Pamiętnik panny młodej

napisał/a: ami1 2006-07-05 14:51
Może ktoś, kto jest tuż przed ślubem lub zaraz po nim opisze co czuł i jak to wszystko wyglądało. Ja żałuję, że to było stosunkowo dawno. Ale pamiętam, że chciałam wiedzieć, co czują inne dziewczyny przed tym wyjatkowym dniem. I niestety nie miałam kogo się zapytać o te różne ekscytujace uczucia, które mi towarzyszyły. Dziewczyny piszcie!!!
napisał/a: ~gość 2006-07-07 12:56
Miesiąc temu brałam ślub. Cały okres przygotowań do tego pięknego dnia był bardzo ekscytujący. Wybieranie sukni, dodatków, bukietu itp. Pamiętam, że jeszcze przed ślubem nie docierało do mnie, że zakładam własną rodzinę. Dopiero w TYM dniu zaczęlam się stresować. Bardzo stresopwać. Bałam się, że dzień przed nie będę mogła zasnąć i pójdę do ołtarza z podpuchniętymi oczami. Ale zasnąć się udało. Tylko, że obudziałam się przed 7 rano. Byłam bardzo poddenerwowana. najgorzej było podczas błogosławieństwa oraz przed kościołem. W kościele trochę się rozluźniliśmy, ponieważ miesliśmy fantastycznego księdza, który odstresował wszystkich swoją przepiękną mową, żartami. A później to już był luz i zabawa. szkoda tylko, że to tak szybko minęło...
napisał/a: ami1 2006-07-12 15:34
Rzeczywiście... szkoda. Mnóstwo przygotowań, bieganina, a tu tylko jedna noc. Za to wspaniała, fantasyczna, jedyna. Szkoda tylko, że taka krótka.
napisał/a: Marusia 2006-07-23 20:10
Prawdopodobnie założę sobie w tym temacie własny "dzienniczek przygotowań" :)

Na razie były:
oświadczyny- Ukochany poprosił mnie o rękę 16 stycznia 2005, ponowne zgodziłam się zostać jego żoną i dostałam prześliczny pierścionek w czwartek 20 lipca 2006
szukanie sali- wybraliśmy i zarezerwowaliśmy salę w czerwcu- termin wesela: 18 i 19 sierpnia 2007 :)
napisał/a: ami1 2006-07-24 21:53
Świetny pomysł z tym dzienniczkiem. Ja żałuję, że nie prowadziłam czegoś takiego. Będziesz widzieć, co już załatwione, a co nie. My chętnie podpowiemy .
napisał/a: Marusia 2006-07-25 13:01
Wczoraj, czyli w poniedziałek 24 lipca, odbyły się zaręczyny. Ja zaprosiłam moich rodziców, a Szymon swoich (oni o niczym nie wiedzieli). Spotkaliśmy się na parkingu! (a miało być tak, że Szymon z rodzicami będzie już czekał w środku z butelką wina). Ukochany świetnie się wywiązał ze swojej roli, o wszystkim opowiedział (ja się prawie nie odzywałam, taka byłam zestresowana ). Nasi rodzice przyjęli to... dość spokojnie... Choć nie powiedziałabym, że ze stoickim spokojem: tata Szymka zbladł, moja mama się popłakała, a mój tata i mama Szymona nie potrafili wykrztusić ani słowa . Zaskoczyliśmy ich przede wszystkim szybką datą ślubu (myśleli, że poczekamy do skończenia studiów), no i chyba obawiali się, że im powiemy przy okazji o jakiejś wpadce... Myśmy też byli dość wystraszeni, bo nie wiedzieliśmy jakiej reakcji mamy się spodziewać, z przejęcia nie umieliśmy przełknąć jedzenia :). Na szczęście po toaście i kolacji zeszliśmy na dół pograć w kręgle i atmosfera się rozluźniła. Nasi rodzice wyszli z szoku i pod koniec można powiedzieć, że nawet byli zadowoleni :D. Wróciliśmy ok 0.30 w nocy.
Dziś już jest wesoło, bo mama z tatą się cieszą i powiadamiają resztę rodzinki
napisał/a: ami1 2006-07-25 14:14
No to świetnie. Na pewno kamień spadł wam z serca, bo to wcale nie jest takie łatwe. A teraz z pewnością jesteście bardzo szczęśliwi . I teraz to już "tylko" przygotowanie całego niepowtarzalnego przyjęcia. A gwarantuje, ze ten rok z pewnością zleci szybko.
napisał/a: samsam 2006-07-25 14:58
Fajną niespodziankę mieli rodzice
Cieszę się, że wszystko się udało po Waszej myśli. A teraz odliczajcie miesiące, tygodnie, dni do Waszego CUDOWNEGO dnia
napisał/a: Marusia 2006-08-12 16:11
Już się chyba wszyscy przyzwyczaili do myśli, że się w przyszłym roku pobieramy :). Przez ostatnie 2 tygodnie leniuchowaliśmy sobie- korzystamy z naszych ostatnich "normalnych" wakacji. Przedwczoraj byliśmy w górach, spędziliśmy cudowny dzień razem :).

A w międzyczasie załatwiliśmy jeszcze zespół muzyczny na dwa dni wesela. W sobotę 29 lipca pojechaliśmy (po urodzinach "szwagra") do Jastrzębia posłuchać zespołu GEM w hotelu Diament. Mieliśmy po drodze przygody, więc dotarliśmy tam dopiero ok. 23.00 i usłyszeliśmy tylko kilka piosenek. Ale to nam wystarczyło, bo zespół (a szczególnie wokalistka) wypadł bardzo dobrze. W piątek wieczorem (4 sierpnia) pojechaliśmy do Jastrzębia drugi raz i spisaliśmy umowę.

No, to mamy załatwione już 2 najważniejsze rzeczy: salę i zespół. Teraz zaczynamy szukać kamerzysty i fotografa :)
napisał/a: samsam 2006-08-14 07:55
No to super. Macie już najważniejsze sprawy załatwione.
Dobrze jest wcześniej pozałatawiać sobie to, co istotne, aby później móc koncentrować się tylko na sobie i swoim ukochanym
napisał/a: dorota16 2006-08-30 11:59
Mi zostało do ślubu jeszcze 25 dni , narazie wszystko dogrywamy pomalutku a stresik oczywiście leciutki jest . Stresuje się tylko samą ceremonią w Kościele no i pogoda mam nadzieję będzie ale na nią wpływu niestety nie mamy!!!
napisał/a: samsam 2006-08-30 17:30
To super
Nic się nie matrw, zobaczysz będzie przecudnie. wszystko się ułoży po Twojej mysli. A pogoda - tez bedzie o.k.
Mam nadzieję, że możemy liczyc na jakieś zdjęcia?
A jaka masz suknie, co na pierwszy tanic? Napisz nam wszystko. My z natury jesteśmy bardzo ciekawskie