Msza Sw. - jak chcemy żeby wyglądała?

napisał/a: reni123 2007-04-24 08:49
jakie chcecie wybrać czytania itp. żeby Msza Św. podczas której udzielicie sobie ślubu była jak najpiękniejsza i jak najbardziej osobista?
mam taką propozycję... wprawdzie nie co do czytań (tych jeszcze nie wybieraliśmy) ale też ciekawą:
na ślubach (wspólnotowych, nie takich standardowych) na których zdarzyło mi się być bardzo mi się podobało jak przed przysięgą ksiądz prosił zgromadzonych gości by podeszli do młodych i ich otoczyli (goście stali w półkolu wokół młodych), modląc się za nich (wyciągając prawą rękę i modląc się cicho)
nie miało się wrażenia że młoda para jest gdzieś daleko, ale blisko, a oni czuli wsparcie i modlitwy w ich intencji
po przysiędze ksiądz mówił "a teraz pokażcie się", młodzi małżonkowie odwracali się do gości, tacy szczęśliwi i otrzymywali gromkie brawa
strasznie mi się to podobało i chciałabym coś takiego na moim ślubie

na razie mamy wybranych kilka pieśni, ale jeszcze nie wiemy w którym momencie Mszy Św. będą zaśpiewane (chcielibyśmy żeby śpiewali znajomi, mam nadzieją że uda nam się storzyć taką śpiewającą grupę)

a jakie Wy macie pomysły żeby Ten Szczególny Dzień uczynić jeszcze bardziej wyjątkowym?
napisał/a: iwa2 2007-04-24 09:08
z tymi brawami to też gdzieś słyszałam ale bez przesady, odwracać się do gości też nie chcę bo nawet jak się powstrzymam od płaczu podczas przysięgi to jak się odwróce i zobaczę płaczącą mamę i tatę to już wiem co będzie się działo
a z podchodzeniem gości do młodych to jest dziwne jak dla mnie, nigdy tego nie wiedziałam i u mnie tego nie będzie.
całą oprawę muzyczną zostawiamy organiście bo wiem, że będzie pięknie
wychodzi na to, że nasz ślub będzie bardzo normalny
ale jednak wyjątkowy bo nasz
napisał/a: MonikaLuc 2007-04-24 09:21
na naszym ślubie grać będzie zespół w którym kiedyś śpiewałam. Piosenki są cudne, mam nadzieje że cudnie im wyjdzie.
Nie wyobrażam sobie obrócić się do rodziców - ryk jak nic !!
Ale co do mszy - u nas będzie procesja z darami - 3 koleżanki i kolega, plus jeszcze jedna koleżanka która przeczyta do niej komentarz. Inna koleżanka ma sama ułożyć modlitwę powszechną, wybraliśmy czytania (I czytanie z Pieśni nad pieśniami, II to Hymn o Miłości (List do Koryntian) Ewangelie wybierze wujek który będzie nam udzielał ślubu. )
A co do braw... raczej nie... dziwnie bym się czuła. I T. chyba jeszcze bardziej, bo wiele osób uważa że późno się bierze za ożenek i to by mógł odebrać jako "nareszcie !! " ...
Ale ! każdy będzie miał tak jak sobie wymarzył - to indywidualna sprawa każdej/każdego z nas
Bylebyśmy na przysiedze patrzyli na Ukochaną Osobę a nie na księdza
napisał/a: ~gość 2007-04-24 09:33
Ja podobnie jak Iwa...będę mieć normalną Mszę z tradycyjnym Hymnem do milości. Oprócz organisty zamówimy tylko pana "trąbkarza" ktory przepięknie gra kilka pieśni podczas Eucharystii ( sprawdzony pan, grał podczas ślubu mojej siostry). Przy ołtarzu stanie moj Kuzyn, ktory udzieli nam ślubu...i to będzie na tyle. Nie jestem zwolennikiem przekoloryzowania i uważam, że sama ceremonia jest już na tyle ważna i piękna, że nie trzeba jej dodatkowo "zdobić".
napisał/a: Kinia 2007-04-24 09:39
U nas rteż ędzie hymn o miłości mślałam, że są 2 czytania, ale ksiądz powieział, że jedno.
Jakoś braw sobie nie wyobrażam na takiej uroczystości
napisał/a: reni123 2007-04-24 11:18
gdybym nie widziała tego na żywo, pewnie zareagowałabym jak Wy i stwierdziłabym że brawa są "nie na miejscu" ale na żywo wygląda to fantastycznie, jest formą wyrażenia radości i podziwu
tak właściwie nie chodziło mi o namówienie kogokolwiek do braw, ale to, że rodzina i przyjaciele otaczają młodych podczas składania przysięgi uważam za bardzo miłe
nie podoba mi się (tak jest w niektórych kościołach) gdy młodzi są pod ołtarzem, potem długo długo nic i goście praktycznie przy wyjściu z kościoła
młodzi odwracają się do gości dopiero po przysiędze, więc szanse na przepłakanie przysięgi nie są tak duże
a póżniej są baaardzo szczęśliwi (i czują ulgę że już są "po") i nie widziałam żeby ktoś płakał
w końcu i tak trzeba spojrzeć na rodziców, np. przekazując im znak pokoju
napisał/a: MonikaLuc 2007-04-24 11:20
reni123, rozumiem Cię. Zrób tak jak będzie sie Tobie podobało, bo to Twój - Wasz dzień
Buziaki !!
napisał/a: reni123 2007-04-24 11:22
to będzie najpiękniejszy dzień dla każdej z nas
napisał/a: Belay 2007-04-24 11:27
U nas miała być skrzypaczka, ale wyjechała. Później miał być duet gitarzystów, ale też wyjechali. Świadkowej siostra, która śpiewa w kościele, tez wyjechała i został nam sam organista, ale grał wspaniale i śpiewał również przyjemnie.

