w pomieszczenie gdzie mielismy kolacje , a pomieszczenie było świetnie bo była to mała sala gdzie był tylko jeden nasz stoliczek :)
Po łzach , usmiechach i przytulaniach :) poszliśmy na spacerek po parku , troszke ochłoneliśmy wróciliśmy i poszliśmy na deserek lodowy i kawke :) i tak nam zleciało do 22 :) nastepnie odpilśmy szampanika w pokoju :) a potem dluuuugie rozmowy i spanko :)
Rano pyszne śniadanko w pokoiku i koniec tego dobrego :)
Ale teraz juz po wszystkim moge powiedzieć że było warto tego latania , załatwiania , bo efekt był nieludzki i najważniejsze ze nam sie podobało :) zdjęc mało narobiłem ale bukiecik moge wam pokazać eheh sorki za błędy ale juz nie bede poprawiał tego wypracowania :)
Ciekawe czy ktoś to przeczyta i wytrzyma do końca :)
A poniżej kilka fotek które udało mi sie wybrać ...
hm... nie wiem czy opowiadac od poczatku ale oki :)
W drodze do mojej dziewczyny a aktualnej narzeczonej a mam do niej 20km , pojechalem po drodze sprawdzic jak sie szykuje kolacyjka przy okazji zawiozłem bukiecik i poprosilem zeby ładnie go postawili na stole gdzie bedziemy mieli kolacyjke :) , drugim moim wymyslem 5 min przed bylo przestawienie ławki w parku hihi ale oczywiscie obsluga postawila sie na wysokosci zadania i ja postawili dokladnie tam gdzie prosilem :)
Kiedy dojechalem do mojej kochanej narzeczonej wreczylem jej kwiatka , taka zwykłą różyczke co by nie było ze zapomniałem o rocznicy , posiedzielismy porozmawialismy i pojechalismy na kolacyjke ....
usiedlismy ... :) , pilismy sobie soczek , oczywiscie ja bylem taki zestresowany ze szok :) ,zamowilismy sobie kolacyjke , ładnie ją przynieśli , nastepnie pani zaproponowała winko , najedlismy sie , konczylismy pic trunki i niestety nerwy mi juz nie wytrzymały :) wstałem wziełem kwiatki i w tym momencie byla wtopa wyciagajac je z wazoniku zapomnialem ze tam byla woda heh , i troszke kapalo i pochlapałem moja dziewczyne/narzeczoną :) o i w tym momencie polaly sie łzy :) dobociem tego wszystkiego było wyciagniecie pierscionka i zapytanie sie czy zostanie moją żoną :) oczywiscie padła odpowiedz TAK ... , no i niestety jak i Sylwia jak i Ja rozkleilsmy sie :) poprostu nie wytrzymałem tego wszystkiego , i takim sposobem zareczyny nie odbyly sie w parku tylko w pomieszczenie gdzie mielismy kolacje , a pomieszczenie było świetnie bo była to mała sala gdzie był tylko jeden nasz stoliczek :)
Po łzach , usmiechach i przytulaniach :) poszliśmy na spacerek po parku , troszke ochłoneliśmy wróciliśmy i poszliśmy na deserek lodowy i kawke :) i tak nam zleciało do 22 :) nastepnie odpilśmy szampanika w pokoju :) a potem dluuuugie rozmowy i spanko :)
Rano pyszne śniadanko w pokoiku i koniec tego dobrego :)
Ale teraz juz po wszystkim moge powiedzieć że było warto tego latania , załatwiania , bo efekt był nieludzki i najważniejsze ze nam sie podobało :) zdjęc mało narobiłem ale bukiecik moge wam pokazać eheh sorki za błędy ale juz nie bede poprawiał tego wypracowania :)
Ciekawe czy ktoś to przeczyta i wytrzyma do końca :)
A poniżej kilka fotek które udało mi sie wybrać ...
napisał/a:
marionette
2007-05-28 19:20
piękne to wszystko, super! :)
gratulacje! :)
gratulacje! :)
napisał/a:
Patka2
2007-05-28 19:43
ja też gratuluję super zaręczyny
napisał/a:
Ancja
2007-05-28 19:55
gratuluje i bardzo jej zazdroszcze :)
napisał/a:
Kaira86
2007-05-28 20:04
robertd83, śliczna historia zaręczyn i piękne widoki GRATULACJE
napisał/a:
iwa2
2007-05-28 20:04
nie mogłam tego nie przeczytać
super wszystko wyszło i oczywiście gratuluję