Narzeczony - bez rodziców

napisał/a: Brysia 2009-04-01 12:19
Uszanowanie :D
.. jako że nie udzilałam się wcześniej to pragnę powitac wszystkich
forum obserwuję od daaawna.. i na wszystkie pytania znalazłam odpowiedzi.. ale nurtuje mnie jedno...

Mój Luby nie ma rodziców.... tzn gdzieś tam ma.. ale nie utrzymują kontaktów.... od 11 roku życia mieszkał z krewnymi (ciocia i wójek), teraz mieszkamy razem :D tzn ja i moja Mencizna
Bardzo dobrze się z nimi dogadujemy i ogólnie się baaardzo lubimy (hehe tak mi się wydaje :D )
Błogosławieństwo będzie od moich rodziców i jego wójostwa.
Prze stole na weselu będziemy my, moi rodzice i jego ciocia z wójkem .. ale co z podziękowaniami dla rodziców.. ze wzgl. na moich rodziców na pewno nie zrezygnuję... ale co Jego "stroną"
Jak to ugryźć??

pozdrawiam cieplutko
napisał/a: onlyou_111 2009-04-01 12:41
Uważam, że jako, iż to wujostwo go wychowało i nie jako stali się dl aniego rodzicami, to właśnie oni powinni stanąć obok Twoich rodziców przy podziękowaniu.
Tym bardziej, że błogosławieństwo (na ogół) też otrzymuje się od rodziców a Wy otrzymacie je od Twoich rodziców i jego wujostwa.
a najlepiej będzie jak porozmawiasz z nim na ten temat, jak on to widzi? jak czuje? bo chyba on ma najwięcej do powiedzenia w tej kwestii.
pozdrawiam.
napisał/a: ~gość 2009-04-01 12:42
Brysia, może po prostu powidzieć zamiast rodziców to "opiekunów"??
Myślę, że powinnaś o to zapytać swojego lubego. jak on się na to zapatruje.
Może przy okazji chciałby np. p[odzękować wujostwu za to, że go wychowaywali i w ogóle? To może być naprawdę wzruszająca chwila
napisał/a: ~gość 2009-04-01 12:43
no jak to jak?
podziękować wujostwu. Będą w siódmym niebie, będą dumni ze "swojego syna".
No bo jak to tak; Ty podziękujesz swoim rodzicom za to, jaki włożyli trud w wychowanie Ciebie itp ( nie wiem jak to wygląda dokładnie), będą pewnie łzy, kwiaty a jego wójostwo będzie na to patrzeć i będzie im zwyczajnie przykro;
czyż nie włożyli takiego samego wysiłku w wychowanie Twojego lubego? nie łożyli na niego, nie bandażowali kolan kiedy je wyobijał, nie martwili się kiedy wracał późno do domu?
rozwiązanie jest tylko jedno
napisał/a: Brysia 2009-04-01 12:57
err napisal(a):no jak to jak?
podziękować wujostwu. Będą w siódmym niebie, będą dumni ze "swojego syna".
No bo jak to tak; Ty podziękujesz swoim rodzicom za to, jaki włożyli trud w wychowanie Ciebie itp ( nie wiem jak to wygląda dokładnie), będą pewnie łzy, kwiaty a jego wójostwo będzie na to patrzeć i będzie im zwyczajnie przykro;
czyż nie włożyli takiego samego wysiłku w wychowanie Twojego lubego? nie łożyli na niego, nie bandażowali kolan kiedy je wyobijał, nie martwili się kiedy wracał późno do domu?
rozwiązanie jest tylko jedno


tak, tak, oczywiście.. podziękowania jak najbardziej będą.. nawet mi przez myśl nie przeszło że moglibyśmy Ich pominąć

ja to chyba źle ujęłam.. chodziło mi o piosenkę.. bo takową się wykonuje
"Cudownych rodziców mam" ... co zamiast... czy zostawić ta??
napisał/a: onlyou_111 2009-04-01 13:04
porozmawiaj z nim o tym, jak on to czuje.
Osobiście zostawiłabym tą ale to tylko moja opinia.
Myślę, że Twój luby oceni to najlepiej.
napisał/a: Brysia 2009-04-01 13:16
Rozmawialiśmy już na ten tamt nieraz.... ale sam się nad tym zastanawia.. i nie umiemy nic sensownego wymyslić...

Orkiestra zaprosi na środek sali Rodziców i Opiekunków...
bedą podziękowania, prezenty i mam nadzieje że wzruszenie... tylko później jest taniec i nie mamy pomysłu na podkład muzyczny...
napisał/a: vox humana 2009-04-01 13:19
Ja z kolei byłam wychowywana przez samotną matkę. I też nie wiem jak to ugryźć. Mój ojciec miał mnie w dupie więc w imię czego mam go zapraszać na ślub? I jeszcze śpiewać "cudownych rodziców mam..." - śmiech na sali. Ale co z tym zrobić - zawsze na jakichś podziękowaniach młodzi tańczą z rodzicami a tu? Nie mam pojęcia. Doradźcie, proszę...
napisał/a: ~gość 2009-04-01 13:21
vox humana, zatańczysz tylko z mamą i tyle, nie przejmuj się. Nie ma sensu abyś zapraszała ojca i jeszcze w tak ważnym dla Ciebie dniu, do czegoś sie zmuszała.
napisał/a: Brysia 2009-04-01 13:24
vox humana,

Ja bym nie prosiła, z Twoją mamą możesz zatańcyć sama ew. ktoś Jej bliski
napisał/a: vox humana 2009-04-01 13:29
No właśnie... ale tak nie do pary będzie, głupio trochę. I zawsze będzie ktoś stał sam. Ech... :( Mama jest dalej sama.
napisał/a: ~gość 2009-04-01 13:29
vox humana - też nie proszę swojego ojca a piosenka cudownych rodziców mam i taniec jest ostatnią rzeczą jaką bym dla niego zrobiła.
może jakiś wujek albo ktoś?
Brysia - rodzicami nie zawsze są osoby, które zrobiły/urodziły. Cudownych rodziców mam będzie idealne:)