U nas msza była chyba tradycyjna.

Hymn o miłości czytałam ja - ksiądz bardzo się ucieszył, gdyż jeszcze się nie zdarzyło na ślubie w tej parafii, by Panna Młoda to robiła. Oprócz tego, w chwili gdy padły słowa "przekażcie sobie znak pokoju", razem podeszliśmy do naszych rodziców (teść tylko gdzieś nam zginął - na końcu samym stał) uścisnęliśmy sobie dłonie i każde z nas do swoich nowych rodziców (czyli teściów) powiedziało szeptem "mamo", "tato". Moja mama, gdy usłyszała od Jurka "mamo" nie wytrzymała i strasznie się popłakała. To był chyba najbardziej wzruszający i magiczny moment całej mszy...

Po mszy, przed wyjściem z kościoła, podeszliśmy do obrazu Matki Bożej, by się przy Nim chwilę pomodlić. Dopiero gdy wstaliśmy, organista zaczął grać marsz weselny... (to było umówione, żeby zdążył skończyć pieśń o miłości i rozpocząć grę marsza).
napisał/a: MonikaLuc 2007-04-24 11:31
Belay napisal(a):Po mszy, przed wyjściem z kościoła, podeszliśmy do obrazu Matki Bożej, by się przy Nim chwilę pomodlić. Dopiero gdy wstaliśmy, organista zaczął grać marsz weselny... (to było umówione, żeby zdążył skończyć pieśń o miłości i rozpocząć grę marsza).

my również chcemy pójść pod obraz Matuchny. Będzie przy tym jedna pieśń, a potem, jak sie pomodlimy marsz weselny na wyjście.

Ale znak pokoju w Waszym wykonaniu Belay, piękny
napisał/a: reni123 2007-04-24 11:33
Belay pięknie...
podziwiam Cię że sama czytałaś "Hymn o miłości"
ja nie byłabym w stanie wydusić z siebie słowa!
napisał/a: MonikaLuc 2007-04-24 11:36
Mój Tomek jest lektorem i czyta co niedziele, ale stwierdził że nie chce czytać podczas ślubu bo będzie to zbyt trudne... by wydusić słowo z siebie. Pierwsze będzie czytał mój brat a drugie kolega z pielgrzymki- zgłosił się na ochotnika zanim o tym pomyśleliśmy.

Słyszałam od brata o ślubie, na którym Pan Młody wziął gitarę z zespołu i zaczął śpiewać i grać... U mnie odpada...